FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 5 z 6Strony:  <=  <-  2  3  4  5  6  -> 
12-02-05 11:59  Re: Okręt "Wodnik" - relacja
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Dzięki, ja też nie mogę się doczekać końca. A szybko to nie nastąpi.
Jeta podpowiedział mi, że żagle mogą być dość dowolnie postawione. Zależy to od manewru jaki się wykonuje. W takim razie spróbuję zrobić grot zwinięty, fok zrefowany częściowo, reszta pełna wiatru. A uzasadnienie się wymyśli :D

Trochę prace się spowolniły, bo okazało się, że w planach autor nie przewidział fałów, czyli lin do podnoszenia rei z żaglami. Ponieważ chcę je zrobić, muszę zmienić też trochę koncepcję wierzchołków odcinków masztów (głowic) i bocianich gniazd. Dodam też kołkownicę przy masztach. Wszystko pokażę, gdy będzie co.

Na razie pokażę efekt prób z usuwaniem włosków na nitkach, które będą wykorzystane jako olinowanie.
Jako najgrubsza linka użyty będzie kordonek koloru lekko kremowego (100% bawełny-syntetyk słabo się farbuje) – farbowany w kawie albo szelaku. Po farbowaniu w szelaku robi się trochę sztywny. Jest średnicy ok. 0,6 mm, choć można go trochę pogrubić. Cieńsze linki będą albo z rozplątanego tego samego kordonka, albo z nici syntetycznych (nie udało mi się kupić cienkiej nici bawełnianej. Poszukam jeszcze). Generalnie problem z nićmi jest taki, że są one dość mocno włoskowate. Niestety widać te włoski i trzeba się ich pozbyć. Liny nie są owłosione jak szympansy (przepraszam Tytusa).
Robiłem tak: ok. 50 cm koronka przepuszczałem przez płomień palnika kuchenki gazowej. Początkowo opalałem nad palnikiem, jak golonkę lub nóżki wieprzowe przed gotowaniem :food: . Ale z czasem doszedłem do tego, że po prostu wrzucałem początek nitki bezpośrednio na palnik i szybkim, jednostajnym ruchem przeciągałem przez płomień. Tak kilka razy, aż przestaną się świecić małe iskierki (opalane włoski). Trochę nitki mi się spaliło zanim doszedłem do wprawy. Dobrze jest też przeciągnąć nitkę w palcach, aby pojawiły się nowe włoski i znowu opalić. Tak przygotowane nitki traktowałem substancjami (numery nitek ze zdjęcia):


1- nitka wprost ze szpulki
2- mocno nasączona BCG
3- mocno nasączona rozcieńczonym (1:1 wodą) Pattexie-wikolu
4- nasmarowana świeczką
5- lekko, po wierzchu nasmarowana BCG
6- nasączona szelakiem
7- zafarbowana lekko rozcieńczonym czarnym tuszem do pieczątek i lekko posmarowana BCG
8- zabrudzona czarnym tonerem do drukarki laserowej. Potem przeciągnięta przez płomień w celu utrwalenia
9- nieudana próba skręcenia 3 cienkich nitek w jedną, bez użycia maszynki (sposobem, do którego link był wcześniej)
Odcinki nitek zostały umocowane w tekturowej ramce i zaprezentowane Światu.

Wnioski: najlepiej wypadł kawałek lekko posmarowany BCG. Trzeba go będzie tylko zafarbować. Dość dobrze wypadł też farbowany szelakiem – trzeba tylko zrobić słabszy roztwór, aby kolor był jaśniejszy. Źle wychodzi kordonek mocno nasączony klejami, bo traci się widok splotu linki. Robi się ona jak jednolity drut. Ciekawy efekt wyszedł po zabrudzeniu tonerem – linka się wyraźnie pogrubiła i wyraźnie widać splot. Chyba takiej użyję na sztagi i wanty. Toner do drukarki (uwaga-może być rakotwórczy-nie wdychać) można uzyskać kupując go za ok. 15 zł (butelka 140g) albo wyżebrać :D gdzieś zużyty kartridż (zawsze w środku trochę proszku zostaje).

