FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 4Strony:  1  2  3  4  ->  => 
19-07-23 22:46  [R/G]Koolhoven F.K. 58A - WAK 11/2022 1:33
Piotr D. 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 4
Galerie - 21


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 6


 - 4

Powitać

Jako wtórnie początkujący, przed zabraniem się za jakieś bardziej zaawansowane przedsięwzięcia postanowiłem skleić jeszcze jeden prosty model. Wybór padł na Koolhovena F.K. 58A wydanego pod numerem 11/2022 przez znane i lubiane wydawnictwo z Wrocławia .

Model na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo prosty - 2 arkusze na kartonie + 1 arkusz miękki z wręgami, choć na moje oko jest tutaj kilka miejsc dość newralgicznych wymagających 110% skupienia i niczym niezmąconej koncentracji. W modelu zamierzam podobnie jak w przypadku Moranea dorobić komory podwozia, co będzie o tyle łatwe, że już sam projekt przewiduje - jak by to ująć - 1/2 komór.

Przed rozpoczęciem pracy arkusze pokryłem od strony zadrukowanej solidną warstwą kaponu. Smugi widoczne na niektórych częściach to właśnie ślad po kaponowaniu - oczywiście znikną po ostatniej warstwie lakieru matowego.
Klejenie zaczynam od "**** strony", bo od segmentu ogonowego, który wydaje się być najtrudniejszym elementem modelu - a to ze względu na jego wielkość. Nie lubię tak długich segmentów, ciężko jest je ukształtować i łatwo potem uszkodzić. Kształtowanie części trzeba jakoś ścierpieć, na ewentualne uszkodzenia można jednak zaradzić robiąc podposzycie. Nie ma tu wielkiej filozofii, po prostu odrysowuję część na arkuszu bloku technicznego, dodaję także "ząbki" ponieważ podposzycie będzie robiło za sklejkę, na którą przykleję kolejny segment. Statecznik pionowy również zrobię na sklejkę (projekt przewidywał 2 wręgi). Podposzycie przyklejam dwoma klejami - centralną część na butapren (jedną dość grubą warstwę), przy krawędziach części stosuję BCG. Dzięki temu segment mimo że podklejony, pozostaje elastyczny i można wprowadzać ewentualne korekty kształtu, a BCG przy krawędziach daje solidną i czystą spoinę.







W segmencie ogonowym znajduje się "półka" oraz tylna ściana kabiny. Dodałem od siebie klin pomagający utrzymać kąt prosty pomiędzy tymi elementami.



Przy próbie dopasowania rzeczonego elementu do segmentu pojawił się drobny psikus.



Uznałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie przejechanie "półki" w odpowiednim miejscu papierem ściernym i wklejenie jej o ~1 mm głębiej w segment ogonowy. Ten 1 mm powinno być dość łatwo "nadrobić" w segmencie kabinowym.



Kluczem do sukcesu jest oczywiście poprawne i dokładne ukształtowanie części. Element powinien trzymać odpowiedni kształt bez wręgi i kleju, nic nie może być naciągnięte na siłę i łapane klejem, w przeciwnym razie mamy prostą drogę do powstania "krowich żeber".
Wręga na zdjęciu "siedzi" rzecz jasna na sucho.



Zgodnie z instrukcją wręga ta powinna znajdować się na końcu segmentu kabinowego. W związku z tym, że najpierw zamierzam połączyć segmenty a dopiero wtedy wkleić na miejsce wręgę, dodałem ograniczniki, które zgodnie z moim zamysłem powinny zapobiec wepchnięciu wręgi zbyt głęboko.



Na koniec dzisiejszych zmagań wyciąłem kolejny segment i odrysowałem na bloku technicznym, co by mieć gotowe do wycięcia podposzycie.



