KARTON CAFÉ   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Miejsce na rozmowy o rzeczach niekoniecznie związanych z modelarstwem kartonowym, tzw. "rozmowy kanapowe", ciekawostki, humor itd. Tu można się poznać lepiej i pogawędzić ze sobą.


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 47 z 121Strony:  <=  <-  45  46  47  48  49  ->  => 
07-08-14 10:00  Odp: Teksty bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Opowieść 185

W CIEŚNINIE MAGELLANA

Ciężko obładowany 190.500 tonami ropy holenderski zbiornikowiec Shella "Metula" opuszczał Arabię Saudyjską. Celem wypierającego ponad 210 tysięcy ton olbrzyma było chilijskie Quintero Bay, gdzie planowano dotrzeć w drugiej połowie sierpnia 1974 roku. Dla uniknięcia sztormów u przylądka Horn zaplanowane przejście stosunkowo wąską, ale za to znacznie spokojniejszą Cieśniną Magellana. "Metula" nie miał być zresztą pierwszym olbrzymem idącym tą trasą, jako że przed nim już trzy superzbiornikowce Shella bezproblemowo przetarły ten szlak.

Ranek 9 sierpnia zastał statek po wschodniej stronie cieśniny w przejściu zwanym First Narrow (Pierwszy Wąski), szerokim na trzy i pół kilometra. W złych warunkach pogodowych kapitan ściął zakręt zbyt ostro, w rezultacie czego o 10:18 robiący 14,5 węzła "Metula" wjechał na skalistą mieliznę! Potężny wstrząs zwalił z nóg większość marynarzy. Gdybyż na tym się skończyło...

Z dwóch rozprutych zbiorników natychmiast zaczęła wydobywać się czarna, gęsta maż tworząca ogromną plamę wokół całego, mierzącego 325 metrów kadłuba. Obliczono później, że do morza wylało sie 47.000 lekkiej arabskiej ropy oraz 3-4 tysięcy ton ciężkiego paliwa. W eter poszło natychmiastowe wezwanie o pomoc, informujące także o zagrożeniu ekologicznym.

Wkrótce na miejscu zjawiły się liczne jednostki chilijskie. Akcja mająca między innymi na celu ograniczenie wypływu ropy do morza została przerwana w nocy z 11 na 12 sierpnia wobec znacznego pogorszenia się stanu morza. Fale uparcie szarpały uszkodzonym statkiem, powiększając systematycznie rozmiar uszkodzeń. Wkrótce woda dostała się do maszynowni, stopując pracę agregatów prądotwórczych. W tej sytuacji pozostawanie na pokładzie stawało się niepotrzebnym wyzwaniem losu. Całą 38-osobową załogę ewakuowano.

Sztorm osadził statek na skałach tak sol¡dnie, że nawet silny, 8-węzłowy prąd nie wywierał na kadłub żadnego wpływu. Wokół rozpościerał się przerażający widok. Jak okiem sięgnąć brzegi pokryte były czarną mazią, gęsto usianą ciałami pingwinów i morskich ptaków.

Szczęśliwie nie tak daleko, bo w Montevideo znajdował się najsilniejszy holownik świata, znany nam już z innej Opowieści holenderski „Zwarte Zee". Dzięki temu osiągnął on rejon katastrofy już 14 sierpnia, zaledwie 5 dni po fatalnym poranku. Obok "Metuli" stawały tymczasem jeden po drugim mniejsze zbiornikowce, odbierając systematycznie płynny ładunek - najpierw należało przecież odciążyć kadłub.

