FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 5Strony:  1  2  3  4  5  ->  => 
22-10-02 20:51  Sklejalność Ki 27 MKF i B.Buffalo z AH (pytanie)
MARIUSZ 
moderator




Na Forum:
Relacje w toku - 5
Relacje z galerią - 20
Galerie - 9


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 4


 - 10

Grupa: ŁSM

Czytałem niedawno w innym wątku kilka wypowiedzi kolegów dotyczących sklejalności ( właściwie niesklejalności ;-) ) kadłubów modeli wspomnianych w tytule.Chodzi o tzw.technikę "okrętową" to znaczy :szkielet z podłużnicy i wręg oklejany poszyciem.
Proszę o rozwinięcie tematu.Jakie macie własne doświadczenia.Co radzicie?Powoli "dojrzewam" do budowy tych modeli (skądinąd ślicznych) i chciałbym się o tym dowiedzieć jak najwięcej!

Pozdrawiam wszystkich ! MARIUSZ

Mam profil na FB.

 
23-10-02 05:01  Re: Sklejalność Ki 27 MKF i B.Buffalo z AH (pytanie)
Mirek 



 - 2

Metoda jest jak najbardziej "sklejalna". Wymaga nieco innego podejscia do tematu ale przy zastosowaniu metod okretowych do wykonania szkieletu nie powinno byc zadnych problemow.
Od razu mowie ze nie sklejalem ani Ki-27 (chlip, chlip - brak czasu) ani Buffalo (ten mnie zupelnie nie interesuje) ale swego czasu projektowalem wlasnie w ten sposob modele Zero (polegl bo sie u Hala ukazal), Dinah i Shiden (te padly na fazie kadlubow bo MM zlosliwie wydalo swoje....) - jakies fatum czy co ;-).
Kadluby byly prosciutkie, bardzo trwale i rokowaly duze nadzieje.
Budowa kadluba w ten sposob jest bardziej pracochlonna, wymaga wiekszej dokladnosci no i nie bardzo mozna potem cos z tym zrobic jezeli sie szkielet skreci.
W Ki-27 masz dobra sytuacje bo tam sa dwa kadluby tak ze mozesz eksperymentowac i budowac jeden model jak opublikowany a drugi z przerobionym kadlubem.

Pozdrawiam
Mirek aka shoki2000
_______________________
Japonia - II Wojna Swiatowa

 
23-10-02 07:42  Re: Sklejalność Ki 27 MKF i B.Buffalo z AH (pytanie)
Witold       

Ponieważ sklejam aktualnie "Zero" z AH, kilka razy już się na jego temat i samej techniki sklejania wypowiadałem. W tej chwili modelowi brakuje tylko podwozia i owiewki kabiny. Jestem przekonany, że ten sposób sklejania kadłuba nie jest w tego rodzaju modelach uzasadniony jakimiś wyższymi racjami, a zdecydowanie utrudnia budowę, ze względu na to , że nie wybacza żadnych błędów. Co więcej błędy na początkowych segmentach kadłuba są trudno korygowalne przy pomocy dalszych. Główny problem to sam szkielet, który musi być sztywny, a więc tektura 2mm, dokładnie spasowane szczeliny na wręgi, za ciasne wyginają szkielet do dołu, za luźne do góry. Jest to technika gdzie niewielkie błędy w tych punktach mocowania wręg dają duże błędy w końcowych segmentach kadłuba. Na tym etapie trzeba już sprawdzać poprawność kształtu kadłuba z rysunkiem w skali modelu. Na okrętowych kadłubach wszystko się robi w odniesieniu do linii wodnej, która jest płaska, a do kontroli wystarczy zwykły stół. Jednym słowem dużo więcej pracy, a korzyści nie ma praktycznie żadnych. Zaletą jest to, że stosunkowo łatwo tę technikę przerobić na tradycyjną.

 
23-10-02 08:14  Re: Sklejalność Ki 27 MKF i B.Buffalo z AH (pytanie)
konradus 
satrapa ;>




W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1
 

O zaprojektowaniu szkieletu kadluba w ten sposob, slyszalem taka opinie, ze jest to raczej rozwiazanie nie uzasadnione konkretnymi wzgledami, a tylko typowe pojscie na latwizne. Odrysowujac i lekko upraszczjac rzut boczny modelu za jednym zamachem jest zrobiony szkielet. Ja tylko powtarzam, co slyszalem - sam nie jestem jednak przekonany czy to upraszcza sprawe az tak projektantowi. Ale korzysci dla "sklejacza" i powodow by tak projektowac nie widze, a na pewno nie w malych samolotach.

 
23-10-02 08:53  Re: Sklejalność Ki 27 MKF i B.Buffalo z AH (pytanie)
QN       

Konstrukcją szkieletową bym się nie przjmował. Jak masz opracowany jakiś patent na robienie samolotów, to dopieszczaj i używaj go zawsze. Nie jest problemem zmienić metodę klejenia. Podstawa sukcesu to używanie sprawdzonych metod (najlepiej osobiście). Eksperymenty mogą być ciekawe, ale jet takie przekleństwo:
"Obyś żył w ciekawych czasach".