Tyle na dziś wystarczy. Do następnego ;-)

--

Post zmieniony (10-09-23 18:44)

 
19-07-23 23:33  Odp: [R]Koolhoven F.K. 58A - WAK 11/2022 1:33
jhradca 



Na Forum:
Relacje w toku - 5
 

Piotr, ukłony za relację. Większość forumowiczów pewnie zna i stosuje podobne metody ale mało kto to pokazuje, ewentualnie o tym wspomina. Tymczasem pokazywanie świetnie sklejonych modeli bez takich opisów demotywuje dużą część młodych chcących spróbować modelarstwa kartonowego. Takie relacje wymagają od jej autora większego nakładu pracy. W takich przypadkach należą się dwa piwa. Jedno za jakość modelu a drugie za jakość i obszerność relacji (opis i zdjęcia). Chyba już kiedyś wspominałem, że takie relacje (bo oczywiście i na szczęście jest sporo podobnie prowadzonych) mogłyby być oznaczane przez admina jako szczególnie polecane dla rozpoczynających przygodę z kartonem.

--

Post zmieniony (19-07-23 23:36)

 
20-07-23 11:06  Odp: [R]Koolhoven F.K. 58A - WAK 11/2022 1:33
Winek 



Na Forum:
Relacje z galerią - 8
Galerie - 16


 - 10

Bardzo pouczająca relacja.
Cieszy fakt zastosowania znanej mi z autopsji technologii klejenia modeli kartonowych.
Stosowana metoda "z podposzyciem" była już wielokrotnie opisywana przez Kolegę ZbiG'a (niestety na TYM Forum już nie występuje) oraz między innymi w moich relacjach.
Wspomniane "nasze" metody podposzycia uwzględniają jeszcze zastąpienie paska łączącego krawędzie poszycia głównego. Podposzycie z jednej strony jest poszerzone, a z drugiej zwężone. W skrzydłach, statecznikach, sterach i lotkach musi być zwężone przed krawędzią spływu. Wówczas żebra często są zbędne, wystarczą pogrubione dźwigary.
Osobiście stosuję metodę podposzycia również w modelach okrętów - podklejam elementy poszycia dennego oraz burt co kilkakrotnie opisałem.
Ogólnie mówiąc metoda może jest bardziej pracochłonna lecz gwarantuje wspaniałą sztywność i trwałość konstrukcji modeli papierowych.

Odnoście Twojego modelu.
Ciekawią mnie te otwory w kadłubie, w miejscu występowania skrzydeł. Czy to Twoja inwencja czy tak przewiduje wycinanka? Będzie jakiś bagnet łączący i mocujący skrzydła? Byłoby to bardzo dobre rozwiązanie.

Powodzenia w budowie!

--
Pozdrowienia dla wszystkich

Winek (WiesławK)

 
22-07-23 11:35  Odp: [R]Koolhoven F.K. 58A - WAK 11/2022 1:33
MARIUSZ 
moderator




Na Forum:
Relacje w toku - 5
Relacje z galerią - 20
Galerie - 9


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 4


 - 10

Grupa: ŁSM

Z przyjemnością będę obserwował relację.
Nawet najprostsze wycinanki w zdolnych rękach potrafią zamienić się w efektowne modele!
Czekam na ciąg dalszy!

--
Pozdrawiam wszystkich ! MARIUSZ

Mam profil na FB.

 
23-07-23 23:08  Odp: [R]Koolhoven F.K. 58A - WAK 11/2022 1:33
Piotr D. 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 4
Galerie - 21


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 6


 - 4

Dziękuję pany, cieszę się, że się podoba i pełni funkcję dydaktyczną, bo nie byłem wcale pewien czy sensownie i czytelnie wszystko opisuję.

@Winek
Podposzycia najchętniej bym nie stosował, sięgam po tę metodę tylko jeśli - moim zdaniem - projekt tego wymaga, np gdy mamy do czynienia z dużymi niczym nie podpartymi powierzchniami. Z żeber w skrzydłach nie wyobrażam sobie rezygnować. Bez nich nie potrafiłbym odpowiednio ukształtować poszycia. Poza tym lubię jak jest czymś podparte.

Jeśli chodzi o otwory w kadłubie - tak przewiduje projekt, skrzydła są mocowane do kadłuba za pomocą "bagnetu".

Zmagań ciąg dalszy.

Segment kabinowy wykonałem podobnie jak ogonowy, przygotowałem podposzycie, ukształtowałem oba elementy tak, żeby trzymały odpowiedni kształt bez wręgi i skleiłem, tutaj również użyłem jednej warstwy butaprenu. Przy krawędziach kabiny zostawiłem naddatek - około 1-1,5 mm wystającego podposzycia powinno być pomocne w czasie montażu osłony kabiny. Oczywiście przy krawędziach zamiast butaprenu stosowałem BCG.





