Najger
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 7 Galerie - 5
|
Przygoda z ZSRR i ruble transferowe to lata komunizmu i początek lat 90, ja mówiłem o końcówce lat 90 i początku 2000 kiedy stocznia dobrze prosperowała.
Jeśli chodzi o te chemikaliowce, to miały być wykonane ze stali Duplex. Problem z tym, że jest to bardzo trudna stal do spawania i wcześniej kilka innych stoczni też się na tym "wyłożyło". Ja to znam z trochę innej strony, mój tata pracował na Politechnice Szczecińskiej i był w zespole, któremu zlecono opracowanie technologii spawania tej stali właśnie przez Stocznię Szczecińską. Zajęło to sporo czasu, ale w końcu opracowano tą technologię.
Sytuacja stoczni była trochę bardziej zagmatwana - kiedy powstał holding, był pomysł aby zdywersyfikować działalność, żeby nie opierać się wyłącznie na produkcji statków, tak aby w razie spadku koniunktury móc przetrwać mając przychody z innych działalności, między innymi chciano wybudować terminal LNG. Na takie projekty poszło wtedy dużo pieniędzy, spadek koniunktury oraz przez te kontrakty o których wspomniałeś stocznia straciła płynność finansową i musiała być dotowana przez państwo.
Zaś pisząc, że została zamknięta z powodów politycznych miałem na myśli, że wcale powodem jej zamknięcia nie był brak zleceń, bo chyba nawet musiała zrezygnować z budowy kilku statków, a ostatni był chyba kończony już przez Gryfię jak zamknięto Stocznię Szczecińską. Powodem zamknięcia były pewne decyzje, które zapadły w Brukseli, a którym nie potrafili się przeciwstawić nasi ówcześni politycy.
Co się dzieje na terenach stoczniowych czyli Szczecińskim Parku Przemysłowym dobrze wiem, co prawda nie jestem z branży, ale miałem okazję być tam kilka razy. I wiem, że najlepsze co można by zrobić, to trzymać politykę jak najdalej od tego i pozwolić aby wszystko rozwijało się własnym rytmem.
Pamiętam zrujnowane hale postoczniowe, ze śladami na ścianach po wyrwanych przewodach elektrycznych, które zapewne ktoś na złom oddał i widziałem jak wygląda to po tym jak powstał Szczeciński Park Przemysłowy, gdzie powoli wszystko się odbudowuje, modernizuje na ile pozwalają środki.
Obecnie działa tam ok 80 firm i pracuje 2000-3000 ludzi, w Stoczni Szczecińskiej Nowa jednak pracowało ok 5000 plus firmy kooperujące, więc jeszcze troszeczkę brakuje, ale trzeba pamiętać, że dawna stocznia miała model zatrudnienia jeszcze pokomunistyczny zupełnie oderwany od realiów rynkowych.
Co zaś się tyczy ukrytych dotacji, to np dzierżawa czy wypożyczenie Embraerów LOTu przez MON do wożenia naszych VIPów to właśnie była też taka ukryta dotacja, bo przez te lata tyle ile zostało za nie zapłacone, to MON by już miał całe skrzydło takich Embraerów.
To na koniec dla poprawy humoru pewien skecz Dańca, który doskonale opisuje to co Akra napisał w poście wyżej, niestety nie mogłem go znaleźć w necie, więc krótko streszczę:
Daniec gra stoczniowca lub marynarza z którym pani redaktor przeprowadza wywiad i się go pyta: gdzie też on pływa tymi pięknymi zbudowanymi w naszym kraju statkami,
na co on odpowiada - że do różnych portów w Europie, do Afryki ale też do obu Ameryk,
redaktorka dalej dopytuje: a co wozicie do tych portów?
marynarz: a różne rzeczy: węgiel, traktory, meble itp,
redaktorka dalej dopytuje: a co przywozicie z tych portów do kraju?
marynarz: a różne rzeczy pomarańcze, banany, bawełnę itp,
redaktorka trochę tajemniczo zapytuje: a na wschód też pływacie? (tu chodziło o ZSRR)
marynarz: też pływamy,
redaktorka: a co wozicie?
marynarz: a wszystko węgiel, traktory, meble, pomarańcze, banany, bawełnę itp,
redaktorka z zaciekawieniem dopytuje: a co przywozicie do kraju?
marynarz odpowiada: nie wiem, bo zawsze stamtąd wracamy pociągiem!
--
"Si vis pacem para bellum"
|