LOTNICTWO   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Tematyka lotnicza, konstrukcje lotnicze, literatura, historia, dokumentacja, linki do ciekawych stron, dyskusje o wyzszosci Bf nad Spitfire lub odwrotnie...

Uwaga! W tym dziale NIE WPISUJEMY postow "kartonowych".


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 2Strony:  1  2  -> 
10-01-18 16:10  [H] De Havilland Airco DH.2 vs. Fokker E.III
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Mój ostatnio skończony model to "pchacz" Airco DH.2 a ponieważ lubię wiedzieć z kim mam do czynienia poniżej nieco informacji o tytułowym bohaterze.



W niedzielę, 7 stycznia 1917 r. nad północną Francją niski pułap chmur, prószący śnieg i przenikliwy ziąb nie ułatwiał lotu pilotowi, który prowadził rozpoznanie lecąc wzdłuż linii frontu. Dwukrotnie napotkał ogień z niemieckich okopów a gdy w dole zamajaczyło miasteczko Beugny wykonał zwrot i obrał kurs na macierzyste lotnisko.
Nagle, a była godzina 12.30, kątem oka dostrzegł sylwetkę szybko zbliżającego się samolotu. Krótka seria wystrzelona z odległości około 30 m trafiła w zbiornik paliwa, który eksplodując zamienił samolot w kulę ognia.



Tak zginął 24 letni 2nd Lt.(ppor.) Ethelbert Godwin Stockwell Wagner pilotujący Airco DH.2 z 32 Sqd. RFC (Royal Flying Corps).


De Havilland Airco DH.2 „C1” nr. 7851 ppor.E.G.Stockwell Wagnera

Myśliwym, który upolował „pchacza” był pilot z Jasta 2 (Jagdstaffel) 38 letni Oltn.d.R.(por.rez.) Erwin Boehme lecący na Albatrosie D.II. Było to jego dziewiąte zwycięstwo powietrzne.


Albatros D.II

ZWYCIĘŻONY


Ethelbert G. Stockwell Wagner (1893 – 1917)

Urodził się 12 marca 1893 r. w Taiping-Perak na Malajach gdzie jego ojciec był komisarzem miejscowej policji.
Po przyjeździe do Wielkiej Brytanii i ukończeniu szkoły w Bedford oraz prestiżowej Lord Williams School in Thame rozpoczął studia na uniwersytecie medycznym w Birmingham. Gdy wybuchła Wielka Wojna ochotniczo zgłosił się do wojska i otrzymał przydział do wojsk inżynieryjnych.
22 sierpnia 1914 r. został wysłany do Francji. Awansowany na kaprala od sierpnia 1915 r. służył w 1 Batalionie Royal Warwickshire Regiment . Skierowany do RFC po
sześciodniowym (!) szkoleniu lotniczym w Central Flying School w Upavon na samolocie Maurice – Farman MF.7 „Longhorn” z 5 Reserve Sqd. RFC w dniu 6 września 1916 r. otrzymał świadectwo pilota.


MF.7 „Longhorn”

Central Flying School – Upavon. W szeregu BE.2 drugi MF.7 ”Longhorn”

W 32 Sqd. brał udział w lotach bojowych na Froncie Zachodnim aż do pamiętnego 7 stycznia 1917 r.
Pochowany został na niemieckim cmentarzu w Beugny a finalnie na cmentarzu wojskowym w Achiet-le-Grand niedaleko Arras.



Jego imię widnieje na War Memorial w Ipoh - Malezja.



32 SQUADRON ROYAL FLYING CORPS

32 Sqd. sformowany został 12 stycznia 1916 r. w Nethevonon.


Godło dywizjonu i odznaka pilota RFC

Na wyposażeniu posiadał samoloty Farman HF.20 i Vickers FB.5 a od lutego De Havilland Airco DH.2


Farman HF.20

Vickers FB.5

Airco DH.2

Na początku maju 1916 r. dywizjon przetransportowany został do Francji.
Pierwszym dowódcą 32 Sqd. był mjr Lionel W.B.Rees odznaczony Victoria Cross za walkę stoczoną 1 lipca 1916 r. w bitwie nad Sommą z ośmioma (wg innych źródeł z dziesięcioma) niemieckimi dwumiejscowymi Albatrosami C.III, podczas której pomimo ranienia w nogę zmusił wrogie samoloty do ucieczki niszcząc dwa z nich.


Albatros C.III


Personel i samoloty Airco DH.2 z 32 Sqd. – Beauval, Francja 1916 r.

Airco DH.2 ląduje – widoczny proporczyk dowódcy dywizjonu

Na Zachodnim Froncie samoloty dywizjonu wykonywały loty patrolowe nad polami bitew – Sommą i Arras atakując niemiecką piechotę, linie komunikacyjne nieprzyjaciela oraz eskortowały samoloty rozpoznawcze i wyprawy bombowe.
W maju 1917 r. 32 Sqd. wyposażono w samoloty De Havilland Airco DH.5 i specjalizował się w atakach szturmowych na cele naziemne. Niemieckie okopy i umocnienia polowe ostrzeliwano i obrzucano wiązkami granatów, które piloci zabierali ze sobą.
W grudniu zastąpiono je samolotami R.A.F. S.E.5a na których dywizjon latał do końca wojny.
W marcu 1918 r. bazował w Bailleul będąc w składzie 9 Skrzydła RFC a z dniem 1 kwietnia 1918 r. wszedł do nowoutworzonego RAF (Royal Air Force) z połączenia RFC i RNAC (Royal Naval Air Sevice) i znalazł się w składzie IX Brygady RAF.


Airco DH.5

R.A.F. SE.5a (numery zamalowane przez cenzora)

Po redukcji personelu w marcu 1919 r., dywizjon powrócił do Wielkiej Brytanii i 29 grudnia tego roku w Croyton został rozformowany.

Najbardziej znanym pilotem 32 Sqd, który szczycił się 17 zwycięstwami powietrznymi był kpt Walter Alexander Tyrell . W wieku 20 lat poległ 9 czerwca 1918 r. podczas ataku szturmowego od ognia przeciwlotniczego.

Oznakowaniem rozpoznawczym dywizjonu w pierwszym okresie były czarne osłony kół podwozia, później z białym kołem. Na samolotach DH.5 i SE.5 do marca 1918 r. był to biały, pionowy pas malowany na obu burtach za kokardą, zmieniony potem na dwa ukośne pasy.



DE HAVILLAND AIRCO DH.2

Airco DH.2 był pierwszym brytyjskim samolotem zaprojektowanym od podstaw jako samolot myśliwski.
Miał być odpowiedzią na niemieckiego „eindeckera”(jednopłatowiec) – Fokkera E rożnych wersji, konstrukcji Anthony’ego Fokkera, który posiadał synchronizator umożliwiający strzelanie przez krąg śmigła oraz dużą siłę ognia.



„Eindecker” z trzema kaemami Spandau 7,92 mm – samolot Maxa Immelmanna

„Eindecker” był pierwszym samolotem zbudowanym z przeznaczeniem do walk powietrznych i został po raz pierwszy użyty bojowo 1 sierpnia 1915 r. Fokkera E.I pilotował Max Immelmann.