Wnętrze kabiny jest bardzo proste i przywodzi na myśl stare modele plastikowe firmy ZTS Plastyk - jest podłoga/burty, siedzenie, drążek sterowy i tablica przyrządów. To wszystko. Wnętrze wydało mi się nieco wiotkie, dlatego wzmocniłem je warstwą tektury 0,5 mm. Jak się później okazało, była to dobra decyzja.



Umiejscowienie wnętrza kabiny wewnątrz segmentu jest kolejnym trudnym etapem. Posmarowane klejem wnętrze trzeba od razu wsunąć na dobre miejsce pilnując, żeby tył przylegał odpowiednio do tylnej wręgi, krawędzie zgrały się z krawędziami segmentu po obu stronach kabiny i żeby podstawa tablicy przyrządów przykleiła się ładnie do wewnętrznej części segmentu. No i trzeba to przez chwilę przytrzymać żeby klej zdążył złapać. Nie wyobrażam sobie zrobienia tego bez usztywnienia wnętrza tekturką. Podejrzewam, że bez tego wnętrze by się brzydko wymiętoliło i powyginało.
Żeby nie było, że wszystko wychodzi ładnie i równo - jak widać na zdjęciach "uciekła" mi trochę podłoga, na szczęście dopiero w części kabiny, której w zasadzie nie widać. Na wysokości fotela wszystko jest równo.



Na zdjęciach widać, że burty segmentu poza podposzyciem podkleiłem również kawałkami tektury 0,5 mm. Nie żeby było to konieczne i niezbędne, ale taka moja natura, że wolę przedobrzyć ;-) Szafki na ścianach też wieszam na 4 śrubach zamiast na 2 ;-)
Podobnie jak w segmencie ogonowym, tutaj także dodałem "ograniczniki", które mają za zadanie zatrzymać wręgę w odpowiednim miejscu i nie pozwolić jej przypadkiem "wcisnąć" zbyt głęboko do wnętrza segmentu. Tak, wiem, nawaliłem sporo kleju który tu i tam wyłazi, ale w tym miejscu można pozwolić sobie na luksus niechlujności ;-) po zamknięciu segmentu nic nie będzie widać.

Segment kabinowy kończy się w zasadzie nie jedną a trzema wręgami. Dwie z nich to ta 1/2 komory podwozia o której wspominałem na początku (druga połowa jest już tylko zaznaczona graficznie na poszyciu skrzydeł). Postanowiłem skleić ze sobą dwie wręgi stanowiące rzeczoną "komorę podwozia", wkleić ją na miejsce i wtedy "zamknąć" segment największą wręgą (nr 4). W niej też wyciąłem otwór, tak na wszelki wypadek, chciałem mieć za co złapać gdyby jednak zaszła konieczność wyciągnięcia jej z wnętrza segmentu.





Na miejsce trafił jeszcze fotel pilota. Tym oto sposobem zasadnicza część kadłuba jest ukończona.





Niby tylko dwa segmenty, a pracy było sporo. Dlatego właśnie nie lubię tak długich segmentów. Dają iluzję prostoty, ale pracy przy nich całkiem sporo jeśli chcemy je ładnie skleić, osiągnąć dobry efekt i uniknąć późniejszych problemów.

