Sturmovik
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 1 Galerie - 4
Grupa: WLKP
|
No, skoro zostałem wywołany do tablicy, i to podwójnie, po imieniu i po specjalności - odpowiadam.
UWAGA, będzie z lekka makabrycznie. Wrażliwych proszę o omijanie tego postu dużym łukiem.
Mój komentarz:
1. Woda morska jest hiperosmotyczna, przynajmniej w porównaniu z krwią, czyli będzie miała tendencję do "wysysania" wody z organizmu. To jednak jest czynnik, który ma znaczenie co najwyżej w procesie tonięcia pojedynczej osoby.
2. Jak już się wyrówna stężenie soli w organizmie i poza nim, ciało będzie poniekąd zmacerowane. Woda jest zimna, ale z praw fizyki wynika, że w naszych warunkach klimatycznych woda przydenna będzie miała temperaturę minimalną +4°C. To spowolni procesy gnilne, ale ich nie zahamuje - bakterii w jelicie grubym jest, delikatnie mówiąc, ogromna ilość, i wiem, jak może wyglądać (i "pachnieć") ciało po kilku dniach od zejścia, przy temperaturze otoczenia rzędu 20°C. Procesy gnilne rozpoczynają się od okolicy prawego biodra u osób o typowym planie budowy i rozchodzą się po całym ciele, "chętnie" wykorzystując naczynia żylne.
3. Tkanki przegniłe stają się luźne i mogą zostać rozpłukane przez ruchy wody, czy też jak najdosłowniej się rozpłynąć. Nie można zapominać również o działalności żyjątek morskich, dla których taka masa białka jest pozywieniem nie do pogardzenia. Nie powiem, w jakim czasie (medycyną sądową się nie zajmuję i miałem z nią do czynienia tyle, co na studiach tudzież na cząstkowym stażu specjalizacyjnym), ale po kilku latach (w tych warunkach temperaturowych) może dojść do całkowitego zeszkieletowienia zwłok.
4. Białka spajające kości są stosunkowo oporne na procesy gnilne, ale z czasem i one się rozpadają. Pozostają sole wapnia, chemicznie mieszanka apatytów (fosforan i pochodne - hydroksylowane i/lub halogenowane), słabo, ale niezerowo rozpuszczalna.
Podsumowując: na moje oko, dwadzieścia lat wystarczy, żeby z ciał (i nie tylko, również np. z nieimpregnowanego czy "niestosowanie" impregnowanego drewna) w "sprzyjających" warunkach nie zostało nic. Tak, jak z załogi HMS Hood zostały tylko ciężkie, gumowane buciory...
--
Adam - ffulmar2@gmail.com ==== Skype: adams-1970 ==== GG: 2629637 <--- uprzedź mailowo, nie przyjmuję wiad. od nieznajomych
Ostatni skończony: dorożka Hansom'a z fragmentem Baker Street (CSSH, 1:24)
Obecnie na warsztacie: PZL M-18 Dromader (GPM) i inne
Post zmieniony (20-03-06 22:09)
|