KARTON CAFÉ   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Miejsce na rozmowy o rzeczach niekoniecznie związanych z modelarstwem kartonowym, tzw. "rozmowy kanapowe", ciekawostki, humor itd. Tu można się poznać lepiej i pogawędzić ze sobą.


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 118 z 121Strony:  <=  <-  116  117  118  119  120  ->  => 
16-04-15 08:18  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Opowieść 329
część 1, część 2 otwiera 2 tom Opowieści http://www.konradus.com/forum/read.php?f=17&i=79215&t=79215&filtr=0&page=1

CZARNA SERIA

„Luxury Five” – Luksusowa Piątka – tak nazywano serię brytyjskich statków pasażersko-towarowych, zamówionych w 1925 roku przez Blue Star Line. Były to „Almeda”, „Avila”, „Andalucia”, „Arandora” i „Avelona”. W roku 1929 do każdej nazwy dodano słowo „Star”. Mogące rozwijać 16 węzłów statki, wyposażone były w kabiny jedynie pierwszej klasy (stąd „Luxury”) dla 162 pasażerów. Wpływy za bilety nie wystarczyłyby oczywiście do pokrycia kosztów eksploatacji, stąd cała piątka miała po sześć dużych chłodzonych ładowni na doskonale płatne ładunki.

„Almeda Star” rozpoczęła swoją dziewiczą podróż 16 lutego 1927 roku, inaugurując obsługiwanie linii Londyn – Buenos Aires via Boulogne, Madera, Tenerife, Rio de Janeiro, Santos i Montevideo. W 1935 „Almeda Star” i „Andalucia Star” zostały przedłużone o 20,3 metra poprzez wstawienie dodatkowej sekcji na śródokręciu, co pozwoliło na powiększenie kubatury ładowni.

,

Po wybuchu wojny Blue Star Line kontynuowało swój południowoamerykański serwis jakby nigdy nic. Szesnastowęzłowe statki ze swą szybkością nie pasowały do konwojów, dlatego też zmuszone były pływać samotnie. Wyjątkiem była sytuacja z września 1939, kiedy to „Almeda Star” oraz kilka innych brytyjskich statków spotkały się w Rio z krążownikiem „Ajax”. Okręt eskortował statki przez znaczną część drogi do kraju, a to ze względu na realne zagrożenie ataku niemieckich rajderów.

,

Dwudziestego drugiego grudnia stojący w Liverpoolu statek odniósł uszkodzenia podczas jednego z nalotów. Były one jednak na tyle nieistotne, że 15 stycznia 1940 roku „Almeda Star” wyszedł w kolejny rejs do Argentyny. Na burcie znajdowało się 142 wojskowych z Fleet Air Arm i 53 cywilnych pasażerów – w wojennych czasach trzeba było niekiedy zagęszczać luksusowe kabiny – oraz 165 członków załogi, w tym 29 artylerzystów. Statek uzbrojono w jedno działo 152 mm, jedno 75 mm, 1 x 40 mm, 2 x 20 mm i 4 karabiny maszynowe. „Almedą Star” dowodził Harry Cecil Howard, komodor Blue Star Line. Statek popłynął z Liverpoolu na północ, mając w planie okrążyć Irlandię od północy. Pogoda była fatalna.

Siedemnastego stycznia odebrano krótki radiowy sygnał, informujący o storpedowaniu „Almedy Star” na pozycji 58’17’’N 13’40’’ W, czyli około 35 mil na zachód od skały Rockall, znajdującej się o 35 mil od pasa szkockich Hebrydów Zewnętrznych. Nie odebrano niczego więcej. Na podaną pozycję natychmiast wysłano siedem niszczycieli, oraz poproszono o pomoc w poszukiwaniach kilka znajdujących się na tym akwenie frachtowców. Nie znaleziono nic. Ani jednej szalupy, ani jednego ciała, ani nawet żadnego szczątku statku! Silny wiatr i duża fala musiały daleko przenieść i rozproszyć szalupy oraz jakiekolwiek unoszące się na powierzchni fragmenty.

Przebieg wydarzeń znamy jedynie z relacji kapitana Heinricha Lehmann-Willenbrocka, dowódcy U-96. To ten właśnie U-boot zatopił „Almedę Star”.

Dowódca U-96, kapitan Heinrich Lehmann-Willenbrock


Patrol zapowiadał się dobrze. Szesnastego stycznia okręt zatopił pasażerki statek „Oropesa”, 14.118 DWT. Śmierć poniosło przy tym 106 Brytyjczyków, w tym kapitan Croft.

„Oropesa”


Siedemnastego stycznia o 5:08 U-96 ścigał na powierzchni niezindentyfikowany frachtowiec, do którego wystrzelono już trzy torpedy, wszystkie zręcznie wymanewrowane przez Brytyjczyków. W trakcie tej pogoni Lehmann-Willenbrock dostrzegł na wschodzie nowy, dużo bardziej atrakcyjny cel. O 7:10 wystrzelono jeszcze jedną niecelną torpedę ku frachtowcowi który gnając ile sił na zachód zaczął odpowiadać coraz lepiej mierzonym ogniem, zmuszając w końcu U-boota do zanurzenia. Teraz przyszedł czas na „Almedę Star”.

U-96. Śmiejąca się ryba-piła na kiosku była godłem 7 Flotylli U-Bootów


Model U-96 wraz z pamiątkami po nim. Po prawej leży książka „Das Boot” („Okręt”). Nieprzypadkowo, o czym dalej


O 7:45 dobrze tym razem wymierzona torpeda trafiła w śródokręcie statku, unieruchamiając maszynę. Kolejna wystrzelona o 8:05 torpeda trafiła w rufę. Zmuszony do oszczędzania cennych torped Lehmann-Willenbrock czekał przez godzinę w nadziei na zatonięcie statku, ale w końcu zmuszony został do wystrzelenia trzeciej torpedy o 9:07. Pocisk trafił ponownie w śródokręcie.

