w_kowalik
Na Forum: Relacje w toku - 2 Galerie - 11
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
|
Niemcy nazywają siebie "Deutsch". Anglicy nazywają Niemców: "German". Nazwa "Niemcy" jest czysto polskiego pochodzenia. Niemiec pochodzi od "niemy", tzn. niemówiący w zrozumiałym języku, czyli po polsku. Tak nasi przodkowie postrzegali Niemców. Nie przeszkadza to szerokim wpływom niemieckim w Polsce np. faktowi, że większość polskich miast jest założona na prawie niemieckim, choćby jak moje na prawie magdeburskim.
Na skutek konsekwentnej, kilkudziesięcioletniej propagandy komunistycznej Niemcy są w polskiej mentalności zupełnie odhumanizowani. Przez co, jak wyżej dali świadectwo Szanowni Koledzy, nie dotyczą ich prawa cywilizowanych narodów. Można ich zabijać, bo przecież sobie zasłużyli. Dokładnie w ten sam sposób Niemcy potraktowali Żydów. Tyle, że my nie mamy takiej siły jak Niemcy, więc tylko mentalnie możemy ich poniewierać, wściekać się na "polskie obozy", ściągając oczywiście od nich volkswageny i audice, czy klejąc modele "Bismarcków", "stodziewiątek" i "Junkersów".
Modelarze są szczególnie podatni na propagandę. Łatwo to spostrzec. PRL był dość zmilitaryzowany i dlatego 90% modeli na każdej wystawie modelarskiej w Polsce to są militaria. Tak samo jest zresztą w równie zmilitaryzowanej Rosji. W Niemczech, czy Anglii - już dokładnie odwrotnie. Tamte państwa nie były jednak tak zmilitaryzowane jak nasze. Przekaz kierowany do młodzieży oraz dorosłych był w nich zupełnie inny. Skutkowało to inna mentalnością.
W Anglii nazywano Niemców - Hunami (maniakalnie, czy jak kto woli z wyrachowania: Churchill) tylko w czasie wojny. Zarówno podczas drugiej jak pierwszej - kiedy nazwę wymyślono, pilnowano, żeby wróg nie miał cech zbyt ludzkich. Było to konieczne zwłaszcza w sytuacji, gdy oboma walczącymi państwami rządziła ta sama rodzina (dlatego dynastia Gotha stała się dynastią Windsor). Oczywiście zaniechano tego w czasach pokoju. W odróżnieniu od Polski, Anglia nie ma i nigdy nie miała "odwiecznych wrogów". U nas "odwieczny niemiecki wróg" umacniał zdobycze socjalizmu, Ziemie Odzyskane, legitymizował nową władzy, gnębił episkopat i kościół (vide film :"Krzyżacy"), leżał w planach Stalina itd... Dlatego po wojnie w Anglii powróciły zamiecione w czasie wojny skrupuły (o czym pisze się przecież we wspomnianych przeze mnie książkach) a u nas nie (jak widać po reakcjach). Harris nie dostał tytułu szlacheckiego jako jedyny z wyższych dowódców. Lotnicy bombowi przez 50 lat nie doczekali się w Anglii upamiętnienia itd. To nie są przypadki. Nagle temat stał się niewygodny, bo ujawniał własny terror, przypisywany wszak tylko wrogowi. U nas nadal jest mu przypisywany, tak jakby nadal trwała wojna. 50 lat komuny zrobiło swoje.
|