Max Immelman w kabinie Fokkera E.I

„Eindeckier” od końca 1915 r. niepodzielnie panował w powietrzu.

Zanim synchronizator Schneidera (szwajcarski inż. Franz Schneider pracował dla niemieckich zakładów LVG i swój wynalazek opatentował w 1912 r.) znalazł szerokie zastosowanie w niemieckim lotnictwie, wcześniej niemiecka komisja techniczna Idflieg (Inspektion der Fliegertruppe – Inspektorat Wojsk Lotniczych) skrupulatnie zbadała samolot, który 18 kwietnia 1915 r. dostał się w ich ręce.
Był to Morane-Saulnier „L” Parasol pilotowany przez Rolanda Garossa.


Morane-Saulnier L „Parasol” - Roland Garros

„Parasol” z założenia był nieuzbrojonym samolotem rozpoznawczym.
W grudniu 1914 r. Roland Garros z Escadrille 23 wraz z konstruktorem Raymondem Saulnierem zamontowali na MS-L mechaniczny synchronizator dla kaemu Hotchkiss 7,9 mm umocowanego na obudowie silnika przed kokpitem pilota.
R.Garros miał pomysł by usprawnić synchronizator przez dodanie stalowych nakładek (klinów) tzw. deflektorów na łopaty śmigła. Miały one rykoszetować pociski - niektóre z nich działały z opóźnieniem i trafiały w łopaty. Tak powstał pierwszy samolot uzbrojony w kaem, z którego pilot mógł prowadzić ogień przez krąg śmigła celując całym samolotem.


M-S L „Parasol” z deflektorem

Dzięki takiemu systemowi Garros odniósł trzy zwycięstwa powietrzne do dnia kiedy podczas atakowania niemieckiego pociągu ostrzelany z ziemi lądował awaryjnie za linią frontu. Samolotu nie zdążył spalić i dostał się do niewoli.

Po oględzinach komisja postanowiła zastosować ten pomysł ale okazało się, że pociski 7,92 mm do stosowanych w Fliegertruppen des deutschen Kaiserreiches (Siły Powietrzne Armii Cesarstwa Niemieckiego – od 1916 r. Deutsche Luftsreitkrafte - Niemieckie Siły Powietrzne) kaemów Spandau mają zbyt dużą prędkość wylotową i łopaty śmigieł mimo deflektorów były niszczone.
Zwrócono się do Fokkera, który wcześniej już zajmował się także synchronizatorem Schneidera. Wspólnie z inżynierami biura konstrukcyjnego opracowano udany synchronizator spustowy.

Pierwszy synchronizator zamontowany został na Fokkerze (M.5K) E.I
Komisja techniczna by ostatecznie przekonać się o jego skuteczności postawiła warunek sprawdzenia go praktyczne w warunkach bojowych.
Miał tego dokonać nie kto inny a sam Anthony Fokker.


Anthony Fokker w E.I po locie próbnym

Przebrany w niemiecki mundur i zaopatrzony w wystawione na jego nazwisko wojskowe dokumenty (Fokker był obywatelem neutralnej Holandii a mundur i dokumenty miały go uchronić przed rozstrzelaniem za szpiegostwo w przypadku ujęcia przez Anglików lub Francuzów) przetransportowany został na front i rozpoczął „polowanie”.
Dopiero po tygodniu napotkał w powietrzu rozpoznawczego francuskiego „Farmana”. Gdy znalazł się w dogodnej pozycji - z tyłu, nie otworzył jednak ognia, gdyż uważał to za jak sam powiedział - „czyste zabójstwo”.
(czy rzeczywiście tak było trudno powiedzieć gdyż Fokker znany był z fantazjowania)

Pierwsze zwycięstwo na Fokkerze E.I uzyskał 1 lipca 1915 r. por. Kurt Wintgents . Zestrzelił nad okopami francuskimi Morane-Saulniera.
Prócz niego pierwsze Fokkery z synchronizatorami otrzymali – Otto Parschau, Oswald Boelcke i Max Immelmann.
Liczne odniesione przez nich zwycięstwa powietrzne spowodowały, że piloci angielscy i francuscy nadali im miano „biczów Fokkera”.
Boelcke propagator walki zespołowej opracował skuteczną technikę ataków (tzw. Dicta Boelcke). Pilot krążył nad frontem a gdy zauważył samolot przeciwnika wznosił się powyżej niego zajmując pozycję od strony słońca. Zaczynał nurkować i z tyłu możliwie jak najbliżej samolotu wroga otwierał ogień. Gdy samolot nie został od razu zniszczony kontynuował nurkowanie by po wyjściu z niego nabrać wysokości i powtarzał atak.
W przypadku gdy był to dwumiejscowy samolot z obserwatorem obsługującym kaem nurkował pod niego i otwierał ogień celując w spód samolotu wroga.
Gdy nie było możliwe uzyskanie przewagi wysokości starał się podlecieć od spodu od tyłu, tak by nie być zauważonym przez pilota lub obserwatora.

Anglicy nie posiadali synchronizatora więc konstruktor Geoffrey de Havilland przyjął rozwiązanie zastępcze i postanowił umieścić silnik z tyłu by uzbrojony z przodu w kaem pilot miał swobodne pole ostrzału.
Samolot miał być zwrotny, szybki a konstrukcja była wzorowana na jego wcześniejszym F.E.2b.


R.A.F. F.E.2b

Prototyp DH.2 nr. 4723 oblatano 1 lipca 1915 r. i wysłano 26 lipca do Francji by przetestować go w warunkach bojowych.
Trafił do 5 Sqd. lecz jego żywot był krótki. 9 sierpnia, w pierwszym swoim locie został zestrzelony przez samolot niemieckiego lotnictwa morskiego. Śmiertelnie ranny pilot kpt. Robert Maxwell Pike lądował po niemieckiej stronie i samolot wpadł w ręce Niemców.


Zdobyczny Airco DH.2 nr. 4723 w 11 Marine Flieger Abteilung (Oddział Lotniczy Marynarki Wojennej), Moorseele – Belgia sierpień 1915 r.

Produkcję seryjną Airco DH. 2 rozpoczęto w listopadzie 1915 r.
Zamówienie opiewało na 1000 egz. (ostatecznie zbudowano 401 szt.). Dokonano kilku drobnych poprawek m.in. kaem ustawiono w osi symetrii a nie na prawej burcie.
Samolot nie był lubiany przez pilotów. Miał słabe osiągi spowodowane dużym oporem czołowym ze względu na liczne naciągi, małe przyspieszenie i tendencje do wchodzenia w korkociąg, awaryjny był też system zasilania z grawitacyjnego zbiornika paliwa.
Zaletami była doskonała zwrotność i wytrzymałość konstrukcji.

Kabina pilota była zbyt ciasna i płytka – pilot wystawiony był na wiatr.
Uzbrojenie stanowił ruchomy km Lewis 7,7 mm z niewystarczającym zapasem amunicji ( jeden bęben 47 naboi). Lewisy produkowane były na licencji w Belgii, miały szybkostrzelność 600-650 strz./min. i w Anglii wyposażano w nie wszystkie samoloty. Na dodatkowe magazynki zaczęto montować półki w kokpicie, później po obu burtach gondoli. Ruchomy kaem nie ułatwiał celowania – piloci we własnym zakresie unieruchamiali go klamrami usuwanymi na wypadek inspekcji, gdyż było to zakazane przez dowództwo RFC.

