Sven
Na Forum: Relacje w toku - 8 Relacje z galerią - 2 Galerie - 6
- 3
|
Akra, wiem, że niemal 2 krotnie mniejsze od tego co ma być zbudowany, ale chodzi o to, że promy budujemy u nas, jeśli małe w Gdańsku w Remontowej to dużo większe też da się, tak jak w Remontowej, która wchodzi jednak w skład holdingu udziałowców prywatnych: pracowników i szefów, gdzie chyba największy 25% pakiet ma prezes Soyka. Przykład Remontowej pokazuje że da się, choć droga trudna i daleka. Remontowa zarządzana przez "starych" szefów jakoś daje radę.
Andrzej Montwiłł mówi jeszcze:
Według dyrektora Instytutu Zarządzania Transportem Akademii Morskiej w Szczecinie dr inż. Andrzeja Montwiłły, położenie stępki „należy umieścić jako milowy krok na osi rozwoju polskiego przemysłu morskiego powstałego na gruzach tradycyjnego przemysłu stoczniowego”.
„Czy stocznia ma potencjał do pełnego jego zbudowania tu na miejscu, czyli od wyposażenie na wodzie aż do jednostki gotowej do eksploatacji, to zależeć będzie od dalszych działań tych, którym polski rząd postawił takie zadanie. Bo przecież ostatnie kilkanaście miesięcy to działania rządu, który postawił sobie za cel wzmocnienie potencjału gospodarki morskiej na Pomorzu Zachodnim przywracając równowagę pomiędzy dwoma podstawowymi ośrodkami w Polsce położonymi na dwóch krańcach polskiego wybrzeża” - wyjaśnił ekspert.
Rozwiązanie takie, zdaniem eksperta, uchroni stocznię przed możliwym bankructwem i upadkiem firmy. „Kiedy zbudujemy zamówione promy i nie będzie zleceń na kolejne wielkie jednostki, to każdy +rozejdzie się do swoich zajęć+ i nie będzie znowu na bruku kilku tysięcy bezrobotnych. Bo jak Szczeciński Park Przemysłowy zrobi z siebie wielką stocznię, to za kilka lat +będzie powtórka z rozrywki+” - zaznaczył.
Montwiłł sądzi, że „inwestorzy zagraniczni nie będą potrzebni jeśli polski kapitał kontrolowany przez państwo pomoże polskim firmom się rozwinąć przy budowie kilku promów dla polskich armatorów”. Jego zdaniem, jeśli promy budowane w Szczecinie będą miały nowoczesny napęd i wyposażenie, a także właściwą wielkość linii ładunkowych, wówczas można liczyć na zainteresowanie zagranicznych armatorów.
„Polscy armatorzy promowi, jeśli by mieli finansowanie na nowe jednostki, to potrzebują co najmniej 10 promów i to znacznie większych niż te eksploatowane przez nich dzisiaj" - dodał.
Jak zauważył, trójka polskich armatorów promowych, czyli Polska Żegluga Bałtycka, Polska Żegluga Morska i Euroafrica, ma dzisiaj w eksploatacji kilkanaście jednostek, z tego większość na linii Świnoujście – Ystad/Trelleborg.
"Linia ta jest dzisiaj jedną z najważniejszych na Zachodnim Bałtyku od lat z powodzeniem konkurując z portami niemieckimi na kierunku skandynawskim. Z dzisiejszego poziomu 400 tys. ciężarówek rocznie w ciągu kilku następnych lat na linii ze Świnoujścia może być przewożonych 600 tys. ciężarówek" - zaznaczył ekspert.
"Potrzebny jest potencjał. Po stronie Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA rozpoczęto działania mające na celu zwiększenie potencjału przeładunkowego Bazy Promów Morskich. Polscy armatorzy muszą dostosować swój potencjał do prognoz” - podkreślił Montwiłł.
Jego zdaniem kluczem do tego, aby w Szczecinie, czy Trójmieście budowano w przyszłości statki, jest wszechstronny rozwój przemysłu morskiego w Polsce, a nie przemysłu stoczniowego z wąskim zakresem specjalizacji. "Nie ma dzisiaj na świecie zapotrzebowania na długie serie statków podobnego typu. Rynek zamawiających jest chimeryczny i bite są rekordy złomowania nawet kilkuletnich statków” - powiedział.
„Chodzi o to, aby w zmieniającym się dynamiczne rynku setki małych i średnich przedsiębiorstw powiązanych w sieciowy układ produkowało samodzielnie, czy w konsorcjach różnorodne konstrukcje na potrzeby różnych branż czy to armatorskich czy offshorowych, czy to jakichkolwiek branż lądowych" - wyjaśnił ekspert.
"Do tego kilka dużych flagowych przedsiębiorstw i mamy silny sektor zdolny do konkurowania na europejskim, czy jak pokazują ostatnie dokonania Trójmiasta, na światowym rynku przemysłu morskiego. Zdolny jednego dnia budować promy dla polskiego armatora, drugiego dnia małe jednostki z napędem elektrycznym a trzeciego dnia kotły dla kolejnej elektrowni położonej na południu Polski” - dodał.
--
Post zmieniony (26-06-17 13:02)
|