Sven
Na Forum: Relacje w toku - 8 Relacje z galerią - 2 Galerie - 6
- 3
|
Wracamy na pole bitwy...
„Guadalcanal 1942
Bitwa pod Savo, 8/9 sierpień.
Sześć z siedmiu okrętów typu zostało zgromadzonych na Południowym Pacyfiku podczas operacji zdobycia Guadalcanalu. Jedynie Tuscaloosa – ciągle na Atlantyku – została pomięta. Guadalcanal to miejsce, gdzie okręty typu New Orleans walczyły w swoich najkrwawszych bojach i zdobyły reputację: na końcu tej kampanii wszystkie sześć okrętów albo zatonęło lub zostało wyeliminowanych z akcji. Były bardzo wysokie straty wśród załóg lecz okręty były bardzo istotne dla odniesienia sukcesu w decydującej kampanii.
Zespół krążowników był rozdzielony na część towarzyszącą poszczególnym zespołom sił inwazyjnych. (Astoria, Quincy, Vincennes) oraz na okręty osłaniające lotniskowce (San Francisco, Minneapolis i New Orleans). 26 lipca 1942 r. grupa transportowców, eskorty i lotniskowców z Pearl Harbor, San Diego, Tonga, Samoa i Nowej Kaledonii spotkała się przy wyspach Fiji. Była to największa koncentracja floty amerykańskiej od czasu ataku na Pearl Harbor. Szesć spośród siedmiu krążowników typu New Orleans było wówczas obecnych.
Quincy rozpoczął kampanię pod Guadalcanal swoimi salwami bombardując japońskie pozycje i zapewniajac osłonę przeciwlotniczą dla transportowców gdy były one atakowane przez japońskie bombowce i samoloty torpedowe 7 i 8 sierpnia. Obecność tych samolotów skłoniła admirała Fletchera, który był odpowiedzialny za lotniskowce, do przedwczesnego wycofania się, tak więc siły inwazyjne zostały bez wsparcia lotniczego.”
„Aby zabezpieczyć transport sił inwazyjnych przed nocnymi atakami japońskich okrętów admirał Victor Crutchley, odpowiedzialny za osłonę transportowców, podzielił swój zespół krążowników na dwie grupy. Dwa najsłabsze krążowniki osłaniały wschodnie podejście do cieśniny Sealark – najmniej prawdopodobny kierunek ataku. Sześć ciężkich krążowników stacjonowało w dwóch grupach po zachodniej stronie cieśniny Sealark. Ciężkie okręty siły północnej tworzyły wyłącznie krążowniki typu New Orleans – Quincy, Astoria i Vincennes.
Atak [japoński] nie był spodziewany – myślano nawet, że siły japońskie zostały namierzone w kierunku Guadalcanalu dzień wcześniej. Okręty wszystkich trzech grup patrolowały tak jak to robiono rutynowo podczas ćwiczeń w czasie pokoju. Okręt flagowy HMAS Australia, nawet odłączył się, aby dostarczyć dowódcę całego zespołu, Victora Crutchleya na konferencję na pokład jednego z transportówców.„
„Na okrętach nie panował pełny alarm bojowy; niestety Japończycy byli obecni. Siły japońskie, złożone z pięciu ciężkich krążowników, dwóch lekkich krążowników i jednego niszczyciela, prześlizgnęły się obok amerykańskiego patrolu zwiadowczego dwóch niszczycieli i ciężko uderzyły na siły południowe, których efektywny potencjał bojowy został zniszczony w przeciągu dziesięciu minut. Tylko jeden okręt – niszczyciel Patterson – wysłał komunikat alarmowy. Okręty siły północnej, znajdujące się dziesięć mil dalej, obserwowały akcję rozgrywającą się na południu i były zdumione komunikatem z Pattersona: „uwaga, uwaga nieznane okręty wchodzą do zatoki”.
