KARTON CAFÉ   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Miejsce na rozmowy o rzeczach niekoniecznie związanych z modelarstwem kartonowym, tzw. "rozmowy kanapowe", ciekawostki, humor itd. Tu można się poznać lepiej i pogawędzić ze sobą.


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 55 z 114Strony:  <=  <-  53  54  55  56  57  ->  => 
15-12-15 11:29  Odp: TOM 2 Opowieści bardzo ciekawych, ciekawych i takich sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (13-04-20 04:25)

 
15-12-15 13:17  Odp: TOM 2 Opowieści bardzo ciekawych, ciekawych i takich sobie :-)
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Posłuchałem i poszperałem za dodatkowymi informacjami o kapitanie.

 
15-12-15 13:38  Odp: TOM 2 Opowieści bardzo ciekawych, ciekawych i takich sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (13-04-20 04:25)

 
17-12-15 08:19  Odp: TOM 2 Opowieści bardzo ciekawych, ciekawych i takich sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Opowieść 401


POŻYCZKA

Gdy pod koniec lipca 1943 roku poddały się Włochy, jednym z ważniejszych zadań było pilne ustalenie obecnego składu Marina Militare, z pewnością bardzo różniącego się od tego sprzed kilku lat. Jakie zatem okręty ubyły w latach wojny, jakie przybyły i jaka była kondycja ocalałych jednostek? Wbrew pozorom, zadanie było bardzo pracochłonne.

Kiedy doliczono się ponad stu wciąż unoszących się na wodzie okrętów, okręcików i jednostek pomocniczych, do Londynu przyleciała radziecka delegacja, podnosząc kwestię podziału włoskiej floty pomiędzy aliantów. Zażądała ona przekazania Związkowi Radzieckiemu pancernika, krążownika, ośmiu niszczycieli i czterech okrętów podwodnych, co stanowiło około jednej trzeciej jednostek mających realną bojową wartość. Na takie dictum Sekretarz Stanu Cordell Hull i Minister Spraw Zagranicznych Anthony Eden odpowiedzieli, że żądanie zostanie przekazane rządom w Waszyngtonie i Londynie.

Zarówno Amerykanom jak i Brytyjczykom nie podobała się zachłanność Moskwy i dlatego umyślnie zwlekali z odpowiedzią. Z kolei zwłoka bardzo nie podobała się Sowietom którzy alarmowali, że włoskie okręty są im niezbędne do kontynuowania wojny. Podczas trójstronnej konferencji w Teheranie w grudniu 1943 radziecka delegacja ponownie upomniała się o włoskie okręty. W opinii Churchilla jedynym oponentem włoskiej marynarki była Royal Navy i dlatego to jej właśnie powinna przypaść cała włoska flota. Oczywiście Stalin stanął okoniem wobec takiej postawy i twardo zażądał najlepszego włoskiego pancernika. Pozbawiony wsparcia Roosevelta Churchill ustąpił w końcu i wyraził zgodę na przekazanie Sowietom „Giulio Cesare”, z nieustaloną póki co datą. Stalin upierał się przy końcu stycznia. Przez następne tygodnie domagał się jak najszybszej realizacji umowy i wreszcie przyparty do muru Churchill zgodził się na tymczasowe przekazanie pancernika, ale brytyjskiego. Stalin zgodził się na tę propozycję, po czym zażądał okrętu typu King George V. Wiedział, gdzie leżą konfitury!

Spiżarnia była jednak dobrze strzeżona i zamiast nowoczesnego okrętu, Churchill zaproponował zbudowany w roku 1916 „Royal Sovereign”.

, ,

Okręt niedawno otrzymał nowy radar i działa przeciwlotnicze, ale głównie ze względu na wiek, nadawał się w zasadzie przede wszystkim do ogniowego wsparcia wojsk lądowych i dlatego można było przeboleć jego utratę. Pancernik miał znajdować się w sowieckich rękach do chwili, w której mógłby zastąpić go „Giulio Cesare”. Dogadano się także co do lżejszych okrętów, wypożyczonych do chwili podziału włoskiej floty.

