MacGregor
Na Forum: Galerie - 1
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
|
Drogi Fantomie, jako odbiorca i kupujący masz pełne prawo do głoszenia takich opinii i MacGregor, jak go znam, będzie na pewno się do Ciebie odzywał:-)
Ale...
Zgodziłem się na opracowanie kamuflaży U.S.Navy ulegając namowom Jarosława Malinowskiego za honorarium, za jakie zapewniam Cię, nie chciałoby Ci się palcem kiwnąć. Na marginesie - honorarium, którego dotąd nie otrzymałem. Wykonanie planszy barwnej w taki sposób, jak ja to widzę i prezentuję zajmuje mi od 3 do 5 dni pracy. Nie chciałem, aby to były tylko schemaciki malowania, zależało mi na tym, aby były to pełne i poprawne względem danego okresu rysunki konkretnych okrętów, aby modelarze mieli podstawę do wszelkich konwersji czy waloryzacji. Przy ilości 14 plansz barwnych w tym numerze musiałbym pracować bez wytchnienia około 70 dni. A gdzie czas na tekst, przygotowanie opisów do zdjęć i inne? Miałem na tak naprawdę dwa tygodnie, które rozciągnęły się niemal do miesiąca. Nie byłem w stanie wykonać 14 nowych plansz barwnych, dlatego jest ich tylko kilka a kilka z nich są ilustracjami z publikowanych wcześniej artykułów na łamach czasopism. Taka była zresztą sugestia J. Malinowskiego, aby w pewnej mierze iść na łatwiznę w taki sposób. Stąd plansze z jednolitym malowaniem Cushinga czy Northamptona. Na pokazanie obu burt niektórych okrętów nie miałem już czasu. Niestety, podobnie będzie przy cz. 2 i 3. Cz. 4 wykona w całości inny autor, bowiem poświęcona ona będzie jednostkom (jak ja to nazywam) "szuwarowo-bagiennym" czyli wszelkiej drobnicy U.S.Navy. Ja nie czuję tego tematu, a jest ktoś, kto zna się na tym o wiele lepiej.
Tak więc policzcie ile jest plansz barwnych, ile czasu na to trzeba i ile za te stracone dni powinienem "skasować" w przeliczeniu na dzień pracy. A mój dzień pracy to nie jest 8 godzin, bo czasem bywa i 14 godzin spędzonych przy komputerze kosztem rodziny...
zdjęcia? Cóż. Wydawca nie publikuje zdjęć, do których nie ma prawa do ich publikacji. Stąd brak zdjęć pokazujących "drugie" burty. Do Farenholt istnieją zdjęcia prawej burty, ale trzeba byłoby zeskanować je nap z "Warship Pictorial" a do tego praw wydawca nie ma. Stąd taki a nie inny dobór zdjęć.
Numer jest "cienki" - owszem. Kosztuje 45 zł - owszem. Nie wiem, jak kalkuluje wydawca, nie wiem, jaki ma budżet, to nie moje sprawy. Ale wydaje mi się, że kosztują w druku te plansze kolorowe, bo monografie, które są grubsze i w tej samej cenie nie mają koloru wewnątrz, a jedynie na okładce.
Pozdrawiam,
Grzegorz Nowak
--
MacGregor
|