Napęd stanowił rotacyjny silnik Gnome Monosoupape 100 KM (później Le Rhone 110 KM). Główną ich wadą było urywanie się cylindrów, które łamały podłużnicę kratownicy i było przyczyną śmiertelnych wypadków. Lotnicy określali, że silniki „chorują na cylindritis”.

W grudniu 1915 r. Airco DH.2 znalazły się w Centralnej Szkole Lotniczej RFC.
Do jednostek bojowych trafiły na przełomie stycznia - lutego 1916 r.
Pojedyncze egzemplarze dostarczano do różnych dywizjonów (5, 11, 18 Sqd.)
Pod koniec 1915 r. dowództwo RFC zdecydowało by jednoosobowe samoloty myśliwskie zgrupować w oddziały lotnicze.
Tak powstał pierwszy w świecie dywizjon myśliwski – 24 Sqd.
Sformowany został w styczniu 1916 r. dowodzony przez kpt. Lanoe George Hawkera i wyposażony w 12 egz. DH.2. 7 lutego 1916 r. znalazł się we Francji i od maja rozpoczął działania bojowe na froncie nad Sommą z bazy polowej Bertangless.
Dywizjon wykorzystywany był głównie do eskorty samolotów rozpoznawczych. Strach przed „eindeckerami” skutkował tym, że jeden samolot rozpoznawczy ochraniało nieraz kilka „pchaczy”.
Kolejnymi dywizjonami uzbrojonymi w DH.2 były - 29 Sqd. sformowany w marcu i 32 Sqd. w maju.
2 kwietnia 1916 r. zanotowano pierwsze zwycięstwo jakie odniesiono na DH.2. Łupem por. D.H.Tidmarcha z 24 Sqd. padł dwuosobowy rozpoznawczy Albatros C.III

Do pierwszego boju z Fokkerami doszło 25 kwietnia 1916 r.
Trzy DH.2 z 24 Sqd. wraz z czterema B.E.2c z 15 Sqd. eskortowały rozpoznawczego B.E.2c.


B.E.2c

Samoloty zostały zaatakowane przez formację Fokkerów E.III.
Por. S.E.Covan ostrzelał i zmusił do ucieczki jednego z nich, którego pilotował słynny pilot Max Immelman.



Gdy 1 lipca 1916 r. rozpoczęła się angielsko-francuska ofensywa nad Sommą dominacja „eindeckerów” została przełamana - w powietrzu panowały samoloty alianckie.
Pomimo swoich wad Airco DH.2 największe sukcesy odniósł w okresie lato - wczesna jesień 1916 r.
DH.2 miały zdecydowana przewagę nad samolotami z KEK Luftstreitkrafte (Kampfeinsitzerkommando - wyspecjalizowana jednostka jednomiejscowych samolotów myśliwskich bazująca na jednym lotnisku przeznaczona do niszczenia samolotów rozpoznawczych). Na początku 1916 r. sformowano 12 jednostek KEK a w sierpniu tego roku na ich bazie powstały pierwsze eskadry myśliwskie – Jagdstaffeln (Jasta).

Gdy w drugiej połowie 1916 r. na niebie pojawił się pierwszy Albatros D.II i Halberstadt D.I czas „pchaczy” dobiegł końca.


Albatros D.II

Halberstadt D.I

23 listopada 1916 r. zginął dca 24 Sqd. mjr Lanoe G.Hawker na Airco DH.2. Pogromcą był Manfred von Richthofen pilotujący Alb. D.II. Było to jego 11 zwycięstwo.
W grudniu 1916 r. w walce powietrznej sześciu DH.2 z pięcioma Albatrosami D.II utracono pięć „pchaczy” a wszystkie niemieckie samoloty powróciły bez uszkodzeń na lotnisko.
Z końcem tego roku – jeszcze przez krótki okres DH.2 wykorzystywano do lotów patrolowych a w ich miejsce dywizjony przezbrajano w samoloty - Sopwith „Pup”, Nieuport 17 i SPAD VII.


Sopwith „Pup”

Nieuport 17

SPAD VII

Do końca stycznia 1917 r. wszystkie Airco DH.2 wycofano z dywizjonów frontowych.
Na krótko pojawiły się na froncie gdy w kwietniu 1917 r. ruszyła ofensywa pod Arras. Doskonale sprawdziły się w atakach z niskiej wysokości na wojska i transport.
Ostatni Airco DH.2 w służbie pozostawał do 1 lipca 1917 r.


Jeden z dwóch Airco DH.2 z rakietami Le Prieur z azbestowymi ochronnymi płaszczyznami na powierzchniach skrzydeł

BILANS

W okresie styczeń 1916 – lipiec 1917 we Francji i Belgii piloci „pchaczy” zniszczyli łącznie 84 samoloty niemieckie przy stracie 36 własnych maszyn:
18 Sqd – zniszczono 1 (bez strat własnych)
24 Sqd – zniszczono 50 (utracono 16)
29 Sqd – zniszczono 11 (utracono 12)
32 Sqd – zniszczono 22 (utracono 19)
Najwięcej strat zanotowano w okresie od 1 września 1916 do 1 maja 1917 r. Utracono 36 samolotów - z nich na swoje konto 23 zapisała Jasta 2 (Boelcke).

W początkowym okresie „pchacze” nie były takie złe. Zniszczenie jednego samolotu wroga „kosztowało” utratę nieco powyżej połowy (0,56) Airco DH.2 .

Koniec cz.1

 
11-01-18 14:30  Odp: [H] De Havilland Airco DH.2 vs. Fokker E.III
stary 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
Relacje z galerią - 4
Galerie - 1


 - 2

Mieli chłopaki fantazję latając na takich latawcach.
Dobry tekst, dobre fotki. Czekam na ciąg dalszy.

--
Ukończone
HMCS AGASSIZ
Okręt WOP
Holownik portowy
KOMINTERN ciągnik gąsienicowy






 
11-01-18 17:06  Odp: [H] De Havilland Airco DH.2 vs. Fokker E.III
Paweł O. 



Na Forum:
Relacje w toku - 6
Relacje z galerią - 2
Galerie - 6


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1
 

Witam.

Teraz można uznać że Ryszard zakończył kolejnego szmaciaczka, czekam na część drugą.

 
11-01-18 18:17  Odp: [H] De Havilland Airco DH.2 vs. Fokker E.III
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

W cz.2 będzie o udziale Airco DH.2 w Macedonii, Palestynie, Arabii i w Obronie Narodowej (Home Defence) a w cz.3 o "myśliwym" por. Erwinie Boehme.

 
12-01-18 14:30  Odp: [H] De Havilland Airco DH.2 vs. Fokker E.III
MARIUSZ 
moderator




Na Forum:
Relacje w toku - 5
Relacje z galerią - 20
Galerie - 9


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 4


 - 10

Grupa: ŁSM

Dziękuję Ryszardzie za Twoją pracę!
Dzięki niej nasze hobby staje się pełniejsze - poza poznawaniem konstrukcji lotniczych poznajemy także historię ich zastosowania.
Ja bardzo to lubię!