Pod koniec stycznia okrętów wprawdzie nadal nie było, ale za to do Moskwy przyszła lista z nazwami proponowanych jednostek:

- pancernik „Royal Sovereign”, przestarzały już okręt typu Revenge
- dziewięć (o jeden więcej niż Stalin się domagał!) również starych, ex-amerykańskich niszczycieli „czterofajkowców”: „St. Albans”, „Brighton”, „Richmond”, „Chelsea”, „Leamington”, „Roxbourgh”, „Georgetown”, „Lincoln” i „Churchill”.
- cztery nowoczesne okręty podwodne: „Ursula”, „Unbroken”, „Unison” i „Sunfish”.
- oraz amerykański dwudziestojednoletni lekki krążownik „Milwaukee”.

Zapoznawszy się z listą, Stalin z dużą realizmu spytał swoich ludzi: „Nie możecie liczyć na otrzymanie nowoczesnych okrętów. Powiedzcie mi, czy chcecie je zatrudnić?” Odpowiedź brzmiała: „Flota Północna [mająca bazy w Polarnym, Murmańsku i Archangielsku]. Mogą być tam zatrudnione do eskortowania, zwalczania okrętów podwodnych i patroli wzdłuż wybrzeży.”

„W porządku. Przerzućcie je zatem na północ” – odparł Stalin.

Podjęto rozmowy, mające na celu ustalenie wszystkich szczegółów transferu. Na pierwszy ogień poszedł „Milwaukee”, przejęty przez Flotę Północną dwudziestego kwietnia 1944 roku i przemianowany na „Murmańsk”, a po nim przyszedł czas okrętów podwodnych. W czerwcu i lipcu 1944 roku ze Szkocji wypłynęły na wschód W-1 (ex „Sunfish”), W-2 (ex „Unbroken”), W-3 (ex „Unison”) oraz „W-4” (ex „Ursula”).

„Milwaukee”


Kolejny na liście był „Royal Sovereign”. Na początku maja wyznaczona na ten okręt sowiecka załoga dotarła do Scapa Flow. Wybrano do niej najlepszych oficerów i marynarzy którzy wprawdzie angielski znali głównie ze słyszenia, ale zadziwiająco szybko pojmowali zasady działania mechanizmów pancernika, mającego stać się największym radzieckim okrętem drugiej wojny. Lokalna prasa pisała, że niezwykłą fachowość i szybkość uczenia się gości ze Wschodu można tłumaczyć tylko tym, że tak naprawdę w charakterze zwykłych marynarzy i mechaników, przysłano incognito wielką liczbę inżynierów. „Inżynierowie” głośno śmiali się z tych rewelacji, ale kto wie, czy nie było w tym ziarnka prawdy? Należy jednocześnie odnotować wyjątkowo życzliwą postawę dotychczasowej załogi, która z wielkim poświęceniem i nie licząc czasu pomagała poznawać wszelkie mechanizmy.

Po dwudziestu dniach ciągłej nauki nowy dowódca okrętu zadeklarował gotowość przejęcia pancernika. Trzydziestego maja o 11:15 opuszczono Union Jacka i podniesiono banderę radziecką. Z ta chwilą okręt zmienił nazwę na „Archangielsk”. Nie oznaczało to jednak, że pancernik jeszcze tego samego dnia odpłynie na wschód: inżynierowie czy nie, wciąż trzeba było sporo czasu, aby bardzo dokładnie poznać okręt.

Ostatecznie „Archangielsk” rzucił cumy siedemnastego sierpnia, oddając w drodze na otwarte morze honory stojącym na kotwicy brytyjskim okrętom. Pancernik stanowił część eskorty konwoju JW 59, w skład którego wchodziły aż trzydzieści trzy frachtowce. Sześć dni po wyjściu ze Scapa Flow, U-711 wystrzelił w kierunku eskorty kilka torped, a usłyszawszy po jakimś czasie dwie głośne eksplozje, kapitan Hans-Günter Lange zameldował do bazy o trafieniu pancernika (jedynym w konwoju był „Archangielsk”) oraz niszczyciela. W rzeczywistości obie torpedy wybuchły przedwcześnie, nie docierając do celu.

Dwudziestego piątego „Archangielsk” wpłynął do prowadzącego do Murmańska fiordu i rzucił kotwicę na redzie bazy Polarnyj.

