Jaroslav
Na Forum: Relacje w toku - 9 Relacje z galerią - 3 Galerie - 9
|
No właśnie, czy aby na pewno?
Chciał bym Was zaprosić do dyskusji, jakiej jeszcze w naszym półświatku modelarskim nie było, a jest ona moim zdaniem ważna i może nieść za sobą przeróżne konsekwencje....
Zacznijmy jednak od odrobiny dźwięków tytułem wprowadzenia:
https://youtu.be/MQ76D3kuOV8
To kawałek moich starych przyjaciół z Kamienia Pomorskiego- In Silence " Kiedy umrę" z '95-'96 roku... zresztą nie istotne....
W tym wątku chciał bym poruszyć ważną sprawę, właśnie... kiedy umrę...
Co z tym całym szpejem, gromadzonym przez lata... w moim przypadku to jest 26 lat gromadzenia materiałów, farb, narzędzi, dokumentacji a jestem przecież młody szczun...
Ostatnie 2 lata dobitnie nam pokazały, że nikt nie zna dnia ani godziny, pochowaliśmy w tym czasie wielu dobrych chłopaków, modelarzy, kolegów, przyjaciół...
Wielu z nich miało niedokończone, ciekawe projekty, masę materiałów, narzędzi, które często rodzinie tylko miejsce zajmują i finalnie lądują w śmietniku...
I tu rodzi się pytanie o sensowność spisania testamentu, co akurat zawsze ma sens, ale w kwestii co zrobić po mojej śmierci z tym całym majdanem? Czy wyrzucić wpiz..u Czy może lepiej komuś zapisać w spadku? Komu? na jakich zasadach? Czy Obdarowany równie chętnie się podzieli z kolegami moimi narzędziami, projektami, których wie, że nie dokończy ale zna innych, którzy chętnie je poprowadzą do końca i po przyjacielsku przekaże je dalej?
Czy potencjalny spadkobierca z wyboru powinien wiedzieć wcześniej, że jak się przekręcę to Jemu przypadnie bujać się z tym całym szpejem po mnie? A co jeżeli odmówi przyjęcia spadku?
To by wymagało ustalenia naszego wewnątrzśrodowiskowego "bon-ton" Ale czy każdy będzie go przestrzegał? wątpię...
Skomplikowana sprawa.... Więc tym bardziej liczę na Wasze głosy...
I z tym Was dziś zostawię....
Wybaczcie, ale ktoś musiał w końcu ten temat podjąć...
--
GG 6801515
|