KARTON CAFÉ   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Miejsce na rozmowy o rzeczach niekoniecznie związanych z modelarstwem kartonowym, tzw. "rozmowy kanapowe", ciekawostki, humor itd. Tu można się poznać lepiej i pogawędzić ze sobą.


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 91 z 121Strony:  <=  <-  89  90  91  92  93  ->  => 
24-11-14 08:12  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Opowieść 280

WYRZUTNIE

Parowiec miał nazwę raczej nieadekwatną do swych rozmiarów (60,4 metra długości, 804 GRT) ale za to arystokratyczną nazwę „Duke of Sutherland”. Dodajmy jeszcze maszynę parową pozwalającą bocznokołowcowi płynąć z szybkością 10 węzłów i już mamy klasyczny dla połowy XIX wieku stosunkowo niewielki statek pasażerski, nie mający specjalnych ambicji do zdobywania oceanów.

Pod dowództwem kapitana Edwarda Howlinga „Duke of Sutherland” wyszedł z Londynu w środę wieczorem, 30 marca 1853 roku z 4 pasażerami kabinowymi oraz 20 bezkabinowymi (tzw. „steerage”). Znamy już to określenie z wcześniejszych Opowieści. Załoga liczyła 24 mężczyzn plus 4 stewardessy. Sporo jak na 4 kabinowych pasażerów, ale statek poza wspólną sypialnio-jadalnią dla „steerage” miał aż 60 miejsc w kabinach pierwszej klasy i 28 w klasie drugiej – i bywało, że zajęta była większość z nich.



W piątek wieczorem statek znajdował się na podejściu do portu w Aberdeen. Z południowego-wschodu wiało z siłą 9 i padał silny, ograniczający widoczność deszcz. Z morza sztorm wganiał fale do ujścia rzeki Dee, skąd z kolei przeciwstawiał im się akurat trwający odpływ. Woda aż wrzała od atakujących się nawzajem prądów.

Kierunek wiatru utrudniał wejście do portu, chronionego przez granitową ostrogę wystającą na pół mili poza linię brzegu. Pomimo kiepskich warunków, kapitan portu uznał jednak że statek może wchodzić i w końcu podniósł odpowiednią flagę. „Duke of Sutherland” ruszył ku swemu przeznaczeniu.

Kiedy statek przechodził koło najbardziej wysuniętego fragmentu ostrogi, prąd „chwycił” jego dziób, po czym pchnął statek wprost na granitowe bloki. Howling natychmiast wydał rozkaz „cała wstecz”, ale napierające od rufy fale zniweczyły jego zamiary. „Duke of Sutherland” wpadł na kamienie, które otworzyły kadłub na wysokości maszynowni. Pomimo pracy pomp, po dziesięciu minutach był tam już metr wody. Ustawiony burtą do fali statek zaczął się powoli rozpadać.

Opuszczono szalupy. Pierwszą z nich fale odrzuciły natychmiast od burty statku, uniemożliwiając wykorzystanie całej jej pojemności. Z niewielką tylko częścią zajętych miejsc szalupa oddalała się coraz bardziej od parowca, a kiedy wreszcie ją odnaleźli ratownicy, w środku nie było już nikogo żywego. Z kolei drugą łódź rozbiły fale zanim ktokolwiek zdążył do niej wejść.

Z Aberdeen wyszła pospiesznie łódź ratownicza, ale mocno uszkodzona po drodze mogła zabrać z rozbitego statku jedynie garść ludzi.

Zdecydowano teraz o wystrzeleniu ze specjalnych wyrzutni lin, mogących połączyć wrak z lądem. Trochę czasu zajęło ...poszukiwanie klucza do magazynu a kiedy już wyrzutnie ustawiono zorientowano się, że nie ma w nich ładunków prochowych... Grupka mężczyzn puściła się biegiem do odległego o milę sklepu, ale kiedy wróciła z prochem okazało się, że nikt nie umie wyrzutni obsługiwać!



Podczas gdy ludzie na lądzie toczyli swą surrealistyczną wręcz walkę z wyrzutniami, ranny w chwili wejścia na skały kapitan Howling został zmyty za burtę i utonął. Na lądzie chmary gapiów patrzyły na zagładę statku. Będzie co później odpowiadać!