--
Pozdrawiam wszystkich ! MARIUSZ

Mam profil na FB.

 
13-01-18 20:45  Odp: [H] De Havilland Airco DH.2 vs. Fokker E.III
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Cz. 2

Prócz szerokiego zastosowania na Froncie Zachodnim Airco DH.2 był wykorzystywany bojowo w latach 1917-1918 w Mecedonii , Palestynie i Arabii.
Na wszystkich tych terenach operacyjnych „pchacze” podlegały MEB (Middle East Brigade - Brygada Środkowego Wschodu).

MACEDONIA

W lutym 1917 r. jedenaście DH.2 wysłano do Macedonii z przydziałem do 47 Sqd. RFC. Dywizjon wraz z 16 Sqd. oraz Wydzielonym Oddziałem Balonowym wszedł w skład utworzonego 16 Skrzydła Brygady RFC MED.
Brygada działała na północy Macedonii przeciw wojskom bułgarskim i austrowęgierskim wspomagając brytyjskie, serbskie i francuskie oddziały wojskowe. Zadaniem jakie wykonywała to loty patrolowe i eskortowanie własnych samolotów rozpoznawczych oraz bombowych w trakcie nalotów głównie na lotnisko niemieckie w Hudova oraz zwalczanie niemieckich wypraw bombowych.


Atak bombowy 47 Sqd. na lotnisko w Hudova w Macedonii

Sporadycznie dochodziło do walk z samolotami rozpoznawczymi wroga lecz nie odniesiono żadnych zwycięstw.
W skład 47 Sqd. prócz Airco DH.2 wchodziły samoloty R.A.F. B.E2, R.A.F. B.E12 i Armstrong-Whitworth AW FK8. Dywizjon składał się dwóch eskadr (flight) – rozpoznawczo-bombowej i myśliwskiej.


R.A.F. B.E12

AW FK 8

PALESTYNA

Pomimo sukcesów ofensywy brytyjskiej przeciw wojskom tureckim z końcem 1916 r. w południowej Palestynie w powietrzu nad Synajem przewagę miały samoloty niemieckie.
W ramach wzmocnienia RFC w tym rejonie w kwietniu 1917 r. przysłano cztery Airco DH.2 a w maju kolejne dwa przekazano z 14 Sqd.
Wraz z Martinsyde’ami „Elephant” i Bristol „Scout’ami” z samolotów tych sformowano Dywizjon Bojowy bazujący wraz z australijskim 67 Sqd. RFC w Deir El Belah.


Martinsyde G.100 „Elephant”

Bristol „Scout”

Dywizjon prowadził działania bojowe w rejonie Gaza a po dołączeniu 111 Sqd. (myśliwskiego) we wrześniu 1917 r. utworzono dwie eskadry – „A” (pięć Vickers FB 19, dwa Bristol MB1) i „B” (cztery Airco DH.2)


Vickers FB 19

Bristol M1

Z końcem roku samoloty te były już przestarzałe z wyjątkiem niedawno wprowadzonych Bristol F2B „Fighter” i Royal Air Factory R.A.F. S.E.5a, które stały się równymi przeciwnikami dla samolotów niemieckich.


Bristol F2B”Fighter”

R.A.F. S.E.5a

W zaistniałej sytuacji Airco DH.2, Bristole M1B i Vickersy FB19 pełniły rolę eskortowców i dokonywały lotów patrolowych. W listopadzie po wycofaniu się wojsk tureckich z rejonu Gazy dywizjon w składzie już tylko trzech Airco DH.2 wykorzystywany był do ataków z niskiego pułapu, głównie kolumn transportowych nieprzyjaciela.
W październiku 1917 r. gdy armia brytyjska stanęła u wrót Jerozolimy w składzie 111 Sqd. znajdował się już tylko jeden „pusher”. RFC kontynuowała działania lotnicze lecz rok1917 zakończył aktywny udział Airco DH.2 w tym rejonie.

ARABIA

W październiku 1917 r. wydzielony z 14 Sqd. dywizjon „A” wysłany został do Akaby celem współdziałania z wojskami arabskimi dowodzonymi przez „Lawrence’a z Arabii” - mjr Thomasa E.Lawrence’a .
Dywizjon posiadał dwa BE12 i dwa BE2 i wkrótce dołączył do niego jeden Airco DH.2. Dywizjon wykonywał loty patrolowe, zadania bombowe - głównie na obozy wojsk tureckich i linie kolejowe. Na początku 1918 r. na wyposażeniu dywizjonu znalazły się Martinsyde „Elephant” a „pchacza” wysłano do Egiptu.

OBRONA NARODOWA (Home Defence)

W marcu 1916 r. trzy Airco DH.2 z 29 Sqd. przydzielono do bazy HD w Dover.
Użytkowane w celach treningowych po krótkim pobycie powróciły do eskadry. W tym samym czasie również trzy „pchacze” przekazano do Doświadczalnej Stacji HD w Orford Ness lecz nie dotarły na miejsce. W czerwcu 1917 r. jeden DH.2, który odbywał w tej stacji loty doświadczalne - testowanie instrumentów podczas nurkowania, wziął aktywny udział w obronie kraju.

Nocą z 16 na 17 czerwca jeden z czterech niemieckich sterowców - L 48 (LZ - 95) (LZ – „Luftschiff Zeppelin”- „Latający Okręt”, nr – oznaczenie fabryczne) został zniszczony nad wybrzeżem w rejonie Suffolk.

16 czerwca 1917 r. z niemieckiej bazy sterowców w Nordholz nieopodal Cuxhaven wzbiły się w powietrze cztery sterowce. Z powodu napotkania silnych wiatrów tylko dwa dotarły nad wybrzeże Anglii.
Nocą 17 czerwca jeden z nich L 42 (LZ – 91) niosący trzy tony bomb o godzinie 02.00 pojawił się nad North Foreland i zbombardował kilka miejscowości w tym bazę marynarki w Ramsgate. Bomby trafiły w magazyn amunicyjny i wielka eksplozja spowodowała duże zniszczenia.



Przez moment zdołały go uchwyć reflektory obrony plot. lecz Zeppelin o spodzie malowanym na czarno szybko im umknął . Na przechwycenie wystartowały trzy samoloty RNAS – dwie łodzie latające Felixtowe F2A i Sopwith „Pup”.
Pierwsza łódź atakowała na wysokości 3500 m lecz bez widocznych efektów. Pilot „Pupa” dogonił sterowiec na wysokości 4500 m i rozpoczął ostrzał. Atak musiał jednak przerwać z powodu awarii przewodu paliwowego. Druga łódź nie zdołała dogonić „okrętu”, który wzniósł się na prawie 5000 m i „odpłynął”.


Latająca łódź Felixtowe F2A

Drugim sterowcem był L 48 (LZ – 95) kolos o długości 210 m. Dowodził nim kapitanleutnant (kpt. mar.) Georg Eichler. Załoga liczyła19 osób a wśród niej lot odbywał także korvettenkapitan (kmdr ppor.) Victor Schutze dowódca Oddziału Okrętów Powietrznych Rejonu Morza Północnego.


