KARTON CAFÉ   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Miejsce na rozmowy o rzeczach niekoniecznie związanych z modelarstwem kartonowym, tzw. "rozmowy kanapowe", ciekawostki, humor itd. Tu można się poznać lepiej i pogawędzić ze sobą.


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 108 z 121Strony:  <=  <-  106  107  108  109  110  ->  => 
13-02-15 01:43  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
GrzechuO   

Akra napisał:
> Tym razem, dla odmiany, będzie bardzo ciekawa!

Ty "kokiecie" ;-)


Jeszcze a propos Q-Ships i Campbella: dobrze mi się skojarzyło z beletrystyką!

Fragment książeczki Statki-pułapki z serii Miniatury Morskie, autorstwa Andrzeja Urbańczyka:
"Jedną z koncepcji, którą często wiąże się z osobą komandora Gordona Campbella, były Q Ships, czyli statki-pułapki. Wprawdzie był on tylko jednym z projektodawców, ale należał do trójki pierwszych dowódców statków-pułapek oraz odniósł nieprzeciętne sukcesy w walce z U-bootami.
Pomysł był bardzo prosty i w tej prostocie leżała jego niezawodność. Pomysł ten podany i wylansowany został przez jednego z lordów admiralicji, niezależnie od niego sugerowało go kilka osób, wśród nich komandor Gordon Campbell."

A więc mamy tu i Campbella, i "jednego" z Lordów Admiralicji. A "jednym" z nich - "na dodatek" Pierwszym - był wówczas wspomniany przez Ciebie... Churchill :)
Co jest też przy okazji dowodem, że z moją pamięcią nie jest jednak tak źle.
I co samo w sobie jest na tyle pocieszające, że pozwalam sobie ten wątek dokończyć :-)

--

Post zmieniony (13-02-15 01:44)

 
13-02-15 08:13  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 15:07)

 
16-02-15 06:18  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
GrzechuO   

Suplement do Opowieści 72:

http://wiadomosci.wp.tv/i,Przypadkiem-odnaleziono-unikalne-nagrania,mid,1647052,index.html?ticaid=61459f#m1647052

PS. Ja nie oglądałem (jeszcze), bo mam włączone blokowanie reklam...

--
Pozdrówka

GrzechuO

 
16-02-15 07:58  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 15:07)

 
16-02-15 08:01  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Opowieść 315


”PRESIDENT LINCOLN”, POPRZEDNIO „PRESIDENT LINCOLN”

Dzisiejsza historia jest jakby do pary z Opowieścią 310, opisującą losy amerykańskiego frachtowca „Ticonderoga”. W obu przypadkach mowa jest bowiem o niemieckim statku, przejętym przez Amerykanów w chwili ich wejścia do Wielkiej Wojny. Tyle że teraz było łatwiej z nazwą.

Słynna irlandzka stocznia Harland & Wolff w Belfaście dostała od jednego ze szkockich amatorów zamówienie na pasażerski osiemnastotysięcznik, długi na 182 metry. Do tego jeden komin i aż sześć masztów niezbędnych do opróżniania kilku ładowni. Kabiny dla 202 pasażerów pierwszej klasy, 153 dla klasy drugiej, 788 trzeciej i aż 2300 miejsc bezkabinowych dla pasażerów czwartej klasy (steerage). Aha, i jeszcze prosimy o maszyny dające prędkość 14 węzłów. Thank you very much.

Po uroczystym wodowaniu w roku 1903, stocznia została z przykrością poinformowana, że mające poważne problemy finansowe Szkoci, zmuszeni są do wycofania się z transakcji.

Statek długo stał przy stoczniowej kei, aż wreszcie znalazł się chętny. Niemiecki HAPAG czyli Hamburg America Line kupił go w roku 1906. Wprawdzie zrazu nazwano go pod amerykańskich pasażerów „Chicago”, ale już w maju roku 1907 zmieniono nazwę na „Berlin”. Ostatecznie statek popłynął z Irlandii do Hamburga jako „President Wilson”, ale tylko po to, aby wkrótce namalowano na nim kolejną nazwę, „President Lincoln”. Cóż za niezdecydowani ludzie, ci Niemcy...

Zmieniono nieco proporcje pomiędzy poszczególnymi klasami oraz „steerage passengers”, po czym 6 stycznia 1907 roku wysłano statek w dziewiczy rejs do Nowego Jorku. Swoją obecnością zameldował się na szlaku jako największy frachtowiec i jednocześnie największy statek emigrancki na świecie. I tak mijał rejs za rejsem, każdy udano finansowo, a udziałowcy HAPAGa zacierali ręce z radości.