Podjęte pomiędzy 21 a 24 września próby ściągnięcia statku z mielizny nie udawały się, ale kolejny dzień skończył się wreszcie sukcesem. Wspomagany przez pięć innych holowników "Zwarte Zee" ruszył ogromną bryłę. Załatany prowizorycznie zbiornikowiec zaholowano na kotwicowisko w dobrze osłoniętej zatoce San Felipe. Tam pozbawiono go reszty przewożonej ropy. Teraz zaczęto zbierać oferty stoczniowe. Wszystkie były jednakże koszmarnie drogie. Dodatkowo pogorszył się rynek, co wiązało się z dużą obniżką stawek za przewóz ropy. W tym układzie armator po długim zastanawianiu podjął jedyną logiczną decyzję. Statek sprzedano do stoczni złomowej.

„Metula” w morzu i na skałach
, ,

Holownik „Zwarte Zee”


--

Post zmieniony (11-04-20 11:33)

 
07-08-14 10:00  Odp: Teksty bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Opowieść 186

ZASŁUŻONE MEDALE

Pięciotysięcznik "Imkenturm" należał od chwili zwodowania w 1909 roku do armatora niemieckiego, ale krótko po zakończeniu I wojny światowej trafił - jako część reparacji wojennych - do Wielkiej Brytanii, gdzie też przemianowano go na "Trevessa". Dowodzony przez kapitana Fostera parowiec chodził na linii Australia - Europa wożąc tysiące ton tak potrzebnych wyniszczonemu wojną kontynentowi ładunków.

W końcu czerwca 1923 roku statek wyszedł z australijskiego Freemantle. "Trevessa" wiozła do Antwerpii pełny ładunek koncentratu cynku, kiedy to dostała się na Oceanie Indyjskim w obszar złej pogody. Foster umówił się drogą radiową na spotkanie z idącym w przeciwną stronę parowcem "Tregenna", należącym do tego samego armatora, ale gdy ten dotarł do wyznaczonego punktu, spotkał tam jedynie pustą szalupę z "Trevessy". Żadnych szczątków drewna, żadnych ciał, nic. Po prostu nic. Bezskuteczne dwudniowe poszukiwania dały asumpt twierdzeniu, że pechowy statek poszedł po prostu na dno ze wszystkim ludźmi i to tak szybko, że nie zdążono nawet nadać SOS. Rzeczywistość była jednak mniej tragiczna.

Porozbijaną przez fale "Trevessę" i dodatkowo z wodą wypełniająca pierwszą ładownię, rzeczywiście trzeba było opuścić. Gdyby woda dostała się do zbiorników lub zenz można byłoby ją próbować wypompować, ale w przypadku ładowni było to w tej sytuacji niemożliwe. Radiooficer dostał rozkaz nadania SOS. Otrzymano potwierdzenie odbioru sygnałów od trzech statków, ale znajdujących się rozpaczliwie daleko. „Tregenna” była odległa o 350 mil na wschód a inny statek tej samej kompanii, „Trevcan”, 272 mile na południe.

Czwartego lipca kapitan Foster zarządził opuszczenie statku. Stewardzi w pośpiechu wnosili na szalupy zapasy żywności i wody, do których wkrótce przeniosła się we wzorowym porządku cała załoga: 44 osoby. Trzecia z łodzi - ta napotkana przez „Tregennę” - została zmyta z pokładu przez fale nieco wcześniej, pusta. Zaledwie w pół godziny po ewakuacji, „Trevessa” podniosła rufę do góry i w tej pozycji wślizgnęła się pod powierzchnię wody.

Pierwszą z szalup dowodził kapitan, mając ze sobą 19 marynarzy. Druga, z pierwszym oficerem u steru, była bardziej obciążona, mieszcząc 24 osób. Pomimo paskudnej pogody, znakomicie dowodzone łodzie trzymały się razem aż do 10 lipca, kiedy to starannie przeanalizowano sytuację. Zdecydowano, że mnie obciążona łódź z kapitanem pójdzie przodem, starając się jak najszybciej osiągnąć jakikolwiek ląd, z którego można byłoby wysłać pomoc pozostałym kolegom. Każda z szalup miała na sobie
mniej więcej taka samą ilość zapasów: trzy skrzynie skondensowanego mleka (130 puszek), pięć puszek biszkoptów i około 70 litrów wody. Poza tym załadowano także po pięć tysięcy (!) papierosów, pięć kilogramów tytoniu i trzy tuziny skrzynek z zapałkami – ku żywej radości palących. Smith miał kilkanaście litrów wody więcej, ale też i jego załoga była nieco liczniejsza.