Zeppelin L 48 (LZ – 95)

L 48 doleciał do rejonu Harwich - Ipswitch i po zrzucie bomb dowódca sądził, że lecą na wschód w kierunku własnej bazy. Sterowiec leciał jednak wzdłuż wybrzeża w kierunku północnym a to za sprawą mylnego wskazania kompasu, który zamarzł.
Wtedy został ostrzelany ogniem nadbrzeżnej baterii plot. Ogień otworzono również z kilku okrętów.
Gdy uchwyciło go światło reflektorów i na tle ciemnego nieba zamajaczyła jego sylwetka sytuacja stała się krytyczna – ułatwiało to celowanie artylerzystom, jak również mógł być zauważony w powietrzu przez myśliwce już z odległości blisko 80 km.
Gdy spostrzeżono wybuchy pocisków i wiązki reflektorów, krótko po 02.00 ze Stacji Doświadczalnej HD RFC w Orford Ness wystartowały trzy samoloty - BE12 z 37 HD Sqd. oraz FE2b a zaraz po nich wspomniany Airco DH.2.

Jako pierwszy zaatakował por. L.P.Watkins na BE12.
Sterowiec w tym czasie leciał na wysokości 4000 m. Pilot nie zdołał osiągnąć wysokości lotu L 48 i ostrzelał go z dołu z odległości 600 m opróżniając w sumie cztery magazynki amunicji do swojego Lewisa jednak bez widocznych efektów.

Załoga drugiego samolotu FE2b - pilot por. F.D.Holder i obserwator sierż. S. Ashby oddali szereg serii (obserwator opróżnił pięć bębnów) z odległości 300 m do momentu zacięcia się obu kaemów. Pociski trafiły w cel i w tylnej części Zeppelina pojawił się ogień.

O 03.28 nad miejscowością Theberton sterowiec zaatakował kpt. Robert H.M.Spencer Saunby pilotującego „pchacza”. Airco DH.2 nie był przystosowany do lotów nocnych, nie posiadał oświetlenia tablicy zegarów i świateł opozycyjnych. Po wystrzelaniu trzech bębnów amunicji płonący sterowiec wyglądał niczym „chiński lampion” jak relacjonował po locie pilot.



W swoim ostatnim locie ku ziemi objęty płomieniami Zeppelin ostrzelany został ponownie przez por. Watkinsa – na wysokości od 600 do 300 (dwa bębny) i na 150 m nad ziemią (jeden bęben).
L 48 rozbił na polu farmy Holly Tree.
Nad samą ziemia oderwała się jedna z gondol Zeppelina. Z załogi ocalały tylko trzy osoby odnosząc ciężkie obrażenia. Jednym z nich był znajdujący się w tej gondoli kapitanleutnant Otto Meith. Ze złamanymi nogami, poparzony gdy odzyskał przytomność w angielskim szpitalu pierwsze słowa jakie usłyszał brzmiały: „Chcesz papierosa?”.

Drugim ocalonym był mechanik Heinz Ellermann, który tak wspominał zagładę Zeppelina:
„Statek spadał w niesamowitym tempie a powietrze świszczało gdy leciał ku ziemi. Pojemniki z gazem płonęły jak szalone, słychać było trzask płomieni tak jak przetłuszczony papier kiedy wrzuca się go w ogień. Pęd powietrza kierował płomienie na lewą [burtę]. Znajdowałem się w gondoli motorowej z prawej burty, ale i tak czułem ogromny żar piekący mi nogi przez grube spodnie. Próbowałem gasić płomienie kurtką, ale rękaw zajął się ogniem. Sterowiec cały czas spadał i spadał. Nagle ogon rozleciał się na kawałki z przerażającym hałasem. Widziałem tylko jak chaotyczna plątanina dźwigarów, poszarpanych przewodów, kanistrów z benzyną i metalowych elementów wyposażenia gondoli spadała w dół wprost na mnie. Nad tym wszystkim było sklepienie z ogni. Pomyślałem – teraz uważaj na głowę i nie strać powietrza w płucach. Moje futro płonęło na moich plecach. Zostałem uwięziony w klatce, której prętami była rozżarzona do czerwoności masa. Z całej siły pchnąłem jakiś dźwigar. Inny element runął wprost na mnie tworząc lukę. Wyczołgałem się na ziemię i czułem trawę. Przetoczyłem się dwa lub trzy razy i znalazłem się na otwartym powietrzu. Opadłem z sił kilka metrów od jakiś płonących szczątków”.

Każdy z pilotów zgłosił zniszczenie sterowca lecz dowództwo przyznało zwycięstwo por. Watkinsowi pilotowi BE 12 z 37 HD Sqd. Jak można sądzić chodziło o zaakcentowanie skuteczności działania Obrony Narodowej.
Kpt. Robert H.M.Spencer Saunby pilot „pchacza” odznaczony został Victoria Cross.


Szkielet wypalonego sterowca L 48

Wokół wraku żołnierze batalionu rowerzystów z pułku Suffolk utworzyli kordon lecz mimo ochrony nie udało się powstrzymać ludzi zbierających resztki Zeppelina na pamiątkę. W kolejnych dniach miejsce to odwiedziło blisko 30000 osób.



W ramach Obrony Narodowej na uwagę zasługuje atak DH.2 ze stacji Orford Ness w dniu 7 lipca 1917 r. na formację niemickich bombowców „Gotha” G.IV w ich rajdzie bombowym na Londyn.


"Gotha" G.IV

JEDNOSTKI TRENINGOWE

Do lata 1916 r. Airco DH.2 wykorzystywany był jako samolot zaawansowanego szkolenia pilotów myśliwskich. Cztery „pchacze” przydzielono w maju 1916 r. do ośrodka szkoleniowego w Netheravon a dwa do Central Flying School w Upavon.
Z powodu służby DH.2 w eskadrach we Francji dopiero w drugiej połowie 1916 r. przekazano 53 egz. do celów szkoleniowych.
„Pchacz” będący już przestarzałą konstrukcją by używać go do zadań w pierwszej linii, służył jako ostatni typ w szkoleniu przed „przesiadką” na Sopwith „Pupa”, Sopwith Triplane’a i Nieuporta.
„Pchacze” pozostawały na wyposażeniu ośmiu eskadr treningowych do lata 1917 r. kiedy to zastąpiono je samolotami nowszej generacji. W październiku było ich w całej Anglii tylko siedem. W 1917 r. przekazano kolejne 44 egz. W 1918 r. zostało z nich już tylko trzy.

Kilka DH.2 znajdowało się w Parku Lotniczym Nr. 1 w Saint Omer we Francji. Były one przeznaczone do treningów nowoprzybyłych pilotów. Od maja 1916 r. do marca 1917 r. były to dwa egz. a trzy w składzie 22 Reserve Sqd. Z końcem roku przekazano je do bazy Abu Quir w Egipcie.