Z plaży odbiła teraz niewielka łódź z pięcioma odważnymi mężczyznami. Na oczach setek widzów fale rozbiły łódkę, a dzielna piątka utonęła.

W tych tragicznych chwilach udało się w końcu znaleźć kogoś obeznanego z wyrzutniami lin i dzięki temu wreszcie solidna lina połączyła wrak z lądem. Jeden rozbitek po drugim przeciągany był na niej na bezpieczny ląd. Jednocześnie uzbrojone straże strzegły przed rabusiami wyrzucanego na brzeg dobytku pasażerów i załogi parowca...

Kiedy skończyła się akcja ratunkowa, policzono ocalałych. Spośród tych, którzy w Londynie weszli na pokład „Duke od Sutherland”, śmierć poniosło jedenastu ludzi. Do tego należy doliczyć piątkę nieznanych nam z nazwiska szkockich bohaterów.

--

Post zmieniony (02-05-20 13:16)

 
25-11-14 08:25  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Opowieść 281

SKAŁA

Zarejestrowany w Dieppe trawler „Jeanne Gougy” nie poprzestawał na łowieniu ryb na przybrzeżnych wodach Francji, jako że dawniej łowiska były jeszcze ogólnie dostępne. Korzystali z tego zresztą także polscy rybacy, łowiący wtedy bez ograniczeń na Morzu Północnym.

„Jeanne Gougy”


W piątek 2 listopada 1962 roku trawler wraz z 18-osobową załogą wracał do domu z łowisk przy wybrzeżach Irlandii. Pogoda była paskudna, a szkwały chwilami redukowały widoczność do zera. W takich właśnie warunkach statek zbliżał się do Kornwalii. Rankiem następnego dnia w absolutnej ciemności nikt na pokładzie nie zauważył białych grzywaczy rozbijających się o skały fal. Dokładnie o 5:15 trawler wszedł na skałę Armoured Knight .

Armoured Knight Rock


Wstrząs był tak wielki, że wyrzucił za burtę szypra, mechanika i radiooficera. Nigdy nie znaleziono ich ciał.

Przez godzinę „Jeanne Gougy” stał na skale lekko przekrzywiony na lewą stronę. Załoga wystrzeliwała w regularnych odstępach flary. Około 6:15 wyjątkowo duża fala uderzyła z impetem w prawą burtę, w wyniku czego trawler położył się bokiem na skale.



Szczęśliwie flary zostały dostrzeżone przez Straż Ochrony Wybrzeża w St. Just. Ratownicy przybyli pospiesznie na miejsce tragedii. Do akcji skierowano zespół ratowniczy z Sennen i St. Just, dowodzony przez Jamesa Bridgera. Podjęto próby wystrzelenia na wrak liny, ale odległość był zbyt wielka. Wzeszło wreszcie rachityczne listopadowe słońce, pokazując ratownikom pełny obraz sytuacji. Sytuacji tak poważnej, że przez chwilę zwątpiono w możliwość uratowania kogokolwiek. W pogotowiu znajdowała się łódź ratownicza z Sennen, ale bez szans na podejście w bezpośrednie sąsiedztwo trawlera.

W południe jedna z obserwujących wydarzenia kobiet zauważyła rękę machającą z okna sterówki. Zdopingowało to ratowników do ryzykownego wejścia na skałę i ponownego wystrzelenia na trawler liny, co w końcu udało się. Czwórka rybaków, która wiele ryzykując wyszła na zewnątrz złapała rzutkę i po chwili wciągnęła za jej pomocą linę stalową. Przymocowano do niej starannie „spodnie ratunkowe”, dzięki którym cała grupka znalazła się wreszcie na bezpiecznym lądzie.



Teraz do akcji włączył się helikopter RAF z bazy w Chivenor, Devon.

Pierwsze rundy wokół trawlera nie były zachęcające, jako że nie widać było nikogo na jego pokładzie. Wyłowiono za to dwa pływające w pobliżu martwe ciała. Ponieważ kończyło się paliwo helikopter powrócił do bazy, po czym wystartował ponownie. Zadaniem które teraz otrzymała załoga było jedynie poszukiwanie ciał, bo nikt nie wierzył, żeby na „Jeanne Gougy” znajdował się jeszcze ktoś żywy. A jednak!