 
12-02-05 13:15  Re: Okręt "Wodnik" - relacja
Sławomir Bloch 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 77


 - 28

Szanowny Kolego! Z wielką uwagą prześledziłem całą relację i szczerze gratuluję zarówno efektu wykonania modelu, zdjęć jak i stosowanych technik modelarskich(a także wierszyka). Co prawda obecnie jestem "zagorzałym pancerniakiem", ale w początkach swojej kariery modelarskiej oprócz kilku innych okrętów także wykonałem model "Wodnika", jeszcze ze starego MM i dokładnie wiem, ile taka praca kosztuje cierpliwości i wytrwałości- za to efekt końcowy jest fantastyczny. Zafascynowany tym żaglowcem, później wyjeżdżając na kolonie letnie wielokrotnie wystrugiwałem z kory podobne okręty,robiąc maszty, reje, działka z rzeźbionych patyczków, relingi ze szpilek drzew iglastych, żagle z kory brzozowej itp. mając za wzór właśnie "Wodnika"
Twoje dzieło to świetna robota!

Efektownego modelowania!
Pozdrawiam. Sławomir Bloch!

----------------------------
Broń pancerna

 
13-02-05 23:49  Re: Okręt "Wodnik" - relacja
Kolniak 

 - 3

A' propos linek i włosków - ja kapię kroplę gęstego wikolu na palec i delikatnie rolując przeciągam po tym zamierzona linkę. Efekt - zauważalne pozbycie się włosków, mocne, acz elastyczne usztywnienie i brak zauważalnej zmiany koloru ani faktury linki. Chyba, że przesadzi się z klejem... Niestety teraz nie mam nawet jak zrobić temu zdjęcia, bo może by się dało porównać.

Dziękuję za zestawienie efektów paru metod - już wiem, czego się spodziewać po woskowaniu, a czego po opalaniu.

Co do żagli, to czemu nie zrefować ich wszystkich? Przecież chyba nie będzie to źle wyglądało? Liczę też na równie wnikliwą analizę metod robienia brytów :)

A teraz zamykam się i oglądam dalej z rozwartą szczęką.

Dworujesz z forum? Fora ze dwora!

 
14-02-05 12:59  Re: Okręt "Wodnik" - relacja
stach48 

 

SYZYF=Podziwiam poziom Twojej pracy i nie watpię że końcowy efekt będzie wspaniały.
Jeżeli mogę coś poradzic MISTRZOWI : moim zdaniem do olinowania najlepiej nadaja sie nici sprzedawane w sklepach dla hafciarek (wiem o tym bo jak kleje to moja żona wyszywa jakieś *******y). Mają tą zaletę że nie trzeba ich barwic bo każdy odcień dobierzesz wybierając numer katalogowy oraz że bez problemu uzyskuje się odpowiednią grubośc liny przez dodanie lub ujęcie wątków. Mam nadzieję że jak nie w tym to w następnym modelu sprobujesz tego sposobu.
NAJLEPSZEGO
GG-6642096
SKYPE-STACH 48

 
14-02-05 20:01  Re: Okręt
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Oj Stachu48. Ale dałeś do pieca. Mistrzu! Dobrze, że moja żona tego nie czyta, bo śmiałaby się do następnej zimy. A może dam Jej przeczytać. Śmiech to zdrowie :D
Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Myślę, że wystarczy mi ich na 14 lat, 3 miesiące i 12 dni. No może 11.
Co do zrefowanych żagli – mam niejasne przeczucie, że zrobienie zrefowanych, albo całkowicie zwiniętych jest trudniejsze niż takich „pełnych wiatru”. Zobaczymy w odpowiednim czasie.
Kolega Kolniak to już naprawdę przesadził. Bryty na żaglach? To jakieś szaleństwo (choć już mi się podoba)! Jak to zrobić? (dla nieżeglarzy: żagiel zszywany jest z pasków materiału (brytów) a nie z jednego kawałka. Gdy pęknie, to szpara zatrzyma się na miejscu zszycia i żagiel dalej będzie „dobry”). Myślę, że zarys brytów raczej narysuję czymś.
Nić dla hafciarek, to chyba tzw. mulina. Mam taką i też postaram się zastosować.

