FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 5 z 10Strony:  <=  <-  3  4  5  6  7  ->  => 
01-09-22 21:35  Odp: [R]F6F-3 Hellcat "Betio" (GPM nr 606)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Powtórzę się, ale dziękuję jeszcze raz za miłe słowa. Jest to dla mnie motywujące i utwierdza w przekonaniu, że warto poświęcić więcej czasu przygotowując relację. Jeżeli to, co napisałem i pokazałem się komuś przyda, będzie mi bardzo miło. Zawsze będę to podkreślał, że to, co umiem, zawdzięczam w dużej mierze temu, że kiedyś błądząc po Internecie trafiłem na czarne forum uzyskując dostęp do wielu cennych wskazówek. Czerpałem i nadal czerpię inspiracje z relacji bardziej doświadczonych kolegów, chociażby Mariusza czy QN-ia, którzy wypowiedzieli się także powyżej i którym za miłe słowa również dziękuję!

Mucha - też byś tam wykładał :-)

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 
03-09-22 11:35  Odp: [R]F6F-3 Hellcat
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Nieuchronnie zbliżam się do momentu, w którym będę musiał wybrać kolory na jakie pomaluję wewnętrzne części skrzydeł.

Szukałem dalej odpowiedzi na to pytanie i postanowiłem, że wnętrze komory podwozia, albo raczej wszystko to, co widać gdy skrzydło jest w pozycji "do lotu" pomalować jasnym szarym. Taką decyzję uzasadnia np. to zdjęcie z pokładu USS Enterprise:



Jeszcze jedno zdjęcie pokazujące samolot od spodu, wyraźnie widać, że wnętrze ma ten sam kolor, co spód skrzydeł i kadłuba:

https://external-preview.redd.it/5e9ky7R7CFz1MVN7md_UE0JgO4swKUOe2i0qAMZyZsY.jpg?auto=webp&s=942a74a389c269daf645e7c404d6baa11c1d3c2b

Nadal jednak nie jestem pewien jak pomalować widoczne w pozycji złożonej elementy konstrukcji skrzydła na krawędzi natarcia. Tak jak pisałem wcześniej, jest możliwe, że mogły mieć kolor wnętrza kadłuba (interior green). Poniższe dwa zdjęcia potwierdzają, że wnętrze powinno być jasne, ale też, że wspomniane fragmenty konstrukcji mają ciemniejszy kolor:

(Nie wstawiam pełnych zdjeć, bo za duże są)

https://www.worldwarphotos.info/wp-content/gallery/usa/aircrafts/f6f/F6F-3_nov43.jpg

https://www.worldwarphotos.info/gallery/usa/aircrafts-2-3/f6f/f6f-3-hellcats-in-color/

Na drugim zdjęciu zwróćcie uwagę na wnętrze klapy w prawym górnym rogu.

Na stronie szwedzkiego IPMS jest wspomniana wcześniej informacja na temat malowania Hellcatów:

In common with the general Navy practice the wheel bays and undercarriage legs were finished in the lower surface colour. However, the area ahead of the main spar in the wheel well was left in Interior Green. Also, some photos of operational Hellcats show wheel hubs and legs in Aluminium finish, possibly applied during overhauls at field maintenance depots.

Tyle wyczytałem ze zdjęć z epoki, teraźniejsze, tzn samolotów wystawionych w muzeach czy też latające zabytki mają najczęściej wszystko w jednym kolorze, np. tak jak ten:

http://www.grubbyfingersshop.com/walkaround_galleries/Grumman_F6F-5_Hellcat_NX4964W_Palm_Springs_Walkaround/content/index.html

Ze zdjęciami teraźniejszymi problem jest taki, że są to maszyny, które przeszły przynajmniej jeden remont, były odmalowane i niekoniecznie jest to dokładnie takie malowanie jak w czasie wojny. Należy tutaj jasno podkreślić, że mamy tutaj wczesną wersję F6F-3 z okresu walk o archipelag Wysp Gilberta w listopadzie 1943. Pierwsze Hellcaty pojawiły się w służbie w sierpniu 1943.

Podsumowując, wnętrze komór podwozia jasnoszare, widoczna po złożeniu skrzydeł konstrukcja skrzydła jasnoszara lub zielona. Skłaniam się ku zieleni, ale nie jestem przekonany.