RNAS (Royal Naval Air Service)

Na początku 1916 r. jednego „pchacza” otrzymano od RFC i był on testowany w maju. Ze względu na zbyt małą prędkość RNAS nie wykazało zainteresowania i samolot zwrócono RFC.

ARMEE DE L’AIR (Francuskie Siły Powietrzne)

Jeden egz. DH.2 testowano w maju 1916 r. jednakże próby wypadły niekorzystnie i władze lotnictwa wojskowego nie były zainteresowane ewentualnym ich wykorzystaniem .

USA

Dwa „pchacze” znalazły się w 1918 r. w USA i były używane w szkole lotniczej jako egzemplarze instruktażowe.

Wyprodukowano łącznie 401 egz. Airco DH.2.
Użytkowane były :
- 267 szt. w BEF (British Expeditionary Force) – Brytyjski Korpus Ekspedycyjny (Belgia i Francja)
- 32 szt. w MEB (Middle East Brigade) - Brygada Środkowego Wschodu ( Macedonia, Palestyna, Arabia)
- 2 szt. przez HD (Home Defence – Obrona Narodowa)
- 100 szt. w jednostkach szkoleniowych

De Havilland Airco DH.2

Pręd. max 150 km/h
Wznosz. – 2,77 m/s
Pułap max – 4265 m
Zasięg max – 400 km
Czas lotu – 2,75 godz.
Uzbr. - 1 kaem Lewis 7,7 mm (sporadycznie 2 kaemy)
Śmigło dwułopatowe a od marca 1916 r. czterołopatowe (od FE.8) .



Koniec cz.2

Post zmieniony (13-01-18 20:52)

 
14-01-18 18:40  Odp: [H] De Havilland Airco DH.2 vs. Fokker E.III
Paweł O. 



Na Forum:
Relacje w toku - 6
Relacje z galerią - 2
Galerie - 6


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1
 

Przeczytane,

 
15-01-18 09:10  Odp: [H] De Havilland Airco DH.2 vs. Fokker E.III
stary 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
Relacje z galerią - 4
Galerie - 1


 - 2

Jest druga część, świetnie. Idę sobie kawę zrobić i zabieram się do czytania.

--
Ukończone
HMCS AGASSIZ
Okręt WOP
Holownik portowy
KOMINTERN ciągnik gąsienicowy






 
18-01-18 12:36  Odp: [H] De Havilland Airco DH.2 vs. Fokker E.III
MARIUSZ 
moderator




Na Forum:
Relacje w toku - 5
Relacje z galerią - 20
Galerie - 9


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 4


 - 10

Grupa: ŁSM

Znakomita lektura! Dziękuję!

--
Pozdrawiam wszystkich ! MARIUSZ

Mam profil na FB.

 
23-01-18 17:39  Odp: [H] De Havilland Airco DH.2 vs. Fokker E.III
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Cz. 3

POGROMCA


Erwin Böhme (1879 – 1917)

Erwin Boehme urodził się 29 lipca 1879 r. w Holzminden nad Wezerą. Po ukończeniu szkoły w rodzinnym mieście wyjechał do Dortmundu i studiował inżynierię w Technische Fachschule.
W 1899 r. zgłosił się ochotniczo do służby w pułku Garde –Jager Bataillon Graf Yorck von Wartenburg Nr. 1. Ostpreussisches (wschodniopruski pułk lekkiej piechoty).
Egzamin państwowy zdał w 1902 r. i rozpoczął pracę jako inżynier w różnych firmach w Elberfeld a od 1904 do 1909 r. w Zurychu i Bienne w Szwajcarii.

Był znakomitym łyżwiarzem, pływakiem i alpinistą. W lipcu 1905 r. zwyciężył w wyścigu pływackim przez Jezioro Zuryskie pokonując dystans trzech mil w czasie 52 min. 40 sek. Mieszkając i pracując w Szwajcarii był jedynym obcokrajowcem - członkiem Szwajcarskich Związku Alpinistów. Wspiął się na wiele szczytów Alp w tym na słynny Matterhorn.
Boehme korespondował ze szwajcarskim podróżnikiem i eksploratorem Afryki dr Davidem, a będąc niespokojnym duchem „zmęczonym” Szwajcarią, postanowił szukać przygody w Afryce.
Gdy dotarł statkiem z Genui do Niemieckiej Afryki Wschodniej (Tanganika, Rwanda i Burundi) dowiedział się, że dr David zmarł.


Flaga i herb Niemieckiej Afryki Wschodniej

Inż. Boehme rozpoczął więc pracę dla niemieckiego przedsiębiorstwa drzewnego i rolniczego. W 1910 r. zarządzał i pracował przy budowie kolei linowej linii kolejowej o długości 116 km między Usambara a New Hornow w górach Pare (obecnie Tanzania). Kolej transportowała cedr używany do produkcji ołówków. Podczas pobytu w Afryce nauczył się pilotować samolot.

W lipcu 1914 r. powrócił do Europy z zamiarem by wspinać się i jeździć na nartach w Alpach Szwajcarskich. Gdy wybuchła wojna otrzymał powołanie do wojska i trafił do swojej byłej jednostki – pułku Garde-Jäger. Wiosną 1915 r. poprosił o przeniesienie do lotnictwa. Pomimo dość zaawansowanego wieku jak na pilota – miał 36 lat, ze względu na
umiejętność pilotażu, osiągnięcia sportowe i doskonałą kondycję fizyczną, został zakwalifikowany do wojskowego szkolenia lotniczego.
Skierowany do szkoły w Boberitz a potem na jesieni w Lindenthal, po uzyskaniu dyplomu pilota pełnił służbę jako instruktor pilotażu.


Odznaka pilota Luftstreitkrafte (Niemieckie Siły Powietrzne)

Z końcem 1915 r. złożył wniosek o przyjęcie do jednostki frontowej i mimo, że oceniany był jako doskonały instruktor ze względu na to, że potrzeba było doświadczonych pilotów na froncie dowództwo pozytywnie odniosło się do jego prośby.
W stopniu Offizierstellevrtreter (zastępca ofic.) w grudniu 1915 r. otrzymał przydział do Kampstaffel 10 (Kasta 10) bazującej w Metz. Dowódcą jednostki był Hauptmann (kpt) Wilhelm Boelcke – brat Oswalda.
W marcu po raz pierwszy toczył powietrzne walki z rozpoznawczymi Farmanami i Nieuportami.

Do maja miał już za sobą spore doświadczenie lotnicze. Odbył wiele lotów patrolowych i bombowych. W tym też miesiącu został awansowany na stopień Leutnant der Reserve (podporucznik rezerwy). W czerwcu 1916 r. Kasta 10 została przeniesiona na Front Wschodni do Kowla. W jednostce tej służył również oficer kawalerii – Manfred von Richthofen.
Por. Boehme swoje pierwsze zwycięstwo odniósł 2 sierpnia 1916 r.
Rano w locie patrolowym pilotując Albatrosa C.III wraz z obserwatorem por. Ladermacherem zestrzelił w rejonie Radzysza rosyjskiego Nieuporta C1 „Bebe” z 8 IAO (Myśliwski Oddział Lotniczy). Francuski pilot ppor. Eduard Pulpe będący w służbie Imperatorskich Sił Powietrznych Rosji zginął.
Jego Albatros ozdobiony był malowidłami smoka i krokodyla, które - jak sam mówił : „robiły przerażające wrażenie na rosyjskich chłopach”.


