Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
Opowieść 247
DWA ZNAKI ZAPYTANIA
W 1952 roku Francuzi postanowili zbudować serię okrętów podwodnych, mniejszych od zaplanowanych już wcześniej okrętów typu Narval. Seria otrzymała nazwę Daphne, od pierwszej ze zwodowanych jednostek. Okręty miały długość zaledwie 57,8 metra i nie rozwijały zbyt wielkiej szybkości – 13,5 węzła na powierzchni i 16 pod wodą, ale za to mogły głębiej się zanurzać – nawet do 575 metrów! – i miały solidniejsze uzbrojenie. Osiem dziobowych i cztery rufowe wyrzutnie torpedowe kalibru 550 mm zawierały po jednej „stałej” torpedzie, znajdującej się na zewnątrz sztywnego kadłuba. Nie pozwalało to wprawdzie przeładowywać rur, ale też i 12 torped stanowiło całkiem rozsądną siłę. Brak wewnętrznych przedziałów torpedowych i konieczności ich obsługi pozwalał na znaczne zredukowanie liczebności załogi, składającej się raptem z 54 osób.
Łącznie zbudowano dla Francuskiej Marynarki jedenaście takich okrętów, wśród nich „Minerve” i „Eurydice”. Kolejnych dziesięć zbudowano na eksport do Portugalii (cztery), Pakistanu (trzy) i Południowej Afryki (także trzy). Ponadto po wykupieniu licencji, Hiszpania zbudowała dla siebie cztery okręty tej samej klasy.
Pływający pod banderą pakistańską „Hangor” zatopił w 1971 roku indyjską fregatę „Khukri” podczas toczonej w tamtym roku wojny pomiędzy tymi państwami. Był to pierwszy podwodny atak od czasu zakończenia II wojny światowej.
Okręty klasy „Daphne” (na zdjęciu właśnie okręt o tej nazwie)
,
Pierwszy znak zapytania postawiła „Minerve”.
„Minerve”
Rankiem 27 stycznia 1968 roku okręt szedł na głębokości peryskopowej używając chrapów, co pozwalało na pracę diesli. Gdy „Minerve” znajdowała się zaledwie o 25 mil od bazy w Tulonie, poinformowała towarzyszący jej w ćwiczeniach samolot Breguet Atlantic, iż wkrótce stanie przy kei. I to był ostatni komunikat, jaki wyszedł z okrętu. „Minerve” zatonęła wraz z 52-osobową załogą z nieznanych powodów, w nieznanym miejscu i na nieznanej głębokości. Fakt że pogoda w rejonie w którym szła „Minerve” była owego dnia fatalna, ale nie powinno to stanowić problemu dla nowoczesnego okrętu. No chyba, że nastąpiła jakaś poważna awaria chrapów i przez otwartą rurę do wnętrza wtargnęło morze...
Prowadzone na szeroką skalę poszukiwania wraka nie przyniosły efektu: do zbadania był zbyt wielki obszar, co przypominało szukanie igły w stogu siana. Drugiego lutego odwołano okręty do bazy, zawieszając poszukiwania na czas nieograniczony. W 1969 wznowiono je, ale także bez efektu. Miejsce tragedii i jej przyczyna do dzisiaj pozostają wielkim znakiem zapytania.
Drugim znakiem zapytania są okoliczności utraty bliźniaczego okrętu, „Eurydice”.
„Eurydice”
,
Jak donosiła prasa: „Francuski okręt podwodny „Eurydice” eksplodował i zatonął w środę (4 marca 1970 - A.K.) na morzu Śródziemnym podczas dokonywania zanurzenia na głębokość 1800 stóp (548 m – A.K.). Wszyscy 57 ludzie na pokładzie zginęli.
Scena tragedii znajduje się pomiędzy Francja a Korsyką mniej więcej w tym samym miejscu, w którym inny francuski okręt podwodny („Minerve” – A.K.) zatonął w 1968 roku wraz z 52 ludźmi.”
I dalej cytowany jest rzecznik Marynarki, absolutnie wykluczający jakikolwiek sabotaż. Dodał także na gorąco iż okręt zatonął na głębokości pomiędzy 975 a 1500 metrów co oznacza zmiażdżenia kadłuba ciśnieniem wody.