Noszące już radziecką banderę i nową nazwę niszczyciele przybywały do tego samego fiordu w trzech turach. Szesnastego lipca zameldowały się „Żguczij” (ex HMS „Leamington” ex USS „Twiggs”), „Dostojnyj” (ex „St. Albans” ex USS „Thomas”), „Żarkij” (ex HMS „Brighton” ex USS „Cowell”), „Diejatielnyj” (ex HMS „Churchill” ex USS „Herndon”), „Żywuczyj” (ex HMS „Richmond” ex USS „Fairfax”) i „Dzierżkij” (ex HMS „Chelsea” ex USS „Crowninshield”). Dziesiątego sierpnia dołączyły „Doblestnyj” (ex HMS „Roxborough” ex USS „Forte”) i „Żostkij” (ex HMS „Georgetown” ex USS „Maddox”) i wreszcie dwudziestego szóstego sierpnia przypłynął ostatni z niszczycieli, „Drużnyj” (ex HMS „Lincoln” ex USS „Yarnall”).

Czas teraz poznać dalsze losy każdego z tych okrętów, zaczynając od największej jednostki.

*

Pancernik „Archangielsk”, ex HMS „Royal Sovereign”

Na pierwszym zdjęciu okręt gotowy jest do parady zwycięstwa w maju 1945
,

Niemcy szybko dowiedzieli się o bazującym w tym rejonie pancerniku i z miejsca podjęli próby zatopienia go. Kilkakrotne podejścia U-bootów w rejon kotwicowiska upewniły ich, że sieci przeciwtorpedowe uniemożliwiają klasyczny atak. Pomyślano o okręcikach typu Biber, które miałyby szansę przedostać się w pobliże „Archangielska”. Plan był prosty: jednostki miały zostać załadowane na specjalnie do tego celu przystosowane U-295, U-716 i U-992 i dowiezione na 40 mil od celu. Tam „Bibery” miały zostać zwodowane, a następnie rozpoczęłyby dwunastogodzinną (!) drogę do kotwicowiska. Po udanym ataku okręciki miały oddalić się, po czym nadać sygnał i położyć się na w miarę płytkim dnie w oczekiwaniu na U-booty. Po zjawieniu się okrętu, pilot „Bibera” miał wypłynąć na powierzchnię – pozostawiając swoją jednostkę na dnie – i przejść na U-boota. No a potem wiadomo: ordery, wywiady, wizyty w zakładach pracy...

„Biber” w Imperial War Museum (tylko z jedną torpedą) i na pokładzie U-boota
,

Atak wyznaczono na ósmego stycznia 1945 roku, godzina 15:00. Trzy obładowane ”Biberami” U-booty – każdy z nich miał na sobie dwa okręciki - wypłynęły piątego stycznia z Harstad. Krótko po wyjściu wykonano próbne zanurzenie „Biberów” i wtedy okazało się, że przewody paliwowe dwóch z nich przeciekają w wielu miejscach! Nie przerywając rejsu rozpoczęto naprawianie popękanych przewodów. Silne falowanie zimowego morza, a przede wszystkim drgania spowodowane pracą diesli U-bootów w końcu uszkodziło także przewody paliwowe na kolejnych dwóch „Biberach” i to tak, że nawet nie można było pomyśleć o ich naprawie. W końcu dowództwo uznało, że przy jedynie dwóch sprawnych - póki co! – okręcikach, nie ma sensu kontynuować operacji. U-booty zawróciły do Harstad.

Do końca wojny „Archangielsk” osłaniał płynące do Murmańska konwoje i tak doczekał się końca wojny. Gdy w końcu Stalin dostał swój wymarzony włoski pancernik – „Giulio Cesare” – przyszedł czas na zwrot „Royal Sovereign” właścicielom. Czwartego lutego 1949 roku pancernik rzucił cumy w Rosyth, gdzie też zmieniono banderę na brytyjską.

Na okręt wkroczyli ludzie z Royal Navy i gdy tylko zeszli pod pokład, zaskoczył ich straszliwy smród. Cały pokład mesowy pokryty był stosami kału i wyschniętymi kałużami moczu. Jak opowiadał jeden z nieszczęsnych marynarzy których zagoniono do czyszczenia okrętu „wewnątrz było tak brudno, że na końcu każdego dnia nasze kombinezony zabierane były do spalenia, a następnego dnia dostawaliśmy nowe.” Oczywiście nonsensem byłoby przyjąć, że prawie tysiąc członków załogi używało tego pokładu (mieszczącego mesy czyli jadalnie!) jako jedną wielką ubikację, bo nikt by na to nie pozwolił. Bez wątpienia setkom marynarzy wydano odgórny rozkaz, aby przed zwróceniem okrętu Brytyjczykom, maksymalnie go zaświnić. Wyjątkowo prymitywny gest wobec dawnych aliantów, obecnie już przeciwników.

