Demon
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 50 Galerie - 11
W Rupieciarni: Do poprawienia - 3
|
Jak to mówi staropolskie przysłowie: „Z Nowym Rokiem nowym….modelem” ;) Znaczy sam model nie taki nowy, taki raczej vintage, ale wpadł na warsztat jako naturalna konsekwencja po Su-24, wszak to jego następca. W chwili obecnej współczesnego opracowania tego modelu nie ma (a może będzie w jakimś bliżej nie określonym czasie? ;) ). Dostępne jest opracowanie Gomixowe, które czasami pojawia się na portalach, niestety w chorych pieniądzach oraz dwa opracowania Hobby Model, które wprawdzie osiągają nieco niższe ceny, za to w tejże cenie dostajemy oprócz samego modelu gwarantowane emocje związane z jego klejeniem.
Model bardzo chciałem mieć, ponieważ mi się podoba jego linia, a jako, że jego przeznaczeniem jest wisieć pod dachem, a nie jeżdżenie po konkursach na pewne mankamenty jestem w stanie przymknąć oko. Generalnie przy tym modelu sprawdza się zasada – nie oglądać z bliższa niż 1-1,5m.
Prezentuję okładkę, ponieważ nie wszyscy mogą znać to opracowanie.
Model został zaimpregnowany roztworem lakieru i rozcieńczalnika. Nieco obawiałem się tego jakby nie było „kilkuletniego” kartonu.
Szkielet jest całkiem rozbudowany, a w porównaniu do Su-24 to wręcz niesamowity. Przeszła mi przez głowę myśl, aby go wzbogacić o dodatkowe wzmocnienia, jednak ostatecznie zrezygnowałem z tego. Karton jest sztywny i nie wymagał na tym etapie dodatkowego podpierania.
Na pierwszy rzut poszła część dziobowa. Udawało się ją skleić w całość, co było już niemałym osiągnięciem. Tutaj zatrzymajmy się na chwilę. Mam dylemat czy tą relację/opis budowy traktować jako ewentualne podpowiedzi dla potencjalnych klejących (jakie jest prawdopodobieństwo, że ktoś się porwie na tego antyka?), czy po prostu zwrócenie uwagi na pewne momenty budowy, jako ciekawostka.
Ale wracając do budowy. Tył części dziobowej po wklejeniu do wnętrza wanny kabiny, okazuje się o około 1cm (tak, tak – cm a nie mm ;) ) wyższa od kadłuba. Górne paski oklejki są do skrócenia.
Spód części dziobowej z wnęką podwozia przedniego na długości 7 cm rozjeżdżał się o 3-4 mm, do tego był kompletnie nie pasowski z górą.
Model jest pełen niespodzianek i trzeba być cały czas czujnym jak ważka, podwójne oznaczenie, czy zamiana stron części mają pilnować, czy kleimy z należytą atencją, czy na odwal i myśląc nie wiadomo o czym.
Pomimo, opisanych powyżej problemów, udaje się coś skleić do kupy. Przeszkodą nie jest nawet brak symetryczności części. Nie jest to jednak bez wpływu na wygląd….pamiętajmy jednak o zasadzie 1-1,5m ;)
W zasadzie model jest pełen kontrastów. Niektóre trudne zdawałoby się do odwzorowania elementy są zaprojektowane doskonale i oddają świetnie kształt, chociażby tył kadłuba i jego przejście w część z silnikami.
W chwili obecnej jest taki pewien dreszczyk emocji, co będzie z osadzaniem stateczników i skrzydeł…zobaczymy.
--
Post zmieniony (11-02-23 21:11)
|