Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
Opowieść 54
NIESPEŁNIONE MARZENIE STALINA
Rok 1925 zastał Związek Radziecki z trzema pancernikami klasy "dreadnought". Były to "Oktiabrskaja Rewolucja" (ex Gangut) "Marat" (ex Pietropałowsk) i "Pariżskaja Kommuna" (ex Sewastopol ). Czwarty z serii okręt, "Michaił Frunze" (ex Połtawa), uległ trzy lata wcześniej pożarowi, po czym mocno uszkodzoną jednostkę stopniowo poddano procesowi kanibalizacji, przeznaczając wymontowywane elementy na potrzeby pozostałej trójki. Nowe, ambitne plany, zakładały wybudowanie czterech nowych pancerników oraz dokończenie zwodowanego w 1915 roku krążownika liniowego „Ismaił”*. Pierwsze podejście w kierunku wzmocnienia floty nie pociągnęło wprawdzie za sobą konkretnych działań, ale myśl o posiadaniu nowoczesnych, dużych pancerników, pozostała.
Na początku lat trzydziestych Stalin zaakceptował plan przewidujący tym razem budowę aż szesnastu (!) pancerników i krążowników liniowych. Z braku własnych doświadczeń (projekty posiadanych "drednotów" bazowały na rozwiązaniach niemieckich i włoskich), zwrócono się ponownie do fachowców zagranicznych. Jako pierwsza odpowiedziała włoska stocznia Ansaldo, od 1933 roku współpracująca już zresztą z Rosjanami. Za dostawy ropy, rudy i zboża, Włosi zbudowali dwa eskortowce („Kirow” i „Dzierżyńskij”), wielki niszczyciel "Taszkient", oraz dostarczył liczne elementy wyposażenia na budowany w ZSRR krążownik, także nazywający się "Kirow".
Czternastego lipca 1936 roku projekt nowego pancernika oznaczonego symbolem U.P. 41 był gotowy. Przy jego opracowywaniu Włosi wzorowali się na budowanym właśnie przez tę samą stocznię pancerniku "Littorio" (klasa "Vittorio Veneto"). Plusami radzieckiego okrętu miało być 9 armat 406 mm, wzmocniony w porównaniu do włoskiego pierwowzoru pancerz, oraz większa, dochodząca do 32 węzłów szybkość. De facto konstruktorzy mogli sobie pozwolić na realizację wszelkich życzeń, ponieważ wiadomo było, iż nowe okręty działać będą na wewnętrznych, często osłoniętych wodach. Tu nie trzeba było zastanawiać się, jak pancernik zachowywać się będzie w sztormach Północnego Atlantyku.
Pancernik U.P. 41
,
Wstępne piany przekazano Rosjanom, ale z nieznanych oficjalnie powodów, ci nie zdecydowali się na kontynuowanie współpracy. Jest całkiem prawdopodobne, iż radzieccy inżynierowie chcieli po prostu dostać do rąk materiał do późniejszych własnych konstrukcji. Ciekawe jest, że Włosi przedstawili w planach konwencjonalny, znany szeroko system ochrony przeciwtorpedowej w postaci rozmieszczonych wzdłuż kadłuba bąbli, w swoich okrętach stosując za to nowoczesny, okryty tajemnicą system Pugliese. Nie doceniali jednakże Rosjan, do których szczegółowe informacje o nowym systemie najwyraźniej dotarły, jako że po kilku latach zastosowali go w swoich własnych konstrukcjach. Od czegóż zresztą są pieniądze, zwłaszcza duże...
Dwudziestego czwartego sierpnia 1937 roku o złożenie oferty poproszono z kole i amerykańskie biuro konstrukcyjne Gibbs and Cox. Po uzyskaniu akceptacji Białego Domu (zastrzeżono przy tym, iż żaden rysunek nie może być przekazany Rosjanom bez zgody Pentagonu), prace ruszyły z kopyta. Po dwóch latach Gibbs and Cox złożyło kompleksową ofertę na zbudowanie:
- trzech pancerniko-lotniskowców
- jednego pancernika
- kilku niszczycieli
- szybkiego zbiornikowca floty
Amerykanie zaproponowali więc - z czysto tamtejszym rozmachem -ni mniej ni więcej, tylko kompletną, samowystarczalną grupę uderzeniową!
Na początek przedstawiono trzy wersje (oznaczone A, B i C) pancerniko-lotniskowców. Pierwsze dwie pomieścić miały aż po 36 samolotów, a trzecia o 12 sztuk mniej. Start odbywać się miał z dwóch katapult, a do lądowania służył spory, rozciągający się na śródokręciu pokład lotniczy. Główna artyleria składała się odpowiednio z dział 8 x 457 mm, 12 x 406 mm i 10 x 406 mm. Pierwsze rysy na realizacji programu dotyczyły właśnie artylerii. W 1938 roku Rosjanie podpisali z Czechosłowacją umowę na dostawy dużych morskich dział z zakładów Skody. Umowa jednakże najwyraźniej została podpisana głównie ze względów politycznych (albo też przez kompletnych laików), ponieważ Skoda nie była w stanie takich dział wyprodukować, przynajmniej nie przed upływem kilku następnych lat! Po kilku miesiącach obowiązek użycia nieistniejących dział Skody okazał się nieaktualny, wobec wkroczenia do Pragi niemieckich wojsk.
