killy9999
Na Forum: Relacje z galerią - 14 Galerie - 1
- 9
|
"Nocnych lotów świadectwa. Polskie dywizjony bombowe w latach Drugiej Wojny Światowej we wspomnieniach."
Krzysztof Mroczkowski, Andrzej Olejko
wyd. Acta Aeronautica Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie
350 stron
Tytuł książki raczej mówi sam za siebie: jest to przede wszystkim kronika i zbiór wspomnień lotników dywizjonów 300, 301, 304 i 305. Miałem już w przeszłości okazję czytać wspomnienia polskich lotników i przyznam, że zdarzało mi się nudzić. Przy tej książce nudy nie uświadczam (jeszcze nie przeczytałem całości). Materiały są naprawdę ciekawe, a wiele historii naprawdę zapada w pamięć. Bardzo polecam, ale tylko osobom naprawdę zainteresowanym tematem - tak duża ilość wspomnień na jeden tylko temat raczej znuży przypadkowego czytelnika. Jak widać na fotkach książka wzbogacona jest o materiały fotograficzne, w większości przypadków ciekawe. Wydanie w miękkiej oprawie na kredowym papierze, solidne i eleganckie.
Książka ma natomiast dwie wady o których muszę wspomnieć. Po pierwsze wszystko wskazuje na to, że przed oddaniem do druku nie przeszła ŻADNEJ korekty. Ilość błędów i literówek jest zatrważająca, często po kilka na stronę. Standardowe błędy to zaczynanie słowa z wielkiej litery po kropkach kończących skrót (np. "w 1943r. Cośtam cośtam"), znikanie polskich ogonków, zamiana słów na podobne (np. Air Ministra), pisanie przez kilka stron z dużej litery wszystkich słów zaczynających się od ś i ż, mylenie nazw własnych (nagminne pisanie Eastchuch zamiast Eastchurch), mylenie lat (np. autorzy omawiają co dany dywizjon robił w 1943, przy czym przy omawianiu marca nagle zaczyna być mowa o 1942 roku, by przy kwietniu wrócić do 1943). Do najlepszych kwiatków zaliczam zamianę "podejścia do lądowania" na "podejście do ładowania" i zamianę Stanisława na Stanisławę. Naprawdę w życiu nie czytałem czegoś tak niechlujnie wydanego. Na miejscu redaktora spaliłbym się ze wstydu. Druga wada to irytujące dopiski autorów, np. zawsze po numerze dywizjonu dopisywana jest jego pełna nazwa (szczególnie irytujące, gdy ta nazwa zajmuje całą linjikę), przy modelu każdego samolotu dopisywany jest producent (np. "[Avro] Lancaster" zamiast po prostu "Lancaster"). Nie wiem jaki jest sens takiego zabiegu w książce która chyba jednak aspiruje do miana publikacji popularno-naukowej, a nie stricte naukowej.
--
Post zmieniony (05-01-19 23:02)
|