MacGregor
Na Forum: Galerie - 1
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
|
Kemot - bulaje systematycznie zaspawywanow czasie wojny, naturalnie na okrętach, które je miały. Zaspawywano je dlatego, że zmniejszało to ryzyko zatonięcia jednostek w przypadku uszkodzeń powyżej KLW. Gdy okręt nabierał przechyłu, woda dostawała się poprzez bulaje (niekoniecznie zawsze zamknięte) do wnętrza - kiedy je zaspawano, ryzyko stawało się o wiele mniejsze. A na okrętach amerykańskich, wprowadzanych do służby już w okresie wojny, nie było ich już w momencie projektowania czy wodowania.
A co do "Northa Caroliny", to akurat ona została zwodowana z bulajami na burtach, ale zanim jeszcze została wykończona w stoczni, już wszystkie dokładnie zaspawano. "Iowa" czy "Alaska" już nie miała bulajów w czasie projektowania. Nawet Japończycy, choć wprowadzili do służby swoje "Yamato" i "Musashi" w czsie wojny, też szybko nauczyli się, że warto jest zrezygnować z bulajów na burtach i szybko je zaspawywano. W 1945 roku na "Yamato" było niewiele "okienek" i to tylko w górnej części burty, blisko krawędzi pokładu.
Często popełnianym błędem w przypadku modeli "Yamato" jest właśnie umieszczanie długich rzędów bulajów na burtach, choć konfiguracja uzbrojenia i wyposażenia pokazuje wybitnie rok 1945. Tak jest na przykład z wydanym (i świetnie opracowanym) modelem JSC 1:400.
Trzymam kciuki za ukończenie modelu "Alaski"!!!
MacGregor
|