 
23-10-02 09:12  Re: Sklejalność Ki 27 MKF i B.Buffalo z AH (pytanie)
Iunior II       

Po za tym bryla kadluba tego samolotu bardzo dobrze nadaje sie do poprawienia ewentualnych nierownosci za pomoca papieru sciernego , szpachli i farby czyli zrobienia go jakby na nowo . Obojetnie czy kadlub zrobiony jest "okretowo " czy tradycynie.
Sklejam Buffalo z MC , ale siatke blach poszycia na kadlubie przeniose z modelu AH.

 
23-10-02 09:35  Re: Sklejalność Ki 27 MKF i B.Buffalo z AH (pytanie)
Batonus 



Na Forum:
Relacje w toku - 12
Relacje z galerią - 25
Galerie - 16


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 10

Grupa: QWKAK

Gdy wiele lat temu sklejałem Hayabusę z MM tą metodą, bardzo mi się spodobała - kadłub jest sztywny, metoda pozwala na zachowanie idealnego profilu wzdłużnego (kadłub nie ma szans wygiąć się w grę ani w dół, ani na boki np. wskutek przycinania segmentów dla dopasowania). Żeby uniknąć szpar między segmentami dobrze jest najpierw wszystkie segmenty przypasować zupełnie na sucho, jeżeli gdzieś są za krótkie - po prostu rozciąć szkielet i go skrócić. jak już pisałem w innym poście - szkielet jest dla poszycia, a nie odwrotnie.
Nie polecam metody w modelach, gdzie kadłub ma dużo okienek i powinno być widać światło "na wylot", albo gdy trzeba zrobić jakieś wyposażenie w środku.

Fejs - zbuk: Tomek Szejnoch, w robocie: Cutty Sark
Zazdroszczę owadom - w makro są doskonałe.

 
23-10-02 09:58  Re: Sklejalność Ki 27 MKF i B.Buffalo z AH (pytanie)
konradus 
satrapa ;>




W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1
 

Batonus, Ty jestes "okretowiec" wiec nieobiektywny Gosc z Ciebie ;-) Owszem, moze jakis sens jest w takim szkielecie przy kadlubach o dlugosci 60 cm.... zeby nie stracily symetrii i byly sztywne....Moze...? Ale Buffalo to najbardziej beczulkowata beczka z beczek ;-) - tam nie ma sie co zwichrowac. Dalej uwazam, ze NIE MA konkretnych argumentow przemawiajacych za ta metoda. A rozcinac szkielet zeby skorygowac? Dobrze jesli mozna to zrobic przed oklejeniem poszyciem. A jak trzeba korygowac po oklejeniu? Po co ten stres...? Zwichrowania przy "klasycznej" metodzie unikamy tez, ale poprzez mniej stresujace pasowanie segmentow.
Zmienie zdanie tylko wtedy, kiedy ktos poda konkretny argument przemawiajacy za "okretowym" szkieletem w malym samolocie.

 
23-10-02 10:04  Re: Sklejalność Ki 27 MKF i B.Buffalo z AH (pytanie)
Batonus 



Na Forum:
Relacje w toku - 12
Relacje z galerią - 25
Galerie - 16


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 10

Grupa: QWKAK

HAJ!
Ja nie namawiam nikogo do zmiany zdania! Po prostu podoba mi się ta metoda. Jestem okrętowiec i może właśnie dlatego... przyznaję. Tak samo dobrze klei mi się metodą tradycyjną i nie zmieniam tego na siłę. Jak ktoś opracuje samolot z wzdłużnicami, to po prostu mam pewność, że będzie sztywny i solidny.
A tak poza tym - widzę, że jesteś, to Cię pomęczę - wysłałem Ci coś tam na priv. Da się wykorzystać? No i jak z tym moim pytaniem?

Fejs - zbuk: Tomek Szejnoch, w robocie: Cutty Sark
Zazdroszczę owadom - w makro są doskonałe.

 
23-10-02 11:08  Re: Sklejalność Ki 27 MKF i B.Buffalo z AH (pytanie)
MacGregor 



Na Forum:
Galerie - 1


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1
 

Konradus ! Konstrukcja segmentowa w rzucie z boku i rzucie z góry kadłuba samolotu wymusza pewne uproszczenia, czyli linie proste po obrysie zewnętrznym. Jak wiadomo, karton formuje się w jednym kierunku, ale to nie do końca prawda, bowiem minimalnie da sie "nagiąć" jednocześnie także i w drugą stronę. Dlatego w przypadku oklejania szkieletu "okrętowego" samolotu, nawet małego, ale o dość "rubensowskich" kształtach istnieje możliwość, aby krzywizny zachować i zachować dzięki temu jak najlepiej skomplikowane niekiedy kształty pierwowozoru.
Błąd popełniają projektanci-okrętowcy, którzy podczas projektowania szkiletetu kadłuba kreślą wodnicę liniami prostymi od wręgi do wręgi. Bo niby karton i tak się nie uformuje w dwie strony. A przez takie podejście, cierpi na tym wiarygodność modelu w stosunku do pierwowzoru.
Nie mam zamiaru nikogo przekonywac do jakiejkowliek metody, poddaje tylko ten argument pod rozwagę - myślę, że choć jestem "okrętowiec" to jednak jako "okrętowiec-samolotowy" mogłem się ośmielić zabrać głos..

MacGregor

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 5Strony:  1  2  3  4  5  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024