Obliczona pozycja wykazała, że obie łodzie znajdują się aż o 1728 mil od wyspy Mauritius. Bliżej o 344 mile widniała na mapie wyspa Rodriguez, ku której to skierowała się na podniesionym żaglu szalupa Fostera. Cel osiągnięto 26 czerwca, po 22 dniach wycieńczającej podróży. W trakcie tych dni umarły 4 osoby, a pozostali znajdowali się u końca swych sił. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro dzienna racja składała się z odrobiny wody, jednego biszkopta i czterech łyżeczek skondensowanego mleka.

Druga z szalup, dowodzona przez pierwszego oficera J.C. Stewart Smitha, dokonała jeszcze wspanialszego wyczynu nawigacyjnego, osiągając dwudziestego dziewiątego lipca, po przebyciu ponad 1700 mil, Mauritius! I tu także nie obyło się bez ofiar: po drodze śmierć poniosło 9 osób, z czego większość stanowili hinduscy marynarze, nie mogący się powstrzymać od picia morskiej wody. Już na wyspie zmarł z wyczerpania i odwodnienia statkowy kucharz.

Znakomita postawa marynarzy została dostrzeżona i doceniona. Kapitan Foster i I Oficer Smith zostali uroczyście przyjęci przez króla i królowa w pałacu Buckingham. Armator Hain Steamhip Company sprezentował kapitanowi, I oficerowi i starszemu mechanikowi wspaniałe srebrne patery, a od firmy ubezpieczeniowej Lloyd dostali oni wysoko cenione medale (Silver Medal), przyznawane za ratowanie życia na morzu.

„Trevessa” oraz dowodzona przez kapitana szalupa, przewieziona do Anglii i wystawiona na British Empire Exhibition
,

--

Post zmieniony (11-04-20 11:34)

 
07-08-14 11:31  Odp: Teksty bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
pieczarek   

Wdarla sie mala literowka w opowiesci 187.
Jest: "wyniszczonemu wojną kontynentów i ładunków", a powinno byc (tak mi sie przynajmniej wydaje): "wyniszczonemu wojną kontynentowi ładunków".

--
pozdrawiam Kuba

 
07-08-14 11:39  Odp: Teksty bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 12:52)

 
07-08-14 12:07  Odp: Teksty bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
pieczarek   

To jakbys jeszcze link do pierwszego zdjecia poprawil, to juz chyba do niczego nie bede mogl sie przyczepic ;)

--
pozdrawiam Kuba

 
07-08-14 12:17  Odp: Teksty bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Kolniak 

 - 3

W opowieści 176 piszesz raz o liberyskim statku, a drugim razem o libijskim. Drobiazg, ale zdezorientował mnie przy czytaniu.

A poza tym - miłego urlopu!

--
Dworujesz z forum? Fora ze dwora!

 
07-08-14 12:50  Odp: Teksty bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 12:52)

 
07-08-14 16:11  Odp: Teksty bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
pieczarek   

Dziekuje w obu nas imieniu, ale... prz okazji poprawiania Ci uciekl link do drugiego zdjecia... Au, au, przepraszam, nie bij za mocno ;)

--
pozdrawiam Kuba

 
07-08-14 18:44  Odp: Teksty bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (05-04-20 12:52)

 
08-08-14 07:37  Odp: Teksty bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
pieczarek   

Dziekuje :)

--
pozdrawiam Kuba

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 47 z 121Strony:  <=  <-  45  46  47  48  49  ->  => 

 Ten wątek został zamknięty 


© konradus 2001-2024