Petrov
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 24 Galerie - 19
- 16
|
Jako że nowy model z Kartonowej Kolekcji zaczyna budzić niemniejsze emocje niż nowy Haliński czy Mały Modelarz, zgodnie z obietnicą pokusiłem się o małe porównanie najnowszego numeru z jego poprzednikiem z MM.
Z góry zaznaczam, iż będę pisał z perspektywy fanboja projektów p. Mistewicza; grafika, spasowanie, sposób projektowania, wszystko to trafia idealnie w mój (pozażaglowy) gust, a na każdy nowy Jego wypust zawsze czekam z niecierpliwością. Nie inaczej było teraz, a na wznowienie choćby tego śmigłowca czekałem długo. Do rzeczy.
1. Okładka (zewnętrzna i środek)
Jest to ten sam malunek autorstwa p. Pawła, w nieco podrasowanej kolorystyce, a i dodano mały szczegół (cichą zapowiedź?) w postaci gdzieś tam lecącego polskiego F-16. Nie ma bata, musi być coś na rzeczy i prędzej czy później pojawi się on w KK. Ogólnie rzecz biorąc – okładka ładna :)
W nowym wydaniu mamy również do dyspozycji więcej zdjęć oryginalnego śmigłowca
2. Opis konstrukcji, opis budowy, rysunki itd.
Tutaj nie ma wielu różnic w stosunku do poprzedniego wydania, praktycznie to samo, nawet numery części w wielu miejscach się pokrywają. Nie ma o czym pisać. Instrukcja czytelna, rysunki fajne – nie żadne rendery, a „zwykłe”, któ®e osobiście preferuję. Oczywiście nieco poprawiono rozdzielczość (?), niemniej jak wspomniałem – praktycznie to samo.
3. Części, grafika
Nie będzie niespodzianką, że grafika w nowy modelu miażdży starsze wydanie. Nie ma czego porównywać. Kolorystyka , lekkie ślady eksploatacji, szczegóły… W nowym opracowaniu to jest po prostu coś pięknego. REWELACJA. Stare wydanie miało lekkie różnice w odcieniach na arkuszach oraz drobną skazę – nie wiem czy to przypadek, ponieważ w dwóch egzemplarzach jakie miałem była ona w tym samym miejscu (cz. 35, 37, 102, 104, 112)
Jeżeli zaś chodzi o części – również tutaj praktycznie nie ma różnic. Nieco zmieniono zespół celowniczo obserwayjny – dodano opcję sklejenia go „bardziej w 3d” – mowa o zespole cz. 45. Jednakże myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby zaprojektowanie go jako okręgi z listkami. Dziwię się, czemu p. Paweł nie decydował się na takie rozwiązanie… Ale jest to mały szczegół (jak dla mnie), który jakoś znacznie nie wpływa na mój odbiór modelu.
Większym „zgrzytem” natomiast jest brak na nowo zaprojektowanego chociażby działka podkadłubowego. Myślę, że przy stosunkowo niewielkim nakładzie pracy możnaby zaprojektować je nieco bardziej szczegółowe, skoro już wprowadzono poprawki do opisanego wyżej zespołu celowniczego. Podniosłoby to w mojej ocenie sporo wartość modelu jako wznowienia „z poprawkami”. To samo tyczy się wirników.
Rzecz jasna mogłem coś przeoczyć, to wyjdzie w trakcie sklejania. Jeśli tak, to z góry przepraszam za niesłuszny osąd.
4. Podsumowanie
Niespodzianką nie będzie, jeśli napiszę, że w ogólnym rozrachunku nowe wydanie jest o wiele bardziej atrakcyjne od tego z Małego Modelarza. Poziom opracowania jest na najwyższym poziomie – kto miał do czynienia z wydaniem z 2003 r. ten na pewno to potwierdzi. Za śmieszne jak na dzisiejsze standardy pieniądze dostajemy naprawdę znakomicie opracowany model, z piękną grafiką, nieprzesadzonym zdetalizowaniem – kto chce coś tam zawsze sobie dorobi, a jednocześnie modelem na tyle szczegółowym, że po sklejeniu o efektowność nie musimy się obawiać.
Modelem tym p. Mistewicz w mojej ocenie pokazuje, że biorąc pod uwagę najogólniej rzecz ujmując cena/jakość (albo jak kto woli jakość/cena) – jest aktualnie numerem jeden na rynku wydawniczym.
Model 5/5 (model jako wznowienie 4/5)
--
54323031
|