Zabrałem się za maszty. Maszt żaglowca składa się z kilku (tutaj trzech) kawałków. Wynika to z tego, że taki maszt łatwiej zrobić. Jeżeli pęknie, to taki krótki odcinek można zrobić z desek, które są na statku. Taki maszt jest bardziej wytrzymały niż z litego drewna. Poza tym, jak zabrać taki długaśny, zapasowy maszt? Dolna część masztu łączona jest z górną za pomocą głowicy i salingu. W głowicy są wyżłobienia, przez które przechodzi fał (lina do podnoszenia rei z żaglami). Saling służy za oparcie dla innych lin, które będą przymocowane do masztu. Będzie to widać w odpowiednim czasie. Saling jest też podstawą dla tzw. „bocianiego gniazda” fachowo zwanego marsem.
Autor nie przewidział fałów, ani wyżłobień w głowicy, dlatego zrobiłem je z kawałków kartonu i zapasowego koloru wycinanki.




Post zmieniony (15-02-05 19:40)

 
14-02-05 23:45  Re: Okręt "Wodnik" - relacja
Kolniak 

 - 3

I co ja, nędzny sklejacz mam powiedzieć? Chylę czoła przed wiedzą i wyobraźnią. Wielka szkoda, że nie było mi dane natknąć się na podobną relację wcześniej. Aby jednak skorzystać na niej czymnajwięcej mam kilka pytań:

1. Pokład: Widzę deskowanie "co druga deska". Słyszałem, że taki sposób układania desek to rzadkość i bezwzględnie dominował układ "co trzecia deska". Jak to jest w tym wypadku - świadomy wybór, czy zasugerowanie się wycinanką?

2. Oploty na masztach. Czy one nie mogłyby być wypukłe? Ja owijałem je linką i moim zdaniem wyglądało to dyżo lepiej niz narysowane.

3. Kwadratowa część masztu ma być cieńsza czy grubsza od okrągłej? Tj. czy okrągły maszt sciosywano na kwadratowo, czy też kwadratowy zaokrąglano? Na zdjęciu widzę wariant pośredni (część kantów wystaje poza obrys okrągłego), jakoś mi on nie bardzo pasuje...

Tyle pytań, teraz kilka refleksji na temat brytów. Dominuja tu bezwzględnie dwie metody - rysowanie ich lub naszywanie na żaglu. To drugie dla mnie zdecydowanie odpada - naszycia są niejednokrotnie grubości want... Rysowanie też tak jakoś nie za bardzo przypada mi do gustu, po prostu zazwyczaj kreska jest strasznie gruba. Z kolei cienkie kreski źle się rysują na jakimkolwiek płótnie. Nie mówię już o tym, że najgorzej wyglądają krzywe kreski, lub nie zgadzające się z nitkami wątku, a o to nie trudno po złym rozprasowaniu materiału.
Skoro już żagle będą z batystu, to polecam pod rozwagę moją metodę - wyciągania ze splotów odpowiednich nitek wątku. Wyciągnięcie takiej jednej nitki nie zmienia grubości żagla, ani jego koloru, a tymczasem jest wystarczająco wyraźne. No i nie grozi, aby wyszło krzywo. Wiem, że to jest dokładnie odwrócenie pierwotnej metody, ale w mej ocenie wygląda dobrze.

Pozdrawiam dzielnego budowniczego!

Dworujesz z forum? Fora ze dwora!