,

Piątego sierpnia 1914 „President Lincoln” wszedł po raz kolejny do Nowego Jorku i wtedy, ku zaskoczeniu załogi, ich statek został internowany. Składająca się z 344 osób załoga dostała propozycję złożenia wniosku o przyjęcie ich na teren Stanów w charakterze emigrantów, albo udania się pod eskortą do obozu w Georgii. Chęć zostania obywatelem USA zgłosiło piętnastu znających dobrze język angielski marynarzy, którzy po zarejestrowaniu się otrzymali odpowiednie dokumenty oraz pięć dolarów żywą gotówką każdy. Największą przytomnością umysłu wykazał się niejaki Johann Freiberger, który bez wahania zgodził się na sugestię oficera imigracyjnego, aby zmienił imię na John. Freiberger słusznie uważał że takie imię łatwiej pozwoli mu rozpocząć życie w nowej ojczyźnie, zwłaszcza że Niemcy powszechnie byli postrzegani w Stanach jako agresorzy.

Rok później „President Lincoln” nadal stał przy kei w Hoboken, dobrze nam znanej z Opowieści 307. Na statku znajdowało się wciąż ponad 150 członków załogi, którzy uniknęli wywózki do Georgii. Od chwili internowania statek służył jako miejsce tranzytu dla niemieckich uciekinierów z Dalekiego Wschodu, szukających następnie okazji, aby przedostać się do Vaterlandu. I to któryś z tych uciekinierów musiał przynieść na statek cholerę.

Gdy 31 sierpnia 1915 na pokładzie zjawiła się inspekcja sanitarna, na statku znajdowało się 37 uchodźców plus załoga, oczywiście. Stwierdzono objawy pasujące do cholery aż w piętnastu przypadkach, w rezultacie czego poddano liniowiec kwarantannie.

Na krótko przed wejściem Stanów do wojny, niemiecka załoga wykonała otrzymany z Berlina tajny rozkaz. Polegało to na uszkodzeniu mnóstwa elementów maszynowni oraz pozostałych mechanizmów – wszystko po to, aby po przejęciu statku, Amerykanie nie mogli z niego korzystać.

Oczywiście w kwietniu 1917 roku, po wypowiedzeniu Niemcom wojny US Navy zajęła statek, który odholowano do stoczni w Brooklynie. Ze zrozumiałych względów jego nazwa pozostała bez zmian. Dwudziestego piątego lipca statek oficjalnie stał się transportowcem US Navy, z komandorem Yatesem Sterlingiem na mostku.

W końcu sierpnia „President Lincoln” zszedł z suchego doku, po czym przeholowano go do Hoboken celem dokończenia remontów. Obsadzono go marynarzami US Navy, oraz zainstalowano cztery działa 152 mm.

Statek na holu opuścił właśnie keję w Hoboken


Osiemnastego października statek wypłynął w swój pierwszy rejs, wioząc do Francji żołnierzy ze słynnej Tęczowej Dywizji (Rainbow Division), którą dowodził generał Pershing. Potem druga podróż poprzez Atlantyk i trzecia, aż przyszedł czas na czwartą.

Żołnierze wchodzą na „Presidenta Lincolna”, na którym popłyną do Francji


Na pokładzie „Presidenta”. Podczas rejsu obowiązkowe było noszenie kamizelek ratunkowych


Żołnierze urozmaicali sobie nudną podróż na wszystkie sposoby. I to zdjęcie zostało wykonane na „Lincolnie”


Transportowiec wyszedł z Hoboken 19 maja 1918 roku, wioząc trzy tysiące żołnierzy ze 106 Dywizji piechoty. Konwój składał się aż z czternastu transportowców wiozących razem 40.000 żołnierzy. Długa na osiem mil kolumna osłaniana była po bokach przez liczne niszczyciele. Szczęśliwie nieprzyjaciel nie wykrył konwoju – albo też wystraszył się silnej eskorty – i statki bezpiecznie dotarły do Brestu.

Nadszedł czas na drogę powrotną do domu. Dwudziestego maja statek rzucił cumy, mając na pokładzie 715 marynarzy oraz rannych i chorych żołnierzy. Towarzyszyły mu trzy inne statki: „Antigone”, „Rijndam” i „Susquehanna”. Cała czwórka szła równą linią, z „Presidentem Lincolnem” drugim od lewej.

Statek w swym ostatnim rejsie


Trzydziestego maja wieczorem, gdy niewielki konwój wyszedł już ze strefy największego zagrożenia atakami U-bootów, składająca się z jednego francuskiego i trzech amerykańskich niszczycieli eskorta zawróciła do Brestu.