Nie do sprawdzenia okazała się informacja, jakoby każde, powtarzam: każde działo – od najcięższych do najlżejszych – miało pocisk w zamku. Jaki to miałoby sens? Z pewnością za to nieprawdziwa jest informacja z Wikipedii iż „inspektorzy stwierdzili, że podczas służby u Sowietów główne wieże nie obracały się i pozostały zablokowane wzdłuż osi [okrętu]”. Twierdzeniu temu przeczą zdjęcia „Archangielska” z roku 1944, na których wyraźnie widać, że wieża A jest lekko obrócona na prawą burtę. Trudno zresztą sobie wyobrazić, że dowództwo Floty pozwoliłoby na unieruchomienie głównej artylerii!

Zdjęcia z 1944 roku ukazują wieżę A obróconą na prawą burtę
,

Od sierpnia 1942 roku Ambasada Brytyjska w ZSRR miała prawo wydawać przygotowywany w Londynie ośmiostronicowy tygodnik „Brytanski Sojuznik” (Brytyjski Sojusznik). Nakład wynosił od 40 do 50 tysięcy egzemplarzy. Numer z 20 lutego 1949 roku opisywał powrót „Royal Sovereign” do Szkocji. W następnym numerze miał ukazać się fotoreportaż z tego wydarzenia.



Tak czy owak, okręt był zaniedbany i prosił się o solidny remont. Ponieważ jednak po zakończeniu wojny nadmiar pancerników – i to dużo nowocześniejszych! – był bardzo widoczny, podjęto jedyną słuszną decyzję. Osiemnastego maja 1949 roku okręt przybył do stoczni złomowej w Inverkeithing w Szkocji.

Inverkeithing. Niewiele już zostało z „Nelsona”. Powyżej stoi „Rodney”, a przy nim „Royal Sovereign”


Ciekawostką jest fakt wymontowania mechanizmu podnoszącego lufy jednej z głównych wież i użycia go po kilku latach w wielkim radioteleskopie w Jodrell Bank, Cheshire.

Radziecka załoga „Archangielska” – jako uznani już fachowcy od pancerników – przeszła prawie w komplecie na „Noworossijsk”, czyli dawny „Giulio Cesare”. Nauczyli się już rozumieć angielskie tabliczki informacyjne, teraz przyszedł czas na uczenie się włoskiego…

Krążownik „Murmańsk”, ex USS „Milwaukee”

„Murmańsk”
,

Podobnie jak „Archangielsk”, do końca wojny krążownik pełnił służbę eskortową na wodach Oceanu Arktycznego.

Okręt podwodny I-22 i „Murmańsk” podczas parady zwycięstwa w Zatoce Kola, maj 1945


Po wojnie jednostka została okrętem szkolnym, aż wreszcie 16 marca 1949 roku krążownik wrócił do Stanów. Czysty wewnątrz i na zewnątrz.

„Murmańsk” jeszcze z rosyjską nazwą, ale już pod amerykańską banderą


W chwili gdy radziecka szkieletowa załoga schodziła po prawej burcie krążownika, po lewej wchodzili na pokład Amerykanie. Pierwszą ich czynnością było wyłączenie kotłów, a to z powodu bardzo złego stanu technicznego okrętu. Szybko też uznano jednostkę za niewartą remontu. Dziesiątego grudnia 1949 roku nie nadający się już do niczego okręt został sprzedany na złom do American Shipbreakers w Delaware.

Niszczyciel „Żguczij”, (ex HMS „Leamington” ex USS „Twiggs”)

„Leamington”. Załoga przygotowuje się do rzucenia rzutki na krążownik, mający pocztę dla załogi niszczyciela


Zwrócony Wielkiej Brytanii w roku 1950, dwudziestego szóstego lipca 1951 roku sprzedany na złom do Newport w Walii.

Niszczyciel „Dostojnyj”, (ex HMS „St. Albans” ex USS „Thomas”)

„St. Albans”


Wrócił do Rosyth dwudziestego ósmego lutego 1949 roku, w kwietniu sprzedany na złom do angielskiej stoczni złomowej w Charleston.

