Ryszard
Na Forum: Relacje w toku - 20 Galerie - 33
W Rupieciarni: Do poprawienia - 20
- 9
|
Pozwalam sobie wstawić tekst ZbiG- a
Pierwsza doba w domu... - szukanie odpowiedniej diety; - co można, co nie można, a co jest obojętne?
I - niezapomniane doznania ze "szpitala": - ludzkie cierpienie - nie do opisania! To, co było moim udziałem, jest maleńką kroplą w tym przeolbrzymim morzu cierpienia i poniżenia godności ludzkiej. I - wielkiego poświęcenia całego personelu. To już nie zwykła praca - to dzika harówka często przez pacjentów niedoceniona.
I nie tylko przez pacjentów.
Warunki "szpitala" w Gdańsku na Zaspie nie predysponują go nawet do nazwania tytułem "szpitala"! To ponura, brudna i ponura dziura warta nazwania raczej umieralnią... - tak przynajmniej wygląda to na oddziale wewnętrznym; to przedsionek piekła!
Gros pacjentów, przeważnie ludzi starych leży w pampersach: zapach więc nie przypomina fiołków alpejskich... Część z nich jest zupełnie odkryta. Ludzie ci leżą stłoczeni w przeludnionych salach, gdzie odstęp między łóżkami wynosi około 30 - 40 cm. Przez całą dobę słychać jęki, charczenia, kaszel, odgłosy duszenia się... - PIEKŁO!!! Jestem w tej "dobrej" sytuacji, iż mogę wyłączyć aparat słuchowy i "wyłączyć fonię"; co jednak powiedzieć mają ci, którym słuch służy dobrze?
Eeeeehhhhh... to naprawdę jest HORROR... - nikomu, powtarzam: NIKOMU nie życzę podobnych wrażeń.
To taka garść spostrzeżeń z minionego tygodnia. Czas wracać do modelarstwa...
|