Według Marynarki francuskie sejsmografy odnotowały niewyjaśnioną eksplozję dokładnie o 7:28 krótko po tym, jak „Eurydice” zanurzyła się o 66 mil na południowy wschód od Marsylii. Francuskie okręty i samoloty wyruszyły w ten rejon prawie natychmiast po urwaniu się łączności, znajdując na powierzchni morza plamy oleju i szczątki, w tym fragmenty pościeli. Było to w sześć godzin po ostatnim kontakcie z „Eurydice” i w trzy po godzinie w której okręt miał się zanurzyć. Podobnie jak w przypadku „Minerve” pogoda była paskudna, a wiatr wiał z prędkością dochodzącą do 100 kilometrów na godzinę.
Cztery dni po zniknięciu „Eurydice” Marynarka ogłosiła go jako stracony. Na wszystkich okrętach opuszczono do połowy bandery i włączono syreny.
We Francji huczało, a rodziny marynarzy domagały się znalezienia wraka i ustalenia przyczyny zatonięcia. Ponieważ określono w końcu z dość dużą dokładnością rejon zatonięcia okrętu, rząd zdecydował się poprosić o pomoc Amerykanów. W odpowiedzi na te prośbę US Navy przysłała swój okręt ratowniczy „Mizar”, wyposażony w znakomity sprzęt pozwalający dokładnie badać morskie dno. „Mizar” dał już zresztą wcześniej popis swoich możliwości w 1963 roku przy poszukiwaniu USS „Tresher”, a w 1966 biorąc udział w poszukiwaniu zgubionych przez B-52 bomb atomowych w rejonie hiszpańskiego Palomares.
„Mizar”
Już 22 kwietnia Amerykanie znaleźli na dnie morza szczątki „Eurydice”, znajdujące się na różnych „piętrach” dna, na głębokości pomiędzy 600 a 1100 metrami. Między innym znaleziono duży fragment rufy okrętu, spoczywającego w dziwnym kraterze mającego średnicę 30 metrów. Metalowe części były zdeformowane i powykręcane.
Wrak „Eurydice”
Znalezione szczątki wraku niestety nie doprowadziły do wyjaśnienia przyczyny katastrofy, będącej czwartą tego rodzaju w powojennej francuskiej marynarce. Poprzednikami „Eurydice” na ten smutnej liście były:
- 6 grudnia 1946 roku zatonął z całą załogą przejęty po Kriegsmarine U-2326. Na zdjęciu okręt we francuskim doku
- 23 września 1952 roku zatonął z całą załogą „La Sibylle”. Był to ex brytyjski „Sportsman” (na zdjęciu), wypożyczony Francuzom 8.7.1952
- 27 stycznia 1968 zatonął z całą załogą ”Minerve”
- a teraz „Eurydice”.
I wszystkie zatonęły w tym samym rejonie!
W Tulonie powstał pomnik upamiętniający śmierć francuskich podwodniaków
,
***
INFORMACJA PRASOWA 22.7.2019
Okręt podwodny "Minerwa" zaginął ponad 50 lat temu. Na jego pokładzie były wówczas 52 osoby. W niedzielę [21.7.2019]go odnaleziono. - To sukces, ulga i wyczyn techniczny - skomentowała na Twitterze francuska minister sił zbrojnych Florence Parly.
Do tej pory, pomimo prowadzonych poszukiwań, nigdy nie udało się zlokalizować "Minerwy". Akcja została jednak wznowiona na początku roku po tym, jak rodziny zaginionych marynarzy poprosiły o to francuską minister obrony narodowej Florence Parly - podało AFP. "Odnaleźliśmy Minerwę. To sukces, ulga i wyczyn techniczny. Myślę o rodzinach, które od lat czekały na ten moment" - napisała na Twitterze.
"Minerwę" zlokalizowano około 35 km od wybrzeży Tulonu - 2 370 m pod powierzchnią wody. Była rozbita na trzy części. Aby ją odnaleźć, po raz kolejny przeanalizowano informacje dotyczące wypadku okrętu, m.in. dane na temat pływów. Wykorzystano również najnowsze technologie.
Poszukiwania prowadziła amerykańska prywatna firma Ocean Infinity, która była zaangażowana m.in. w poszukiwania samolotu Malaysia Airlines, który zaginął 8 marca 2014 roku, a także odnalazła argentyński okręt podwodny ARA San Juan, który zaginął w 2017 roku.
--
Post zmieniony (02-05-20 13:04)
|