Niszczyciel „Żarkij”, (ex HMS „Brighton” ex USS „Cowell”)

„Brighton” i „Żarkij”
,

Wrócił do Rosyth czwartego marca 1949 roku. Osiemnastego maja przybył do szkockiej stoczni złomowej w Bo’ness.

Niszczyciel „Diejatielnyj”, (ex HMS „Churchill” ex USS „Herndon”)

„Churchill” i „Diejatielnyj”
,

Zatonął wraz z całą załogą szesnastego stycznia 1945 roku albo od torpedy U-286, albo od miny.

Niszczyciel „Żywuczyj”, (ex HMS „Richmond” ex USS „Fairfax”)

„Richmond” i „Żywuczyj”
,

Wrócił do Rosyth dwudziestego czwartego września 1949 roku, dwudziestego dziewiątego lipca sprzedany stoczni złomowej w Grangemouth, Szkocja.

Niszczyciel „Dzierżkij”, (ex HMS „Chelsea” ex USS „Crowninshield”)

„Chelsea” i „Dzierżkij”
,

„Dzierżkij” widziany z „Archangielska”


Powrócił do Szkocji dwudziestego trzeciego czerwca 1949 i z miejsca poszedł na złom.

Niszczyciel „Doblestnyj” (ex HMS „Roxborough” ex USS „Forte”)

„Roxborough” i „Doblestnyj”
,

Powrócił do Rosyth siódmego lutego 1949 roku, piątego lipca zameldował się w stoczni złomowej w Dunston on Tyne.

Niszczyciel „Żostkij” (ex HMS „Georgetown” ex USS „Maddox”)

„Georgetown”


Powrócił do Rosyth czwartego lutego 1949 roku, przez trzy lata stał na kotwicy czekając na wyrok. O dziwo, wyrok „Na złom” zapadł dopiero trzy lata później, dwudziestego trzeciego sierpnia 1952 roku.

Niszczyciel „Drużnyj” (ex HMS „Lincoln” ex USS „Yarnall”)

„Lincoln” i „Drużnyj”
,

Na początku 1945 roku okręt został postawiony w Murmańsku przy kei i służył od tej pory jako magazyn części zamiennych dla pozostałych „pożyczonych” niszczycieli. Mocno ogołocony okręt został zaholowany do szkockiej stoczni złomowej dwudziestego trzeciego sierpnia 1952 roku.

Okręt podwodny W-1 (ex HMS „Sunfish”)

„Sunfish”


Dwudziestego siódmego lipca, podczas przejścia z Dundee do Murmańska okręt został zaatakowany przy wybrzeżach Norwegii przez Liberatora Coastal Command. Piloci mieli, niestety, prawo i obowiązek atakowania w tym rejonie okrętów podwodnych. Dowódca okrętu, Kapitan Drugiej Rangi Fisanowicz wyszedł poza dozwolony obszar a co gorsza, po zobaczeniu Liberatora starał się zanurzyć okręt, zamiast po prostu wystrzelić – zgodnie z otrzymaną klarowną instrukcją! - sygnały rozpoznawcze. Cała pięćdziesięcioosobowa załoga, w tym brytyjski oficer łącznikowy, poszła na dno wraz z okrętem. Dochodzenie Royal Navy i RAF wykazało jednoznacznie, że załoga samolotu napotkawszy okręt podwodny osiemdziesiąt mil poza rejonem oznaczonym jako „Nie atakować żadnych okrętów podwodnych!”, oraz nie widząc sygnałów rozpoznawczych, miała obowiązek przeprowadzić atak.

Okręt podwodny W-2 (ex HMS „Unbroken”)

„Unbroken”


Pływając pod radziecką banderą okręt zatopił dwunastego października 1944 roku ścigacz okrętów podwodnych UJ-1220. Okręt wrócił do Wielkiej Brytanii w roku 1949, a dziewiątego maja roku następnego pocięto go na złom w Gateshead, Anglia.

Okręt podwodny W-3 (ex HMS „Unison”)

„Unison”


Pod radziecką banderą okręt nie odniósł żadnego sukcesy. Powrócił do Wielkiej Brytanii w roku 1949, a cięcie na złom rozpoczęto w maju 1950 roku w Stockton, Anglia.