Ponieważ „Almeda Star” uparcie nie chciała tonąć, padł rozkaz do wynurzenia, aby dobić statek ogniem artyleryjskim. Zauważono wówczas cztery unoszące się na wodzie szalupy, oraz znaczną liczbę ludzi wciąż znajdujących się na pokładzie. Z nieznanego powodu Brytyjczycy nie otworzyli jednak ognia, sami za to będąc pod intensywnym ostrzałem od 9:32 do 9:48. Z wystrzelonych 28 pocisków, 15 trafiło w cel. Całkiem nieźle, zważywszy na silne kołysanie się U-boota.
Pomimo tylu trafień, zauważono na statku jedynie niewielkie pożary. Z bólem serca Lehmann-Willenbrock dał rozkaz odpalenia kolejnej torpedy, aż ósmej już tego dnia, a czwartej posłanej w kierunku „Almedy Star”. Tym razem trafiła w dziób statku, który miał wreszcie dosyć. Po trzech minutach „Almeda Star” poszła dziobem na dno. U-96 nie podpłynął do szalup z rozbitkami aby dowiedzieć się co zatopił, ponieważ nazwa statku była doskonale widoczna przez lornetki.

Śmierć bez żadnego śladu ponieśli wszyscy znajdujący się na pokładzie w owym fatalnym rejsie: 260 osób.

***

Przyjrzyjmy się przy okazji losom kapitana Heinricha Lehmann-Willenbrocka, bo były one bardzo ciekawe.

W latach wojny zatopił statki o łącznym tonażu 125.580 ton. Wraz z nim na siódmym patrolu U-96, rejs odbył korespondent wojenny Lothar-Günther Buchheim. Trzydzieści lat później na podstawie doświadczeń i obserwacji z tego patrolu napisał znaną książkę „Das Boot” („Okręt”). Kapitan książkowego okrętu wzorowany był właśnie na Lehmann-Willenbrocku. Podczas kręcenia filmu, konsultantem reżysera był właśnie on sam.

Na planie filmu „Das Boot” – po prawej Lehman-Willenbrock, po lewej w białej czapce filmowy kapitan, pośrodku korespondent wojenny grający Lothara-Günther Buchheima


Po zejściu w marcu 1942 roku z U-96, kapitan został dowódcą stacjonującej w Breście 9 Flotylli U-bootów. Potem wrócił znów na morze, zaczynając na U-256 swój ostatni patrol we wrześniu 1944 roku, na kilka dni przed wejściem Amerykanów do miasta.

U-256 zameldował się w grudniu w Norwegii. Tam, aż do końca wojny Heinrich Lehmann-Willenbrock służył jako dowódca 11 Flotylli.

Rok po wojnie zajął się wydobywaniem wraków z dna Renu. W 1948 wraz z trójką kolegów zbudował żaglowiec „Magellan”. Dopłynęli nim do Buenos Aires, gdzie wzięli udział w wielkich regatach.

Następne lata spędził jako kapitan statków handlowych. W marcu 1959 roku, dowodząc frachtowcem „Inga Bastian” uratował 57 marynarzy z płonącego brazylijskiego statku „Commandante Lyra”. W 1969 roku objął dowództwo pierwszego i jedynego do tej pory niemieckiego statku o napędzie nuklearnym, „Otto Hahn”. Pływał na nim ponad dziesięć lat. Zmarł w 1986 roku w wieku 75 lat.

„Otto Hahn”


--

Post zmieniony (02-05-20 13:35)

 
16-04-15 08:30  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
pieczarek   

Bardzo ciekawa seria sie zapowiada. I do tego wielowatkowa! Bardzo lubie Opowiesci, mowiace o kilku powiazanych ze soba kwestiach.

--
pozdrawiam Kuba

 
16-04-15 08:36  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (18-02-20 12:01)

 
16-04-15 09:00  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
pieczarek   

Akurat chodzilo mi o przedstawienie w jednej czesci losow statku, okretu podwodnego i i dowodcy. Co nie zmienia faktu, ze tasiemce tez lubie :D

--
pozdrawiam Kuba

 
16-04-15 09:18  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (18-02-20 12:02)

 
16-04-15 09:29  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
pieczarek   

Bardzo chetnie poczytam, jak to sie nie popisali tlumacze... Jest to czesto bardzo... intygujace. A a propos tlumaczen, to podasz je w wersji oryginal(de)-tlumaczenie(pl), czy z wersja angielska?

--
pozdrawiam Kuba

 
16-04-15 09:49  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (18-02-20 12:03)

 
16-04-15 11:18  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (18-02-20 12:00)

 
16-04-15 11:19  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Kolniak 

 - 3

A na pewno nie zabrał się za to najbardziej przyjazny kieszeni każdego dusigrosza Google translator? No wiecie, kwiatki typu "Niemcy i Bieguny", czy "Zanieczyszczenie kierownictwem".

--
Dworujesz z forum? Fora ze dwora!

 
16-04-15 11:27  Odp: Opowieści bardzo ciekawe, ciekawe i takie sobie :-)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2



Post zmieniony (18-02-20 12:03)

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 118 z 121Strony:  <=  <-  116  117  118  119  120  ->  => 

 Ten wątek został zamknięty 


© konradus 2001-2024