--

Post zmieniony (03-09-22 13:21)

 
03-09-22 17:54  Odp: [R]F6F-3 Hellcat "Betio" (GPM nr 606)
Pietrek   

Na filmie skrzydła składa Curtiss, maszyna odrestaurowana, widoczna konstrukcja jest zielona:
https://www.youtube.com/watch?v=tnXoHPgG8QI

--
Moje modele

 
03-09-22 19:45  Odp: [R]F6F-3 Hellcat "Betio" (GPM nr 606)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Tylko, że to nie Hellcat, a Helldiver. Jest błąd w opisie filmiku. Nie mniej jednak z przyjemnością obejrzałem, bo Helldiver to piękne ptaszysko. Dzięki ;)

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 
03-09-22 19:49  Odp: [R]F6F-3 Hellcat "Betio" (GPM nr 606)
Pietrek   

Tak, masz rację. Wrzuciłem link z myślą, że to może sugerować użycie zielonego podkładu w tym miejscu również w Hellcacie, ale jasne, pewności nie ma.

--
Moje modele

 
03-09-22 19:52  Odp: [R]F6F-3 Hellcat "Betio" (GPM nr 606)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Tak myślałem. Farba jak najbardziej się zgadza, to będzie też interior green.

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 
03-09-22 20:43  Odp: [R]F6F-3 Hellcat "Betio" (GPM nr 606)
Mateusz Skałecki 

Na Forum:
Galerie - 1
 

Elegancko. Lubię takie zabawy. Mam tylko pytanie jak to będziesz malował, a dokładnie czy papier był zaimpregnowany jakimś lakierem bo ja jak dorabiam elementy z papieru di malowania to najpierw lakieruję caponem i daje na to surfacer jeszcze przed wycięciem części.

--
Czyste sumienie wynika najczęściej ze złej pamięci

 
03-09-22 21:51  Odp: [R]F6F-3 Hellcat "Betio" (GPM nr 606)
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Z tego co wyczytałem i oglądałem, to elementy mechanizmu składania skrzydła w Hellcatach malowane były zazwyczaj w kolorze spodu skrzydeł.
Późne wersje F6F miały te elementy malowane w kolorze całego poszycia (granatowy), w schemacie trójbarwnym malowane były na kolor biały (jak spód skrzydła), tak więc i tu chyba powinien być kolor poszycia.

Podobnie z wnękami podwozia.

Oczywiście mogło to wyglądać inaczej w przypadku różnych samolotów, ale wtedy raczej chciałbym mieć jakieś konkretne potwierdzenie w materiale zdjęciowym lub instrukcji fabrycznej dla konkretnego producenta samolotu. Spotkałem się z opisem wskazującym, że wnęki i mechanizm składania mogły być malowane kolorem interior green lub to green zinc chromate, ale zawsze był dopisek, że to rzadkie i nietypowe malowanie. Ale w trakcie wojny wszystko było możliwe. Ponoć część Helllcatów F6F5 w 1945 latało w kamuflażu trójbarwnym, który został w marcu 44 oficjalnie zastąpiony przez jednobarwny granatowy.

Z wnętrzami kabin też do końca nie jestem pewien, W jednym opracowaniu jest napisane, że kolor wnętrza to interior green (F6F5), w innym, że green zinc chromate (F6F3)...

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
03-09-22 22:33  Odp: [R]F6F-3 Hellcat "Betio" (GPM nr 606)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

QN - dzięki. Faktycznie, w sytuacji, w której nie ma konkretnego potwierdzenia w materiale zdjęciowym lub od producenta bezpieczniej będzie pomalować to tak, jak było to malowane wg. obowiązujących schematów. Przyznam się, że na jednym skrzydle wypróbowałem dziś zielony w tych wnękach i w ogóle to do mnie nie przemawia.

Co do używanych kolorów we wnętrzu - zależy co fabryka miała, oprócz interior green czy zinc chromate widziałem też wzmiankę o bronze green we wczesnych egzemplarzach.

Mateusz - pierwsza warstwa to surface primer od Vallejo, potem akrylowe farby tej samej firmy. Oczywiście aerografem, detale pędzelkiem. Karton impregnowany caponem. Capon musi być, ja tym nawet kanapki smaruję ;-)

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 
12-09-22 22:40  Odp: [R]F6F-3 Hellcat "Betio" (GPM nr 606)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

W ostatnim czasie udało mi się wykończyć skrzydła. Poniekąd to one też trochę wykończyły mnie, bo nie było łatwo. Nie mniej jednak, doprowadziłem je do prawie finalnego etapu. Prawie, bo nie łączę ich jeszcze na stałe z resztą modelu, a po połączeniu będę musiał jeszcze parę rzeczy dodać. Poza tym, w międzyczasie powstało trochę elementów przybliżających budowę do końca. Trochę się tego nazbierało.