Okręt podwodny „W-4” (ex HMS „Ursula”)

„Ursula”


Służąc pod radziecką banderą, poza oficjalną nazwą W-4, okręt nosił także imię „Sowietskaja Swanecija” (Swanecja – górzysto region Gruzji), a to z tego powodu, że dowódca jednostki, kapitan Jarosław Josseliani, pochodził właśnie stamtąd. Dwudziesto października 1944 roku okręt zatopił ścigacz okrętów podwodnych UJ-1219. Na początku roku 1950 okręt powrócił do Wielkiej Brytanii, i w tym samym roku został zezłomowany w Grangemouth.

--

Post zmieniony (03-05-20 10:38)

 
17-12-15 09:28  Odp: TOM 2 Opowieści bardzo ciekawych, ciekawych i takich sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (13-04-20 04:27)

 
17-12-15 10:35  Odp: TOM 2 Opowieści bardzo ciekawych, ciekawych i takich sobie :-)
stary 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
Relacje z galerią - 4
Galerie - 1


 - 2

Dlaczego Anglicy od razu nie dali Rosjanom zdobycznego pancernika tylko oddali swój?
W końcu przecież i tak go przekazali.

--
Ukończone
HMCS AGASSIZ
Okręt WOP
Holownik portowy
KOMINTERN ciągnik gąsienicowy






 
17-12-15 10:52  Odp: TOM 2 Opowieści bardzo ciekawych, ciekawych i takich sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Po przebudowie (1933-1937) „Giulio Cesare” był całkiem dobrym pancernikiem i być może Brytyjczycy mieli zamiar go bojowo wykorzystać? Tak samo mogło być z włoskimi niszczycielami, mogącymi wzmocnić ochronę konwojów. No i pewnie dlatego zamiast dobrych okrętów przekazano Stalinowi rupiecie (poza nowoczesnymi o.p.).

Być może na przełomie 1943/1944 w Londynie/Waszyngtonie nie było pewności jak się ułoży powojenna sytuacja i dlatego lepiej było zasilić Sowietów okrętami mającymi lata świetności daleko za sobą, a po wojnie ewentualnie powiedzieć „Nie dostaniecie nic z włoskiej floty, a jak się wam to nie podoba, to zatrzymajcie sobie pożyczone okręty”. No i Krasnyj Fłot zostałby z jednostkami nadającymi się tylko na złom.

Sprawa rozstrzygana była z pewnością na najwyższym szczeblu i szczegóły takiej a nie innej decyzji pewnie nadal są utajnione.

Post zmieniony (13-04-20 04:28)

 
17-12-15 11:26  Odp: TOM 2 Opowieści bardzo ciekawych, ciekawych i takich sobie :-)
pieczarek   

Opowiesc niezwykle pouczajaca, ale musze sie przyczepic (w koncu nie bylbym soba, gdybym tego nie zrobil :) ).
W kwestii historii "Murmanska"/USS "Milwaukee" to na zlom poszedl troche pozniej niz napisales, czyli w 1949 roku. Podobnie chochlik sie wkradl w przypadku daty zlomowania „Zguczija”/HMS „Leamington”/USS „Twiggs”.
Wychwycilem jeszcze roznice w datach podanych przez Ciebie przy „Zywuczyju”/HMS „Richmond”/USS „Fairfax”: zwrot nastapil z tego co znajazlem w dwoch zrodlach 23 czerwca.
Przeredagowalbym jeszcze notke historyczna niszczyciela „Zostkij”/HMS „Georgetown”/USS „Maddox” - jest troche maslo maslane.

Oprocz tego niekonsekwentnie stosujesz przedrostki HMS i USS. Raz sa raz ich nie ma.

To by bylo na tyle mojego gledzenia i czepiania sie... na dzisiaj ;)

--
pozdrawiam Kuba

 
17-12-15 11:59  Odp: TOM 2 Opowieści bardzo ciekawych, ciekawych i takich sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (13-04-20 04:28)

 
17-12-15 12:04  Odp: TOM 2 Opowieści bardzo ciekawych, ciekawych i takich sobie :-)
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Sorry ale HMS i USS to akronimy nie przedrostki. Przedrostki piszemy łącznie z wyrazem np. "pokolorować" gdzie "po" jest przedrostkiem. Oddzielnie piszemy przedrostki (z myślnikiem) - gdy poprzedzają wyrazy pisane z dużej litery np. eks - Amerykanin.
Pozdrawiam

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 55 z 114Strony:  <=  <-  53  54  55  56  57  ->  => 

 Ten wątek został zamknięty 


© konradus 2001-2024