W tym miejscu jeszcze raz zaznaczam, że należy poświęcić maksimum uwagi kształtowaniu segmentów. Nie można liczyć na to, że włożenie wręgi w z grubsza ukształtowany segment zrobi za nas robotę - to jest prosta droga do powstania krowich żeber, zwłaszcza jeśli ktoś podobnie jak ja wkleja wręgi na kleje typu BCG lub Wikol. Kształt segmentu musi pokrywać się niemal idealnie z kształtem wręgi.
Jeśli już przy korzystaniu z BCG jesteśmy... Widziałem, że sporo osób rezygnuje z tego kleju, bo zmiękcza karton i powoduje powstawanie wspomnianych "krowich żeber", dlatego podpowiadam jak ja sobie z tym radzę.
Po pierwsze, wspomniana na początku impregnacja caponem/lakierem sprawia, że karton nie "łapie" tak łatwo wilgoci.
Po drugie technika klejenia: podobnie jak w przypadku butaprenu obie klejone powierzchnie smaruję (impregnuję) cienką warstwą kleju i zostawiam do wyschnięcia. Jak już klej wyschnie (a jestem pewien pasowania elementów - wszystko musi być sprawdzone, bo nie będzie okazji na poprawki), smaruję jedną z klejonych powierzchni cienką warstwą kleju i sklejam. W przypadku tak przygotowanych elementów BCG łapie niemal natychmiast. Wcześniejsza "impregnacja" klejonego miejsca za pomocą kleju + cienka warstwa przed samym sklejeniem minimalizują ryzyko rozmoczenia elementu klejem i powstania "krowich żeber" ( minimalizują, ale nie eliminują! - tutaj żadne magiczne metody nie zastąpią ostrożności i przemyślanego postępowania).

Na dziś tyle. Do następnego.

--
pozdrawiam
Piotr


 
24-07-23 10:37  Odp: [R]Koolhoven F.K. 58A - WAK 11/2022 1:33
jhradca 



Na Forum:
Relacje w toku - 5
 

Pomysł z wystającym podposzyciem do przeklejenia kabiny bardzo dobry.

--
Wicher 1:100 cz.3 , Wicher 1:100 cz.2 , Wicher 1:100 cz.1

 
07-08-23 00:26  Odp: [R]Koolhoven F.K. 58A - WAK 11/2022 1:33
Piotr D. 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 4
Galerie - 21


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 6


 - 4

Cześć
Myślałem, że ten model zajmie max tak ze dwa weekendy, ale trochę się przeliczyłem. Przeróbki, którym poddaję model znacznie wydłużają czas pracy.

Przyszła pora na segment silnikowy. Całość to raptem 6 części, w tym 2 wręgi i jeden pasek łączący, ale oczywiście musiałem coś zrobić po swojemu. Rzeczą, której nie mogłem odpuścić było uplastycznienie osłony silnika, jej detale są w modelu jedynie zaznaczone graficznie - przede wszystkim profilowane zagłębienie w osłonie, którego przeznaczenie dość długo było dla mnie zagadką. Nie wiedziałem jak powinno dokładnie wyglądać i co ma być w środku (jakaś rurka czy może "łezka" jak pozostałe oprofilowania na osłonie). Sporo googlowałem i znalazłem - jest to wylot powietrza z chłodnicy oleju (chłodnica oleju będzie kolejnym elementem, który dorobię, ponieważ jest dość dobrze widoczny w komorze silnika - ale to już na późniejszym etapie).
Pasek łączący segmenty osłony zmodyfikowałem - uciąłem prawie całe "łapki" tak że spod segmentu wystaje jedynie niecały 1mm. Więcej i tak nie będzie potrzebne a będzie można estetyczniej wykończyć wnętrze osłony



W związku z brakiem w modelu rezerwy koloru wnętrze wyciętego otworu musiałem dorobić z pomalowanego brystolu.



Następnie przyszła pora na silnik, którego zdjęć w szale klejenia zapomniałem zrobić ;-) Musicie wierzyć na słowo - jest bardzo ubogi, bo to właściwie 1/4 silnika - jedynie połówki cylindrów pierwszej gwiazdy - reszta przedstawiona graficznie.

Wręgi wklejałem na wikol (właściwie to pattex do drewna w odmianie D3 - czyli wodoodporny)
Rzecz jasna wsuwanie posmarowanej takim klejem wręgi nawet w najdokładniej ukształtowany segment odpada. Wręgę wsunąłem do wnętrza segmentu na sucho a następnie "zablokowałem" na miejscu klinami z tektury 1mm wklejanymi na wspomniany wyżej klej. Dorobiłem również ograniczniki, które mają uchronić przed zbyt głębokiem wepchnięciem zamykającej segment wręgi.