„Japoński admirał, Gunichi Mikawa, został poinformowany o tym, że na północy znajdowały się okręty, dlatego skierował się tam – „z daleka od transportowców” – by zmierzyć się z nowym zagrożeniem. Podczas tego manewru jego siły musiały podzielić się na dwie kolumny. Pomiędzy tymi nimi znalazły się Quincy, Astoria i Vincennes.Nawet pomimo komunikatu z Pattersona, oraz obserwowanej przez personel, znajdujący się na mostkach dowodzenia wszystkich trzech krążowników, odbywającej na południu bitwy, okręty nie były gotowe do odparcia japońskiego ataku. Kapitan Astorii, Greenman, nie był nawet obecny na mostku dowodzenia, natomiast kapitan Moore na Quincy dopiero tam podążał. Nieprzygotowane, z uzbrojeniem nie w pełni obsadzonym i nie gotowym okręty zostały oświetlone blaskiem z reflektorów [jednostek japońskich]. Były one dla nich celem niemal jak „siedzące kaczki”.”
„W przeciągu pół godziny trzy krążowniki typu New Orleans zostały ciężko uszkodzone przez siły japońskie podobnej wielkości – nie najlepszy wynik dla okrętów postrzeganych jako spełniające najwyższe standardy zabezpieczenia i jakości bojowej. Jednakże wynik nie był za bardzo wskaźnikiem słabej konstrukcji lecz brakiem gotowości bojowej, dezorganizacją kontroli uszkodzeń [ekipy awaryjne], oraz słabą praktyką – szczególnie przy wodnosamolotach napełnionych paliwem do pełna, które znajdowały się na katapultach podczas bitwy. Bardzo palne paliwo lotnicze nie tylko spowodowało rozległe uszkodzenia gdy zapaliło się, lecz także oświetliło każdy okręt jako dogodny cel. Z tej lekcji wyciągnięto odpowiednie wnioski, gdy pozostałe okręty typu były zdolne przetrwać znacznie wieksze uszkodzenia i mimo tego zachować pływalność.”
„Rozbitkowie z Quincy, Astorii i Vincennes mogli nieco pocieszyć się z faktu, że poprzez skierowanie się sił admirała Mikawy na północ zostały one odciągnięte od ich pierwotnego celu – transportowców stacjonujących pod Lunga Point. Utrata floty transportowej mogła nawet oznaczać koniec inwazji na Guadalcanal, a 1 Dywizja Piechoty Morskiej prawdopodobnie ugrzęzłaby na brzegu. Tak więc w ten smutny sposób te krążowniki ostatecznie przyczyniły się do sukcesu kampanii pod Guadalcanal.”
„Na Południowym Pacyfiku teraz były już tylko trzy krążowniki typu New Orleans. W przeciągu dwóch tygodni uczestniczyły w akcji bojowej zapewniając wsparcie i osłonę przeciwlotniczą dla lotniskowców Wasp i Saratoga. Tydzień później Wasp został zatopiony przez japoński okręt podwodny, a jego osłona zawierająca San Francisco, została rozproszona na różne grupy bojowe. 13 października San Francisco stał się okrętem flagowym grupy uderzeniowej Task Force 64, której zadaniem było zablokowanie japońskiego wzmocnienia osłanianego przez trzy ciężkie krążowniki, które kierowało się na Guadalcanal.”
„Bitwa pod przylądkiem Esperance, 11/12 października
Grupa uderzeniowa TF64 była dowodzona przez kontradmirała Normana Scotta, inteligentnego i zdolnego oficera, który miał jasny plan jak przeprowadzać nocne akcje bojowe okrętów. Jego nowa idea polegała na zorganizowaniu mieszanej grupy bojowej w pojedynczej linii wysuniętej do przodu co miało ułatwić kontrolę zespołu (sprawdziło się to z powodzeniem i zostało później adoptowane z jeszcze większym efektem w bitwie pod Surigao). W awangardzie ustawił dywizjon trzech nowoczesnych niszczycieli, następnych kilka takich jednostek znajdowało się z tyłu, a cztery krążowniki w środku – okręt flagowy San Francisco, Salt Lake City, oraz duże lekkie krążowniki Boise i Helena. Okręty te miały przećwiczone nocne manewry w poprzednich trzech tygodniach pod dowództwem admirała Scotta co szczególnie podniosło ich gotowość bojową do walki nocnej.
