Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
BRZEZICKI ZNÓW WBREW PROPAGANDZIE PIS: "CZTERY STOCZNIE CHIŃSKIE MAJĄ W KORZYSTNEJ CENIE OFERTĘ BUDOWY NOWYCH PROMÓW"
(artykuł w GW mojego syna)
Interesujący wywiad z Pawłem Brzezickim zamieścił portal www.gospodarkamorska.pl. Jego część jest poświęcona problemom z promami, które kursują na linii Świnoujście – południowa Szwecja. Polscy armatorzy – także Polska Żegluga Morska – muszą wymienić eksploatowane obecnie promy, by utrzymać się na rynku. „W ciągu pięciu lat z linii powinny zejść promy Wolin i Gryf, a w ciągu 10–15 lat promy Polonia i Skania” – wylicza w wywiadzie Paweł Brzezicki.
I tu dochodzimy do kluczowej kwestii: gdzie i za ile mamy zbudować nowe promy. Paweł Brzezicki nie pozostawia złudzeń. Tłumaczy, że jeszcze trzy lata temu, kiedy sugerował podpisanie kontraktu z jedną z polskich stoczni, „cena oscylowała na poziomie 140 mln euro”.
„W konsekwencji dziś mówi się o kosztach budowy promu na poziomie 180+ mln euro, a tak naprawę ponad 200 mln euro” – mówi Brzezicki. I rozwiewa wszelkie złudzenia: „Niestety nie widzę ekonomicznej opłacalności zakupienia nowego promu powyżej kwoty 160 mln euro (…) W naszych realiach zakup nowego promu za więcej niż 160 mln euro nie przejdzie testu prywatnego inwestora. Zakupu promów za kwoty 180–200 mln nie jesteśmy w stanie sfinansować, ponieważ taka cena jest za wysoka i to się po prostu ekonomicznie nie spina”.
„Trzy lata temu żadna stocznia chińska nie oferowała promów i jedynym miejscem budowy takich jednostek była Europa. Dziś przynajmniej cztery stocznie chińskie mają w korzystnej cenie ofertę budowy nowych promów” – mówi w wywiadzie Brzezicki.
Zarządca PŻM i szef FRS (którego jedynym jedynym akcjonariuszem jest Skarb Państwa) nie wyklucza przy tym, że w przyszłości polskie stocznie, także te ze Szczecina, mogłyby zbudować prom w sensownej dla armatorów cenie. Warunkiem jest „doposażenie stoczni majątkiem produkcyjnym i obniżenie kosztów wskutek automatyzacji procesów produkcyjnych, dzięki czemu stocznia będzie w stanie zaoferować cenę rynkową”.
O tym, że budowa promu w Szczecinie w obecnych realiach i przy obecnym wyposażeniu stoczni nie jest ekonomicznie opłacalna, pisał już 2017 r. Rafał Zahorski, który został później doradcą marszałka województwa ds. gospodarki morskiej. Wyliczał to zaraz po tym, jak na pochylni „Odra” politycy PiS hucznie wbili tabliczkę w tzw. stępkę.
Nic nie wyszło też z obietnic premiera Mateusza Morawieckiego ze stycznia 2018 r., który mówił o 100 mln zł, które mają zostać zainwestowane w Stocznię Szczecińską. Kolejna obietnica mówiła o 150 mln zł, które miały tam trafić do 2020 r. „A gdzie czas na wykorzystanie tych pieniędzy? Na zakup i montaż wyposażenia stoczni?” – pytał Zahorski w publikacji, którą zamieściliśmy na początku tego roku.
To ważny szczegół. Armatorzy muszą mieć nowe promy już w latach 2022–2023. Inaczej zostaną wypchnięci z rynku.
Paweł Brzezicki nie pierwszy raz sugeruje, że jedynym realnym rozwiązaniem ratującym flotę promów jest zakup jednostek w Chinach. Latem tego roku w wewnętrznym biuletynie PŻM „Bryza” napisał: „Do PŻM ustawia się cała kolejka stoczni zagranicznych, żeby to właśnie u nich zbudować ro-paxa i oferując przy tym finansowanie na poziomie 80 proc. wartości projektu”.
Kiedy opisaliśmy ten artykuł, PŻM zareagowała oświadczeniem, że właśnie kupuje projekt promu i że powstanie on w Szczecinie. To działo się jednak w szczytowym okresie kampanii wyborczej, w której jedynką PiS w regionie był Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej. Gróbarczyk składał w kampanii kolejne obietnice, zapewniając, że budowa promu zacznie się w Szczecinie jeszcze w 2019 r.
Najnowszy wywiad, w którym Paweł Brzezicki wraca do budowy jednostek w Chinach, ukazał się w portalu www.gospodarkamorska.pl 6 listopada.
W wywiadzie pada też sporo ciekawych informacji dotyczących kondycji PŻM i całej Grupy PŻM. Wyniki finansowe nie są tak różowe, jak sugeruje propaganda PiS. Brzezicki mówi również o problemach podległej mu Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia”.
Wyjaśnia, że w firmie brakuje stoczniowców. „W takiej sytuacji większość zleceń musi być realizowana przez prywatnych podwykonawców na dodatkowej marży, co uniemożliwia osiągnięcie oczekiwanych wyników finansowych”.
*
Sven – KONTRUJ, UKAŻ KŁAMSTWA ZAWARTE W POWYŻSZYM TEKŚCIE! NIE POD-DA-WAJ SIĘ!
SVEN – DAJ PEŁNY OBURZENIA GŁOS! NIE MILCZ! A może po prostu przeproś?
--
|