Na koniec uplastyczniłem "łezki" - jak wspomniałem brak jest zapasu koloru. Potrzebny materiał wygospodarowałem z pasków łączących segmenty kadłuba, których nie wykorzystałem z racji stosowania podposzycia. Próbowałem nieco wyoblić dwa pierwsze segmenty, niestety popełniłem błąd. W pierwszej kolejności pomalowałem białą stronę na szaro, dopiero potem wziąłem się za wyoblanie. Niestety przy próbie wyoblania okazało się, że pomalowany karton ma tendencję do rozwarstwiania się. Dlatego zostało trochę kanciasto.


Skrzydła również zostały zmodyfikowane i dorobiły się komór podwozia. Tutaj było dość łatwo, bo mają one kształt prostych rynienek, do tego sama konstrukcja szkieletu sprzyjała takim modyfikacjom. Szkielet wycinałem po wewnętrznej stronie linii obrysu, bo całe poszycie dostało warstwę podposzycia.



Poszycie najpierw ukształtowałem, następnie podkleiłem podposzyciem i skleiłem do kupy. Szkielet okleiłem gotową "skorupą".





Montaż skrzydeł do kadłuba jest kolejny bardzo newralgicznym etapem klejenia. Podstawową trudnością jest to, że skrzydła przylegają do kadłuba na styk pod kątem 90 stopni - nie ma żadnych oprofilowań, poszycie skrzydła nie zachodzi w żaden sposób na kadłub, nie ma nic co pozwoliłoby w jakikolwiek sposób ukryć nawet najdrobniejsze niedokładności. Skrzydło musi przylegać idealnie. Żeby tego dokonać trzeba mieć solidną podstawę. Projekt przewiduje montaż skrzydeł na przechodzący przez kadłub bagnet. Ja postanowiłem dodać drugi, krótszy, który pomoże utrzymać skrzydło w odpowiedniej pozycji. Przykleiłem również paski z tektury 0,5 mm, która utrzyma poszycie skrzydła w odpowiednim miejscu i będzie stanowiła dodatkową powierzchnię dla kleju.



Przy pierwszym podejściu skrzydło nie chciał idealnie przylegać do kadłuba, poszycie na styku z kadłubem wymagało korekty. Postanowiłem je skorygować tak, by to górna powierzchnia pasowała jak najlepiej. Na szlifowanie i przymiarki zeszło sporo czasu ale inaczej się nie dało. Trzeba było uważać żeby nie zebrać zbyt dużo materiału i w ten sposób nie przedobrzyć, bo jak wiadomo łatwiej kijek pocienić niż go potem pogrubasić ;-)
Na dolnej powierzchni została niestety szpara, za to góra pasuje idealnie. Więcej nie będę kombinował, szpara jest niewielka, po przyklejeniu skrzydła na stałe zaszpachluję ją po prostu wikolem.



Tyle na dziś, do następnego :-).

--
pozdrawiam
Piotr


 
07-08-23 07:15  Odp: [R]Koolhoven F.K. 58A - WAK 11/2022 1:33
MARIUSZ 
moderator




Na Forum:
Relacje w toku - 5
Relacje z galerią - 20
Galerie - 9


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 4


 - 10

Grupa: ŁSM

I bardzo ładnie!
Niedosyt wzbudza u mnie ten fotel pilota z ledwo widocznymi, wtopionymi pasami...
Ja bym jednak wykonał te pasy... ;-)

--
Pozdrawiam wszystkich ! MARIUSZ

Mam profil na FB.

 
07-08-23 11:16  Odp: [R]Koolhoven F.K. 58A - WAK 11/2022 1:33
Piotr D. 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 4
Galerie - 21


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 6


 - 4

Mariusz, pasy to jeszcze nic przesądzonego, osłonę kabiny i tak przykleję na koniec, więc jest jeszcze na to czas.
W ogóle wnętrze wydaje się być wyjątkowo przestronne, a przez to sprawia wrażenie pustego. Modele z tej serii warto jednak kupować w dwóch egzemplarzach, naprawdę sporo można by dzięki temu uplastycznić i dorobić.

--
pozdrawiam
Piotr


 
07-08-23 14:33  Odp: [R]Koolhoven F.K. 58A - WAK 11/2022 1:33
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Świetna robota !
Podglądam - powodzenia w dalszej budowie !

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 4Strony:  1  2  3  4  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024