Zespół ten zbliżył się do wschodniej części Cieśniny Żelaznego Dna (Iron Bottom Sound) przed północą. San Francisco był jedynym okrętem, któremu udało się wysłać samolot zwiadowczy co znaczyło bardzo dużo dla całej bitwy. Grupa Scotta rozpoczęła patrol czekając na Japończyków. Na ich pierwszym kontr-kursie grupa uderzeniowa skręciła na południe wykorzystując manewr praktykowany wiele razy lecz w świetle tego co się potem zdarzyło było to nierozsądne. Na kontr-kursie znajdowały się niszczyciele awangardy zygzakując szerzej niż płynące za nimi krążowniki, przyśpieszające wzdłuż flanki całej kolumny, a następnie łącząc się z awangardą gdy mijała ona krążowniki. Niestety było to przeprowadzone na zasadzie „tam i z powrotem” nie widząc sił przeciwnika będącego w pobliżu. Niszczyciele awangardy, Farenholt, Laffey i Duncan znalazły się pomiędzy krążownikami amerykańskimi i japońskimi.
Krążowniki amerykańskie miały rozkaz otworzenia ognia gdy tylko dostrzegą przeciwnika nie czekając na odpowiednią komendę. Helena i Salt Lake City dostrzegły zbliżające się krążowniki japońskie i natychmiast otworzyły ogień. Japończycy zostali całkowicie zaskoczeni wchodząc w wir ognia artyleryjskiego i byli w stanie użyć tylko dział dziobowych. Admirał Scott przeprowadził klasyczny manewr zamykając przeciwnika w literę „T”, lecz ciągle obawiał się o niszczyciele awangardy, zagubione gdzieś pomiędzy jego krążownikami i nieprzyjacielem. Rozkazał swoim krążownikom wstrzymać ogień i osobiście sprawdził czy jego okręt flagowy San Francisco przestrzega rozkazu. Po namierzeniu Farenholta pozwolił swojemu okrętowi [flagowemu] wznowić ogień lecz cztery minuty zostały stracone co umożliwiło zaskoczonym Japończykom przeprowadzić kontratak. Były trafienia pociskami 8-calowymi w magazyny dziobowe krążownika Boise, które spowodowały śmierć wszystkich którzy się tam znajdowali, a sam okręt był bliski zatonięcia na wskutek niebezpieczeństwa eksplozji komór amunicyjnych. Na szczęście magazyny amunicyjne zostały zalane przez otwory po pociskach. Duncan, jeden z niszczycieli awangardy, skręcił w stronę Japończyków wykonując samotny atak. Wpadł w ogień krzyżowy obu sił. Został trafiony wiele razy zarówno przez Amerykanów jak i Japończyków. Został wyłączony z akcji już na początku bitwy.
Po wznowieniu ognia w linii zespołu amerykańskiego nastąpiło zamieszanie co spowodowało bezładną akcję bojową. Admirał Scott wiedział, że trafił we własne okręty, które zostały trafione także przez przeciwnika. Rozkazał więc wycofanie się. Siły amerykańskie ciągle miały lepszy wynik poprzez zatopienie krążownika Furutaka, niszczyciela Fubuki, oraz poważnie uszkadzając japoński okręt flagowy krążownik Aoba, tracąc niszczyciel Duncan i mając uszkodzony krążownik Boise. Okręt flagowy San Francisco wyróżnił się w pierwszej z dwóch bitew co dało mu odznaczenie Presidential Unit Citation (Pochwała Prezydencka).”
***************
Jako przerywnik bitewny pozwolę sobie wstawić zdjęcie Vincennes z 1937 roku, bardzo piekne ujęcie tego okrętu
***************
--
Sven
HMS Ark Royal
Post zmieniony (25-01-10 06:59)
|