 
15-02-05 19:19  Re: Okręt "Wodnik" - relacja
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Odpowiadam krótko:
1. Zasugerowałem się wycinanką. Hasło "co trzecia deska" nic mi nie mówi. Napisz o co chodzi. Następnym razem chętnie wykorzystam.
2. Oploty masztu będą, ale mam wątpliwość co zrobić z końcami liny. Czy uciąć wystające końce, czy wrócić do początku nawijania (na ukos) i zrobić jakiś węzeł. Może ktoś wie?
3. Nie wiem. Chyba z okrągłej robiono kwadrat. Znowu zrobiłem jak w wycinance. Ale nie zmieniałem, bo maszty są dość cienkie - końcówka będzie bardziej wytrzymała. Tego i tak nie będzie widać.
4. Nie jest jeszcze powiedziane, że żagle będą z batystu. Ale pomysł wyciągania jednej nitki z materiału żagla - super. A może w to miejsce wstawić ciemną nitkę? Albo zafarbować na czarno wyciągniętą i wciągnąć z powrotem?
Nie wiem też, czy bryty są w całości od góry do dołu, czy też były jeszcze dzielone na pół.

Zabrałem się za zrobienie dolnego salingu i marsa, czyli „bocianiego gniazda”. Saling (kratownica) jest zrobiony z tekturki oklejonej brązowym brystolem. Nie wykorzystałem salingu z wycinanki, bo tamten spełnia jedynie rolę podpórki podłogi marsa. Nie pełni funkcji elementu mocującego dwie części masztu ze sobą.
Strasznie pracochłonne te wszystkie drobiazgi.

 
15-02-05 21:09  Re: Okręt "Wodnik" - relacja
Kolniak 

 - 3

1. Podejrzane u mądrych ludzi:
http://www.old.modelarstwo.org.pl/szkutnicze/technika/poklady/index.html
podrozdział "Wzór desek pokładu" - prawdopodobnie tu zastosowanie miałby drugi rysunek od lewej.

2. Też nie wiem. Po prostu obcinałem...

4. Wciąganie spowrotem jakiejkolwiek nitki jest juz iście syzyfową pracą, na dodatek nie gwarantuje dobrego efektu - równo i bez zniekształceń splotu wychodzi to tylko w grubym, rzadkim płótnie. No chyba, że mam za grube paluchy... Ale tak czy owak, nie polecam.

Dworujesz z forum? Fora ze dwora!

 
16-02-05 20:10  Re: Okręt "Wodnik" - relacja
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Szkoda, że nie zajrzałem wcześniej na tą stronę. Czyli pokład częściowo schrzaniony. Częściowo, bo chociaż deski zakończeniowe zrobiłem. Poprawię się już niebawem.
Z wyciąganiem nitki przesadziłem. Gdy wróciłem do domu i spojrzałem na batyst... Jest to niewykonalne krótko mówiąc.

Zabrałem się za robienie „bocianiego gniazda”. Przy okazji pstryknąłem kilka zdjęć z kolejnych etapów budowy, żeby było widać jak ładnie mi to idzie. Wyciąłem kółeczka pokładu, wkleiłem jedno, nakleiłem od spodu drugie, obciąłem, wyciąłem w środku otwór na maszt.

A potem przewróciłem gniazdko do góry nogami.
Identycznie jak w wierszyku...

 
19-02-05 13:54  Re: Okręt "Wodnik" - relacja
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zrobiłem w Corelu nowe deskowanie marsa – zgodnie ze sztuką szkutniczą (mam nadzieję).
Przy okazji narysowałem saling fokmasztu. Wydrukowałem pokłady na cienkim papierze i nakleiłem na marsach. Posklejałem maszty w całość (bez najwyższych kawałków), zamocowałem obramowanie masztu (ten kwadrat) , które będzie przyklejone na pokładzie . Usiłuję też wymyślić sposób zrobienia bloczków z papieru. Te z wycinanki są moim zdaniem za duże. Mają ok. 4 mm długości, co przy skali 1:100 daje bloczek o długości 40 cm. Mój ma 2 mm długości. Opis zrobię, gdy technologia zostanie opanowana.

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 5 z 6Strony:  <=  <-  2  3  4  5  6  -> 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024