Dalsze dyskusje nad naiwnie wręcz pomyślanymi hybrydami wkrótce jednak wygasły całkowicie, głównie ze względu na to, iż najwyraźniej w Moskwie doszli wreszcie do głosu trzeźwo myślący fachowcy. W rezultacie pod koniec roku 1938 zażądano od Amerykanów rysunków "zwykłego" pancernika. Sporządzanie oznaczonej jako "Projekt 10901" dokumentacji było już wtedy mocno zaawansowane, toteż pierwsze wspólne dyskusje nad projektem odbyły się już w marcu następnego roku. Dalszym rozmowom położył kres radziecki atak na Polskę. Osiemnastego listopada 1939 roku Departament Marynarki nakazał firmie Gibbs and Cox natychmiastowe zerwanie kontaktów ze stroną radziecką.
Trzecim krajem do którego w sprawie pancerników zwrócili się Rosjanie, były Niemcy. Na przełomie 1939 i 1940 roku Berlin poproszony został o udostępnienie planów pancernika "Scharnhorst" i lotniskowca "Graf Zeppelin", a wkrótce potem także i "Bismarcka". Ostatecznie, pomimo wspólnoty interesów, Rosjanie zakupili jedynie niekończony krążownik "Lutzów" (przemianowany na „Tallinn” nigdy nie wszedł do służby), oraz plany "Bismarcka". Zbudowanie okrętu bez pasujących do niego dział byłoby jednakże zbyt oczywistym absurdem, a ewentualnemu importowi z Niemiec stanęły na przeszkodzie wydarzenia z 22 czerwca 1941 roku. Należało zatem polegać tylko na własnych siłach, tym bardziej, że prace nad radzieckim pancernikiem trwały już od pewnego czasu.
Pierwsze rysunki "Projektu 23" powstały pod koniec lat dwudziestych, a otrzymane później od Włochów plany U.P.41 pozwoliły na dokonanie daleko idących zmian i modyfikacji. Dwudziestego ósmego sierpnia 1938 roku położono pod pancernik stępkę w leningradzkiej stoczni Ordżonikidze. Brak zagranicznych konsultantów niósł jednakże ze sobą czarne chmury, związane z nierozwiązywalnymi własnymi siłami problemami, dotyczącymi opancerzenia i artylerii głównej. Radzieccy inżynierowie bardzo szybko przekonali się, że wobec tych - wymagających ogromnego doświadczenia i długiego czasu na badania - kwestii, na nic zdaje się ich umiejętność konstruowania kadłubów i maszyn. W rezultacie tempo budowy uległo wyraźnemu zwolnieniu już na początku roku 1940, a wszelkie prace zastopowano niewiele miesięcy później, w październiku. Od chwili położenia stępki gorączkowo starano się zakupić wieże ciężkiej artylerii w USA, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech, ale bez skutku.
Pancerniki Projekt 23
,
Piątego lipca 1941 roku niemiecki zwiad lotniczy sfotografował "Sowietskowo Sojuza" praktycznie gotowego do zwodowania. Bez armat był to jednakże jedynie wyposażony w maszyny kadłub - de facto ogromna masa nieużytecznej stali. Nic więc dziwnego, że kolejne zdjęcia z marca 1943 roku ukazywały niezmieniony obraz tkwiącego na pochylni olbrzyma (w rzeczywistości zdemontowano na potrzeby wojsk lądowych część pancernych blach pokładu). Pokryty wszechobecną rdzą kadłub zaczęto ostatecznie złomować w kwietni u 1948 roku. W maju pochylnia była już pusta. Dwie duże sekcje z nowoczesnym systemem ochrony części podwodnej (włoskie Pugliese...) przechowywane były jeszcze przez jakiś czas na innym miejscu, ale ostatecznie i one zniknęły w hutniczych piecach w roku 1950.
„Sowiecki Sojuz”. Na rysunku i na stoczni
,
Siostrzanym okrętem "Sowietskowo Sojuza" była "Sowietskaja Ukraina". Stępkę pod nią położono w końcu 1939 roku, w stoczni Marti w Nikołajewie. Wodowanie planowano na listopad 1942 roku, ależ identycznych powodów jak u "Sowietskowo Sojuza", przerwano budowę w październiku 1940 roku, kiedy kadłub gotowy był już w 75 procentach. Niemcy, którzy wkroczyli do Nikołajewa 18 sierpnia 1941 roku, zastał i okręt mocno pokryty rdzą. W niecałe trzy lata później wycofujący się Wermacht eksplozją założonych na pochylni ładunków spowodował przechylenie się kadłuba o około 10 stopni. Niepotrzebny nikomu pancernik niszczał dalej aż do roku 1947, kiedy to pocięto go na złom.
„Sowieckaja Ukraina”. Na rysunku i na stoczni
,
Dwa ostatnie pancerniki z serii miały nazywać sie "Sowietskaja Rossija" (pierwotnie planowana nazwa brzmiała prawdopodobnie "Strana Sowietow") i "Sowietskaja Biełorossija". Obie stępki położono na początku roku 1940 w odległej o 28 mil od Archangielska nowozbudowanej stoczni w Mołotowsku. Budowę zawieszono w październiku 1940 roku. Stojące martwo na pochylniach puste, niewykończone kadłuby widział jeszcze w styczniu 1944 roku amerykański attache morski. Obie jednostki zezłomowano ostatecznie cztery lata później. I to już był koniec wielkich, pozbawionych krzty realizmu marzeń Stalina o eskadrach potężnych pancerników z sierpem i młotem na banderze.
* Ostatecznie niedokończonego "Ismaiła" pocięto na złom, prawdopodobnie w roku 1931. Kadłuby trzech siostrzanych jednostek – „Borodino”, „Nawarino” i „Kinburn” - podzieliły ten los już w roku 1923.
--
Post zmieniony (07-04-20 22:45)
|