Zdjęcie wykonane 31 maja rano z „Susquehanny”


Sobota 31 maja, godzina 8:58. W szybkiej sekwencji trzy wystrzelone przez U-90 torpedy trafiły „Presidenta Lincolna”. Kadłub był tak bardzo rozpruty, że duży przecież statek zatonął zaledwie w osiemnaście minut!

Dowódca U-90, kapitan Remy Walter. Walter przeżył obie wojny i zmarł dopiero w roku 1965. U-90 także dotrwał cało do dnia kapitulacji. 20 listopada 1918 roku poddano go Brytyjczykom, którzy pocięli okręt na złom w latach 1919-1920


Proporczyk zwycięstwa z U-90


I tu okazało się, że świętą prawdą są słowa „więcej potu na ćwiczeniach, mniej krwi w walce”. Część znakomicie wyszkolonej załogi natychmiast stawiła się przy szalupach i tratwach, podczas gdy pozostali wyprowadzali na pokład chorych i rannych. Artylerzyści prowadzili na oślep ostrzał morza, licząc na to, że może jakimś cudem uda się trafić w górną część kiosku gdzieś tam przyczajonego U-boota. Nikt nie wątpił że bez zagrożenia kontratakiem niszczycieli, Niemcy obserwowali przez peryskop zagładę statku.

Łódź po łodzi i tratwa po trawie schodziła na wodę. Nie dopuszczano do tego, aby pojemność ani jednej szalupy nie była wykorzystana w całości. Na statku pozostawiono jedynie dwadzieścia sześć ciał nieszczęśników, którzy ponieśli śmierć w chwili eksplozji torped. Życie ocaliło aż 689 osób. Pamiętajmy że część z nich była ranna i chora, a statek zatonął zaledwie w osiemnaście minut!



Gdy transportowiec zniknął wreszcie pod powierzchnią wody, U-90 wynurzył się z zamiarem wzięcia do niewoli dowódcy statku. Mnogość jednakże szalup i tratew oraz pośpiech spowodowały jednak, że zadowolono się zabraniem na pokład kapitana (stopień wojskowy, nie funkcja dowódcza) Edouarda Izaca (według innego źródła, nazwisko brzmiało Isaacs).

Dalsze losy kapitana godne były sfilmowania. Kilkukrotnie próbował ucieczki z niewoli, a raz nawet wyskoczył przez okno pędzącego pociągu, odnosząc przy tym poważne obrażenia. Po wyleczeniu ponownie trafił do jenieckiego obozu, skąd wreszcie udało mu się uciec z grupką innych osób, przedostając się następnie do Szwajcarii. Za swoją nieugiętą postawę w niewoli, otrzymał po zakończeniu wojny Medal of Honor.

Wracajmy jednak do rozbitków. Z powodu zagrożenia kolejnymi atakami spod wody, trzy towarzyszące „Presidentowi Lincolnowi” statki ograniczyły się jedynie do wezwania pomocy i podania pozycji, po czym idąc całą naprzód wkrótce zniknęły za horyzontem.

Rozbitkowie starali trzymać się w jednej dużej grupie


Wieczorem na miejscu zameldowały się amerykańskie niszczyciele „Warrington” i „Smith”, biorąc szczęśliwie na pokład wszystkich rozbitków. Drugiego czerwca okręty wpłynęły do Brestu.

„Warrington” (z numerem 30) i „Smith” (17) ,

Część rozbitków z „Warringtona” (po lewej) przechodzi na „Smitha”, ponieważ na pierwszym z niszczycieli było dużo mniej żywności


Prasa donosi o storpedowaniu statku


„President Lincoln” był największą jednostką pływającą pod banderą US Navy, utraconą w latach pierwszej wojny światowej.

W jednym z licznych w Stanach Klubów Lincolna eksponowana jest plakieta oddająca część 26 ofiarom. Jedno ze znajdujących się na niej nazwisk to NOWACKI.


--

Post zmieniony (14-05-20 18:28)

 
16-02-15 08:37  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Zmień wstawianie na WSTAW.ORG.

 
16-02-15 08:51  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 15:08)

 
16-02-15 10:47  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 15:08)

 
16-02-15 11:39  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

WSTAW jest też prosty i zapewne się spodoba. Może po prostu należy zmniejszyć rozmiar zdjęć.

 
16-02-15 11:54  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 15:08)

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 108 z 121Strony:  <=  <-  106  107  108  109  110  ->  => 

 Ten wątek został zamknięty 


© konradus 2001-2024