mirosław
Na Forum: Galerie - 3
|
Mam dziś smutny dzień i przyznam się, że jestem stamtąd, ale mało zwiedzałem ten malowniczy region, w którym mieszkam. Czy żałuję - nie bardzo, choć lubię przyrodę i krajobrazy (np.tapety na pulpit), po prostu nie miałem głowy do tego, a to też warto z ludźmi czego ja nie potrafię.
W sprawach poprawności językowej mam takie przemyślenie, że to ludzie przebywający, obcujący z danym zagadnieniem najlepiej wiedzą, bo język służy do komunikacji i oni to wypracowali - jak się najskuteczniej porozumiewać. Czy to rolnicy, czy rzemieślnicy, czy mieszkańcy gór. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o Bieszczady to nie zauważyłem, żeby mieszkańcy zwracali tak bardzo na to uwagę w rozmowach i stosują obie formy. Misz-masz to mi się kojarzy trochę z nonszalancją, lekceważeniem, a w tym przypadku akceptacja dwóch form może oznaczać swobodę, kojarzoną z tym miejscem - dla wielu przyjezdnych, wypoczynku i poukładania spraw. A tu moje lanie wody.
|