Okazuje się, że lotki, na pozór proste elementy, sprawiły sporo trudności. Według mnie, nie są najlepiej dopasowane do wycięcia w skrzydłach. Dopasowuję lotkę równo z krawędzią spływu klapy oraz krawędzią spływu końcówki skrzydła. Na spodzie wszystko wygląda dobrze, ale na górnej powierzchni powstaje ogromna szpara pomiędzy poszyciem skrzydła, a lotką. Powinno tam być trochę miejsca, ale nie tak dużo. Kiedy wciskam lotkę głębiej w wycięcie w skrzydle wygląda to o wiele lepiej, ale nie mogę tego tak zostawić, bo zaburza to krawędź spływu. Moim zdaniem oddzielna lotka mogłaby być większa. Wydłużenie jej o tyle, żeby chowała się głębiej powinno załatwić sprawę. Problem w tym, że u mnie za późno na takie rozwiązanie. Wpadłem na inny pomysł.





Postanowiłem wydłużyć górne poszycie skrzydła, a konkretnie wnęki na lotkę doklejając 2 mm pasek pozyskany z zapasu koloru. To znaczy z niewykorzystanego paska łączącego, bo w tym modelu niestety nie ma zapasu koloru. A zatem, dopasowałem odpowiedni kawałek, przeszlifowałem jego krawędź, wyretuszowałem i dokleiłem na BCG w odpowiednim miejscu. po tym zabiegu szpara pomiędzy lotką, a krawędzią spływu nie jest już tak drastyczna, łączenie dodatkowego paska poszycia i skrzydła wyszło dobrze i nie rzuca się mocno w oczy. Sytuacja opanowana.





Końcówki skrzydeł. Tutaj znowu ukłony dla autora modelu, za to, że zaprojektował je w dwóch wersjach - z czarnym konturem i bez. Wybrałem oczywiście te bez konturu. Udało się je ładnie uformować i skleić tak, że łączenia są bardzo delikatne, nie ma ordynarnej czarnej krechy. Po obu stronach końcówki wyszły mi za długie o około 1 mm, przyciąłem i to rozwiązało problem. Problemem, który stworzyłem sobie sam (a tak już mam, że to robię) są osłony lampek pozycyjnych. Na żadnym zdjęciu Hellcata nie widziałem żeby były wykonane zabarwionego materiału, wszędzie widziałem je przeźroczyste. A zatem: z zapasowego elementu, tego z czarnymi konturami wykonałem kopyto i wytłoczyłem osłonki. W środku wstawiłem imitacje zielonej i czerwonej żarówki. Tu jeszcze jedno zdjęcie z innego Hellcata.








W międzyczasie pracowałem nad wykończeniem wewnętrznych powierzchni w skrzydłach. Doprowadziłem prawe skrzydło do takiego samego stanu jak lewe, a następnie zabrałem się za uzupełnianie kolejnych elementów - na zdjęciach widać co doszło, bo używałem zielonego kartonu, łatwo rozpoznać nowe elementy. Najbardziej pracochłonne było przyklejenie nitów - na zdjęciach samolotu widać wyraźnie nity na elementach wewnątrz skrzydła. Postanowiłem nakleić je w najbardziej widocznych miejscach. Wybiłem je przy pomocy specjalnie przygotowanego wybijaka z igły lekarskiej 0,9 mm. Uciąłem ją i zaostrzyłem jej koniec na szlifierce. Tak przygotowanym narzędziem wybiłem sobie imitacje nitów i naniosłem je w odpowiednich miejscach.






Na tym etapie postanowiłem zabezpieczyć poszycie skrzydeł i przygotować je do malowania - w pierwszej kolejności podkład (szary akrylowy Vallejo surface primer). Tak jak już wcześniej wspominałem, poważnym problemem był dla mnie wybór koloru na jaki pomalować wewnętrzne fragmenty skrzydła - komorę podwozia oraz lukę mechanizmu składania. Ostatecznie zdecydowałem się, że wszystko będzie szare w kolorze przypominającym spód kadłuba. Wcześniej pomalowałem luki mechanizmu składania na interior green i to nie wyglądało dobrze. Niestety, żeby zakryć zielony białym musiałem nałożyć kilka warstw więcej. Kilka warstw więcej niestety negatywnie odbija się na wyglądzie całej powierzchni, tak plastusiowato to miejscami wygląda. W wyniku malowania wyszły też na jaw niedociągnięcia powierzchni w kilku miejscach. Malowanie nie należy do moich najmocniejszych stron, ale na czymś trzeba się uczyć. Po malowaniu dodałem jeszcze trochę przewodów, które rozmieściłem na podstawie zdjęć oryginału.