Albatros C.III w locie




Nieuport 17C1 „Bebe”


Erwin Boehme i Ladermacher (w pilotce) i Albatros C.III



Gdy 10 sierpnia 1916 r. została utworzona Jagstaffel 2 (Jasta 2) jej dowódca Hpt. Oswald Boelcke mający wolną rękę w doborze pilotów do swojej eskadry, zaproponował Boehme i von Richthofenowi wstąpienie do Jasta 2. Boelcke i Boehme zostali dobrymi przyjaciółmi.
Nowoutworzona eskadra 16 września otrzymała dwa Fokkery D.III , sześć Albatrosów D.I i jednego ulepszonego Albatrosa D.II dla dowódcy i z początkiem września gotowa była do walki.

Boehme drugie zwycięstwo odniósł 17 września 1916 r. Wczesnym rankiem podczas lotu patrolowego nad Hervilly zestrzelił Sopwitha 1½ „Strutter” z 70 Sqd. RFC. W tym samym miesiącu odznaczony został Krzyżem Żelaznym II Klasy.



Dzień 28 października 1916 r. okazał się „czarnym” dniem eskadry.

Tego dnia Hpt. Boelcke prowadził swoich pilotów w locie patrolowym. Ok. godz. 16.30 w rejonie Flers spostrzeżono grupę DH.2 z 24 Sqd. RFC. Jednego nich zaatakowali Boelcke i Boehme. Gdy byli już blisko jego ogona między nich wleciał inny „pchacz” uciekający przed Manfredem von Richthofenem. By uniknąć zderzenia Boelcke i Boehme wykonali raptowny skręt i wtedy doszło do zderzenia. Podwozie Albatrosa, którego pilotował Boehme uderzyło w koniec lewego górnego płata dowódcy. Samolot runął w dół. W trakcie lotu odpadł górny płat a Boelcke zginął od uderzenia głową w tablicę zegarów gdy jego samolot roztrzaskał się o ziemię.
Tak zginął organizator lotnictwa myśliwskiego, as szczycący się czterdziestoma potwierdzonymi zwycięstwami. Być może gdyby miał zapięte pasy i kask zamiast skórzanej pilotki (nigdy nie nosił kasku) miałby szanse na przeżycie.
Boehme wylądował z uszkodzonym podwoziem .


Hpt. Oswald Boelcke w kokpicie Airco DH.2 z 24 Sqd.RFC, który był jego 24 zwycięstwem odniesionym 15 września 1916 r. Z prawej Manfred von Richthofen



Zdruzgotany, obwiniając się za śmierć Boelckego zamierzał popełnić samobójstwo. Na kwaterze z pistoletem w ręku zastał go Manfred von Richthofen. Powołana komisja śledcza oczyściła Boehme z wszelkiej winy.
Niedaleko lotniska w Lagnicourt znaleziono wieniec z szarfami i napisem :
"Ku pamięci kapitana Boelckego, naszego odważnego i rycerskiego przeciwnika od brytyjskiego Royal Flying Corps”.

10 grudnia 1916 r. eskadra na jego cześć z mocą wsteczną od 28 października została przemianowana na Jagstaffel 2 „Boelcke”.

Do końca roku Boehme miał na swoim koncie osiem potwierdzonych i jedno niepotwierdzone zwycięstwo powietrzne.
Nowy 1917 r. otworzył dziewiątym zwycięstwem. 7 stycznia w rejonie Beugny upolował Airco DH.2 z 32. Sqd. RFC.
4 lutego powiększył konto do jedenastu. Tego dnia jego łupem padł jako pierwszy kolejny „gitterschwanz” (kratownicowy ogon) – jak nazywano „pchacza”, Airco DH.2 z 32 Sqd., a zaledwie niecałe pół godziny później R.A.F. BE2c z 15 Sqd. RFC.
11 lutego 1917 r. w walce z Sopwith 1½ „Strutter” doznał rany postrzałowej w lewe ramię i był hospitalizowany przez miesiąc.
Podczas pobytu w szpitalu został odznaczony Krzyżem Żelaznym I Klasy a miesiąc później (12 marca) Królewskim Orderem Rodu Hohenzollernów.



W trakcie rekonwalescencji pełnił funkcję instruktora lotów w Jagdstaffelschule (Szkoła Pilotów Myśliwskich) w Valenciennes w północnej Francji.


Instruktor Erwin Boeme z grupą kursantów

W lutym 1917 r. Jasta 2 osiągnęła setne zwycięstwo.
2 lipca 1917 r. Boehme objął czasowo dowództwo Jasta 29. Przed powrotem do Jasta 2 uzyskał kolejne dwunaste zwycięstwo.

10 sierpnia 1917 r. szczęście go opuściło. Podczas atakowania dwumiejscowego bombowca został zestrzelony przez Sopwith „Camela” i ponownie ranny - tym razem w prawą rękę.
Nie mogąc latać przez miesiąc pracował w kancelarii eskadry, by 18 sierpnia objąć dowodzenie Jasta 2 „Boelcke”, która w tym czasie wchodziła w skład 4.Armii we Flandrii. We wrześniu gdy wznowił loty odniósł dwa, a w październiku kolejne sześć zwycięstw i tym samym jego konto wzrosło do 21 potwierdzonych zwycięstw.


Albatros D.II ppor. Boehme


13 października 1917 r. – w pogoni za Sopwith „Pup”z 54 Sqd.RFC. Będzie to 18 zwycięstwo a jedyny tego typu samolot zniszczony przez Boehme


Piloci Jasta 2 –w kombinezonie Erwin Boehme, w środku Manfred von Richthofen

W listopadzie swoje konto powiększył o Sopwith „Camela” z 65 Sqd.RFC (6 listopada) i Nieuporta 17 z 5 Belgijskiej Eskadry Myśliwskiej (20 listopada).
24 listopada 1917 r. przyznano mu słynnego „Błękitnego Maxa” – Pour le Merite.



Pięć dni później poniósł śmierć w walce powietrznej.

29 listopada 1917 r. z lotniska polowego w pobliżu Lille wystartowało na patrol sześć Albatrosów. Wśród nich był ppor. Erwin Boehme . Rozpierała go duma i radość z przyznanego orderu, który miał mu wręczyć osobiście sam cesarz Wilhelm II. Miał zamiar uzyskać jeszcze jedno zwycięstwo - dla uczczenia „Maxa”.
W tym samym czasie z oddalonego o 50 km lotniska Abeele wzbił się w powietrze Armstrong-Whitworth F.K.8 (F.K. - Frederick Koolhoven) z 10 Sqd. RFC. Załogę stanowili - kpt.pil. John Pattern i por.obs. Leycester.


Armstrong-Whitworth F.K.8

Był to ich siódmy wspólny lot i lecieli w kierunku Ypress i linii frontu. Dla kpt. Patterna miał to być ostatni lot – następnego dnia rozpoczynał urlop.

