Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
* „jeśli ta "stępka" miała za zadanie przekonać banki coby uruchomiły kredytowanie pżm i jeśli teraz banki to kredytowanie uruchomiły to czy jest to OK? (to w temacie budowy promu/położenia stępki).
- Takie komiczne położenie stępki w sytuacji gdy nie ma jeszcze gotowego planu promu nie przekonałoby nawet najgłupszego prezesa banku. Według ministra gospodarki wodnej, Gróbarczyka. PIENIĄDZE BĘDĄ POCHODZIĆ Z PAŃSTWOWYCH BANKÓW ORAZ POLSKIEGO FUNDUSZU ROZWOJU. Prezesi PKO i PFR nie mają tu nic do powiedzenia i nie trzeba się wysilać, aby ich przekonać. Dostaną odgórne polecenie uruchomienia funduszy i już!
---
*Dzięki temu Grenaa stanie się centrum zaopatrywania statków w paliwo LNG. Będą mogły z niego korzystać statki, które poruszają się po duńskich cieśninach, szczególnie w rejonie Skagen, Kopenhagi, Malmö i Göteborga.
- Już pisałem Ci, że prom nie może sobie pozwolić na chodzenie po paliwo na specjalny terminal LNG, a już tym bardziej do innego portu, bo WYPADNIE Z ROZKŁADU, TRACĄC SWOJE „OKNO” PRZY KEI.
---
* Informacja o tym, że budowę promu realizuje Gryfia w systemie "zaprojektuj i zbuduj", oraz o bieżących pracach projektowych i uzgodnieniach chyba jest istotna?
- Tak, oczywiście, szalenie istotna! Już widzę Gryfię pracującą w systemie „zaprojektuj i zbuduj”. W budowie promów ta stocznia nie ma żadnego doświadczenia. Owszem, na swej stronie internetowej informuje, że zbudowała norweski prom Torghatten Trafikkselskap AS, ale po pierwsze, było to dawno, w roku 2001, po drugie, prom miał zaledwie 70 m długości (ten budowany dla PŻZ ma być trzykrotnie dłuższy), a po trzecie, Gryfia jedynie zespawała kilka części promu, które były wykonane w stoczniach brytyjskich.
Prom pasażersko-samochodowy to skomplikowana konstrukcja. Założenie że z jego budową poradzi sobie stocznia która nie ma w tych konstrukcjach doświadczenia, jest bardzo ryzykowne. Gdyby Polska Żegluga Bałtycka ogłosiła normalny przetarg na zakup promu, z pewnością jednym z ważnych kryteriów – oprócz ceny – byłoby doświadczenie wykonawcy i opinie o nim innych armatorów.
Tymczasem PŻB została zmuszona do zamówienia w konkretnej stoczni, która dopiero będzie szukała fachowców do zbudowania promu! Większość stoczniowców pracujących kiedyś w Porta Holding, a potem w Stoczni Szczecińskiej Nowej albo przeszła na emeryturę, albo wyjechała do stoczni norweskich.
A poza tym jak Gryfia może realizować zlecenie w systemie „zaprojektuj i zbuduj”, skoro zaczęła budowę jeszcze przed zaprojektowaniem? Swoją drogą jest to ewenement na skalę światową.
Akcjonariuszem większościowym Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia SA jest MARS Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych (MARS FIZ), który posiada 87,5 proc. akcji. Z kolei 100 proc. akcji MARS-a ma Polska Grupa Zbrojeniowa SA, która podlega ministrowi obrony narodowej. MON chce wykorzystać Gryfię do celów wojskowych. To dodatkowo utrudni kontrolę jej finansów.
Stocznie wojskowe na całym świecie funkcjonują poza systemem rynkowym, co znacznie podraża ich produkty. Jakie to ma konsekwencje, widzieliśmy na przykładzie korwety „Gawron”, która budowana przez kilkanaście lat w gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej (SMW) pochłonęła 1 mld zł i ostatecznie trzeba było zrezygnować z projektu.
Według informacji przekazanych w Sejmie przez wiceministra Bartosza Kownackiego Gryfia w roku 2014 miała 9,5 mln zł strat, w 2015 - 17,3 mln zł strat, a w I półroczu 2016 - 12,3 mln zł strat i 55 mln zł długów. Czy są to wyniki wiarygodne – tego nie wiemy, gdyż Gryfia nie podlega audytowi niezależnych firm. Na początku 2016 roku minister Gróbarczyk mówił o groźbie utraty płynności przez spółkę. Kilka miesięcy później Kownacki zapewniał, że mimo ponoszonych strat sytuacja finansowa jest stabilna dzięki pożyczce w wysokości 10 mln zł (co to jest te 10 milionów przy takich stratach i zadłużeniu?) udzielonej przez Polską Grupę Zbrojeniową SA.
Zamówienie promu przez PŻB ma poprawić kondycję państwowej stoczni. Zobaczymy.
__
Czy prom powstanie? Jest to realne w sytuacji kiedy ekonomia nic nie znaczy, ustępując przed doraźnymi zyskami politycznymi. Tylko że będzie to tak zwany „monkey business”, za który zapłacimy MY WSZYSCY.
--
Dopisek dot. pana Gucmy: wygląda na to że on o niczym nie informuje (no bo w końcu nie jest żadnym decydentem), a jedynie dał swój komentarz co do bunkrowania LNG w Świnoujściu. Idealnie zgodny z moim stanowiskiem: prom może brać gaz, ale tylko z bunkierek.
Post zmieniony (04-07-17 08:03)
|