W oknie sterówki ponownie pojawiła się ręka rybaka, zbyt słabego, aby zaryzykować wyjście na zewnątrz. Pilotowany przez sierżanta Smitha Whirlwind Mk 10 zszedł nisko nad „Jeanne Gougy”. Była to ryzykowana akcja, bo wiatr wciąż dął z wielką siłą, a skała była tuż tuż. Na linie opuścił się obsługujący wyciągarkę sierżant Eric Smith. Jak opowiadał później, był pełen obaw o swoje bezpieczeństwo, ale jak dodał, była to jedyna szansa dla „znajdującego się na ostatnich nogach” rozbitka.



Odstawiono ocalonego rybaka na plażę, po czym ponownie helikopter wrócił nad wrak aby sprawdzić czy naprawdę nikt już na nim nie pozostał. Była to mądra decyzja! Dostrzeżono jeszcze jednego człowieka, wtulonego w zagłębienia nadbudówki. Po raz wtóry Smith zjechał na dół, niosąc życie ostatniemu rybakowi ocalałemu z katastrofy „Jeanne Gougy”. Dwunastu jego kolegów poniosło śmierć.

Eric Smith poprosił pilota o jeszcze jedną próbę. Ponownie opuścił się do sterówki. Nie odpinając uprzęży zajrzał jeszcze do pomieszczeń przylegających do sterówki, ale nikogo już tam nie zobaczył. Prawdę mówiąc była to na wręcz szaleńcza akcja, bo Smith co chwila musiał wstrzymywać oddech, czekając aż wlewająca się do sterówki i zakrywająca go całego fala cofnie się.

Smith został później przyjęty w Pałacu Buckingham, gdzie przyjął z rąk Królowej Matki Medal Jerzego (George Cross) za odwagę. Medal ten jest drugim pod względem ważności brytyjskim odznaczeniem cywilnym po Krzyżu Jerzego (George Cross). Pozostali członkowie załogi uhonorowani zostali przez francuski rząd medalem Chevalier Merite Maritime.

Wrak trawlera


Na wszystkim się da zarobić. Etykieta pudełka sprzedawanych w Wielkiej Brytanii zapałek


--

Post zmieniony (02-05-20 13:17)

 
25-11-14 09:02  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Kolniak 

 - 3

"uhonorowani zostali przez francuski rząd medalem Chevalier Merite Maritime" - raczej zostali kawalerami (stopień podstawowy) francuskiego Morskiego Orderu Zasługi. Medalem to bym tego nie nazwał.
Więcej tu: http://en.wikipedia.org/wiki/Ordre_du_M%C3%A9rite_Maritime

--
Dworujesz z forum? Fora ze dwora!

 
25-11-14 09:19  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 14:01)

 
25-11-14 10:06  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Pit Blank 



Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 3
Galerie - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 4

Opowiesc 281.
' Do rozpoczętej 20 lutego naprawy zużyto aż 1900 nowej stali.' brak jednostki, raczej chodzi o tony bo nie atomy ;)

--
Yamata i Bismarki czekaja w kolejce ...

 
25-11-14 10:48  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 14:01)

 
25-11-14 12:14  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Pit Blank 



Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 3
Galerie - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 4

Spoko mlody i glupi jestem ;)

--
Yamata i Bismarki czekaja w kolejce ...

 
25-11-14 13:40  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Kolniak 

 - 3

Jeśli źródło było brytyjskie, to sa usprawiedliwieni - w końcu u nich nie ma czegoś takiego jak ordery dla cywili. Odrer przysługuje tylko oficerom. Czyli ich czytelnik by nie zrozumiał.

--
Dworujesz z forum? Fora ze dwora!

 
25-11-14 14:58  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 14:01)

 
25-11-14 15:25  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
pieczarek   

No to bardzo ciekawie sie zapowiada.

--
pozdrawiam Kuba

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 91 z 121Strony:  <=  <-  89  90  91  92  93  ->  => 

 Ten wątek został zamknięty 


© konradus 2001-2024