Tak wspominał po latach ów dzień:

"A kiedy zostałeś powiadomiony o urlopie, nie powinieneś latać, ale po kilku dniach mgły i deszczu pogoda wreszcie się wyjaśniła i pojawiły się doniesienia o dużych ruchach wojsk nieprzyjacielskich na południe od Passchendaele tak, że [będąc] najbardziej doświadczonym pilotem eskadry zostałem szczegółowo poinformowany [o zadaniu] i [miałem] dostarczyć zdjęcia, które były pilnie potrzebne”.

F.K.8 wzniósł się na 1500 m i wleciał w przestrzeń powietrzną wroga na północ od belgijskiego miasta Westhoek.

„Około pół kilometra po stronie nieprzyjacielskiej linii frontu zawróciłem w kierunku południowo-wschodnim a Leycester rozpoczął pracę z kamerą. Ogień przeciwlotniczy, który był intensywny nie przestawał ale nie zwracałem na to uwagi. Powinienem był wiedzieć, że był to pewny znak, że w pobliżu znajdowały się myśliwce wroga.
Nagle poprzez grzmot silnika usłyszałem stukot karabinu maszynowego Leycestera .
Rozejrzałem się aby zobaczyć w co strzelał i prawie dostałem zawału serca. W górze, pochylony i doskonale ustawiony 30 m za moim ogonem był Albatros”.

Był to Boehme, który wcześniej zestrzelił Sopwith „Camela” i było to jego ostatnie dwudzieste czwarte zwycięstwo .

„Natychmiast podniosłem starego AW [Armstrong – Whitworth] z większą siłą niż kiedykolwiek wcześniej. Byłem bliski spanikowania gdy straciłem z oczu Huna ale Leycester musiał go dobrze widzieć bo wciąż prowadził ogień.

Mój nagły zwrot załatwił sprawę. Albatros wystrzelił i nagle pojawił się tuż przede mną Z powodu względnego ruchu naszych dwóch samolotów, wydawał się wisieć nieruchomo, zawieszony w powietrzu, mogłem zobaczyć twarz pilota jak spojrzał na mnie.

Posłałem w niego dwusekundową serię [z] Vickersa. Jego samolot zdawał się trzepotać, a potem ześlizgnął się spod mojego prawego skrzydła, byłem prawie pewien, że trafiłem w jego zbiornik paliwa. Za mną Leycester wciąż strzelał. Używał pocisków trasujących i być może jedna z jego kul zapaliła benzynę lejącą się z pękniętego zbiornika. Przez chwilę widziałem niemieckiego pilota, spoglądającego w dół z boku kokpitu. Potem ogarnął go dym i płomienie.
Kiedy znów zauważyłem Albatrosa płonął jak pochodnia i bokiem ślizgał się ciągnąc za sobą strumień dymu.


Samolot ppor. Erwina Boehme - Albatros D.III Jasta 2 „Boelcke” – jesień 1917 r.

Zawróciłem i ruszyłem do domu świadomy, że inne wrogie myśliwce lecą za mną i pewnie by mnie dopadły gdyby nie pojawiły się w samą porę przyjacielskie myśliwce i je odpędziły.
Powiedzieć, że odczułem ulgę, byłoby niedopowiedzeniem stulecia
Nie chodzi o to, że byłem szczególnie dobrym pilotem, tylko że większość innych, którzy byli w eskadrze kiedy dołączyłem do niej sześć miesięcy wcześniej nie żyli. Przeciętnie załoga wykonująca naszą robotę lecąc prosto i poziomo ponad liniami wroga może się spodziewać trzech tygodni zanim zostanie zestrzelona”.



Samolot Boehme rozbił się na obszarze wojsk brytyjskich w rejonie Zonnebeke w Zachodniej Flandrii (Belgia).

Tego samego dnia w którym zginął, do Jasta 2 dotarła przesyłka z Orderem Pour le Merite, którego nie zdążył już odebrać.

Dwa dni później Erwina Boehme brytyjscy żołnierze pochowali z pełnymi honorami wojskowymi na cmentarzu wojennym Keerselaarshoek koło miejscowości Eeklo.
W latach 50-tych XX w. został ekshumowany i spoczął wśród 35000 niemieckich żołnierzy poległych w latach Wielkiej Wojny na cmentarzu wojennym w Langemark (Belgia).

Niecałe dwa miesiące później wracając z misji bombowej nad Sommą samolot kpt. Patterna został trafiony przez ogień przeciwlotniczy. Pilot stracił przytomność a kiedy się ocknął leciał do góry nogami nad samą ziemią. Udało mu się wyrównać lot lecz rozbił się o drzewa a on sam ranny znalazł się w szpitalu.

Jasta 2 „Boelce” był drugim najbardziej utytułowanym niemieckim dywizjonem myśliwskim za Jasta 11. Do końca wojny szczycił się 336 zwycięstwami przy stracie 33 zabitych (w tym dwóch wypadkach lotniczych), 9 rannych i 2 pilotów w niewoli.


Albatrosy D.V z Jasta 2 na lotnisku polowym, 1918 r.

Zwycięstwa por. Erwina Boehme

1916 r.

1- 02.08. Nieuport 12C1 „Bebe” (10 IAO) Imperatorskie Siły Powietrzne Rosji
2 - 17.09. Sopwith 1 ½ „Strutter” (70 Sqd.RFC)
23.09. Marinsyde G.100 (24 Sqd. RFC) – brak potwierdzenia
3 - 10.10. Airco DH.2 (18 Sqd.RFC)
4 - 20.10. R.A.F. FE2b
5 - 22.10. Sopwith 1 ½ „Strutter” (45 Sqd.RFC)
6 - 09.11. R.A.F. FE8 (40 Sqd.RFC)
7 - 22.11. Morane-Saulnier L (43 Sqd.RFC)
8 - 26.12. R.A.F. BE2c (5 Sqd.RFC)

1917 r.

9 - 07.01. Airco DH.2 (32 Sqd.RFC)
10 - 04.02. Airco DH.2 (32 Sqd.RFC)
11 - 04.02. R.A.F. BE2e (15 Sqd.RFC)
12 - 10.02. Airco DH.2 (32 Sqd.RFC)
13 - 14.02. Nieuport 17(40 Sqd.RFC)
14 - 19.09. R.A.F. RE8 (9 Sqd.RFC)
15 - 21.09. R.A.F. RE8 (53 Sqd.RFC)
16 - 05.10. Bristol F2b „Fighter” (20 Sqd.RFC)
17 -10.10. Nieuport 27 (29 Sqd.RFC)
18 -13.10. Sopwith „Pup” (54 Sqd.RFC)
19 - 14.10. Nieuport 27 (29 Sqd.RFC)
20 - 16.10. Nieuport 17 (29 Sqd.RFC)
21 - 31.10. R.A.F.SE5a (84 Sqd.RFC)
22 - 06.11. Sopwith „Camel” (65 Sqd.RFC)
23 - 20.11. Nieuport 17 (5 Escadrille de Chasse) – Belgijskie Siły Powietrzne
24 – 29.11. Sopwith „Camel”

Razem: 24 potwierdzone zwycięstwa i 1 niepotwierdzone

Koniec

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 2Strony:  1  2  -> 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024