Skleiłem również golenie podwozia. Będą potrzebne do przymierzenia podczas montażu stałych części skrzydeł. Brawa dla autora i wydawcy za wydrukowanie goleni na offsecie oraz za podanie na rysunku montażowym ich docelowej średnicy. To znacznie ułatwia pracę nad tym zespołem. Składając elementy podwozia trafiłem na kolejny zabawny akcent związany z laserowymi dodatkami, podobny jak ten przy łopatach śmigieł. Elementy G9-G11 są wycięte laserem. O ile w przypadku G9 ma to sens, to G10 i G11 są przykładem tego jak wydawca nie zwraca uwagi na to co wydaje. Jak to w ogóle uformować? Jakiś pomysł jak użyć tych elementów? Tam jest też błąd w numeracji, bo G11 pada dwa razy na instrukcji. Jest to o tyle irytujące, że przykładowo początkujący modelarz nieświadomy tych pułapek może zostać wpuszczony w przysłowiowe maliny i skleić z G9+G10+G10 trzymilimetrowy przydatny do niczego element, który później nie będzie kompatybilny z komorami i goleniami podwozia.





Golenie składają się dobrze, to stosunkowo prosta konstrukcja. Na tym etapie brakuje jeszcze co prawda kilku elementów, np. "nożyc", ale uzupełnię je przy końcowym montażu. W pewne zakłopotanie może wprowadzić ilość elementów, które zostają po ich sklejeniu. Większość z nich jest zdublowanych, w przypadku wykorzystania laserowych dodatków niektóre elementy występują nawet poczwórnie. Części G19 pojawiają się np. podwójnie w wycinance, podwójnie wśród elementów dodatkowych wyciętych laserem na kartonie około 0,3 mm i podwójnie wycięte na 1 mm tekturze ze szkieletem. Trochę jak przy samodzielnym składaniu mebli, zawsze zostaną jakieś niewykorzystane śrubki czy podkładki.


Golenie musiałem lekko zmodyfikować, żeby dopasować je do przeróbek w skrzydłach - musiałem zwiększyć wysokość elementów G9 oraz skrócić G19 tak aby pasowały do poprzeczek wychodzących z konstrukcji skrzydła. Oryginalnie miały sięgać do wręgi WC1, ale tę jej część usunąłem. Wspomniane poprzeczki (zaznaczone na zdjęciach) imitują to jak było to w rzeczywistości. Imitują, bo ciężko było mi odczytać ze zdjęć jak dokładnie to wyglądało.




Klejąc hak trafiłem na błąd w numeracji elementów - hak składa się z części A38, A39 i A40, tak samo jak pierścień będący podstawą dla zamocowania silnika. Kółko ogonowe jest stosunkowo prostym zespołem, niestety i tutaj wkradł się błąd - pokrywa cz. G45 jest niebieska, powinna być w kolorze szarym tak jak spód kadłuba. Ten błąd można poprawić wykorzystując zapas koloru pobrany np. ze steru wysokości czy lotek.







Nadszedł czas montażu stałych fragmentów skrzydeł do kadłuba. Podobnie jak w przypadku stateczników poziomych trzeba je bardzo starannie dokleić, bo nie ma elementów przejścia kadłub-skrzydło. Gotowe golenie zamontowałem od razu w komorach podwozia. Irytuje trochę brak rysunku montażowego pokazującego dokładnie geometrię podwozia - rzut z przodu, rzut z boku. Golenie ustawiłem posługując się planami znalezionymi w Internecie, np. tym zdjęciem. Na podstawie min. tego zdjęcia dodałem kartonowy smaczek w postaci tego czerwonego elementu na górnej powierzchni skrzydła. Jak przypuszczam, jest to wskaźnik potwierdzający, że podwozie jest wypuszczone i zablokowane w tej pozycji. Widziałem już podobne wskaźniki w innych samolotach z tego okresu.










Ruchome części skrzydeł na razie nie są połączone na stałe. Zrobię to na samym końcu, bo na razie będą zwyczajnie przeszkadzać podczas wykonywania pozostałych do końca prac. Podsumowując ten etap - na plus zaliczam sobie to, że udało mi się ten projekt zrealizować, nie cisnąłem tego w kąt i mimo wielu problemów osiągnąłem cel. Z czego jestem bardzo zadowolony - skrzydła, tak jak je widzicie teraz na zdjęciach trzymają się na sucho, bez kleju na dwóch zawiasach oraz punkcie zaczepienia - tak jak było to w prawdziwym samolocie. Jest to całkiem stabilna konstrukcja. Na minus - trochę przekombinowałem z malowaniem, powłoka nie wyszła jednolita, ogólnie malowanie jest jeszcze obszarem nad którym musze popracować. Mogłem lepiej dopracować niektóre elementy, niektóre z nich przerabiałem wiele razy i przez to wymęczyłem. Co by nie było, dobrze się przy tym wszystkim bawiłem i jestem z efektu zadowolony. I to jest najważniejsze.



















--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 5 z 10Strony:  <=  <-  3  4  5  6  7  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024