Demon
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 50 Galerie - 11
W Rupieciarni: Do poprawienia - 3
|
Trochę mnie nie było, ale to nie znaczy że nic nie robiłem. Nie było mnie bo co? Bo fotosik! I od niego właśnie zaczniemy. Jak już wspominałem, dość mocno mnie frustrowały problemy z fotosikiem, znikaniem zdjęć, ich niedostępnością, nie mówiąc o tym, że było to nie fajne w stosunku do oglądających, bo tak, okazuje się, że ktoś te moje wypociny oglądał – samo się 2Gb transferu miesięcznie nie wydudlało ;) Stwierdziłem, że koniec i basta (a tak po prawdzie nie chciałem już wysłuchiwać od co poniektórych wyzwisk, propozycji korzystania z jakich innych forów o wątpliwej reputacji….męcząca była ta ciągła presja :D )…no i chyba udało się dogadać w końcu z fotosikiem. Zmigrowałem konto do wersji premium z 6Gb transferu miesięcznie, a oprócz tego brakiem reklam dla oglądających – brzmi nieźle co? Jutro jak się wszystko poodświeża, będę już wiedział czy faktycznie jest ok.
Wróćmy jednak do relacji. Jako kolejne wziąłem na warsztat wloty powietrza. Nieco się ich obawiałem ze względu na złożoność – poszycie zewnętrzne, wewnętrzne, do tego klapy przechodzące przez oba poszycia…koszmar. Nie było się czego bać. Kleiło się toto prawie samo, ja tylko klej podstawiałem. Standardowo w tym modelu dodałem oczywiście wzmocnienia szkieletu, natomiast przy poszyciu wprowadziłem małą modyfikację. W przypadku otwartych klap, model przewiduje, żeby je wyciąć i wkleić z dodatkowych części. Postanowiłem wyeliminować czołową linię łączenia i nie wycinałem całej klapy, a 3 ścianki i podkleiłem ją wewnętrzną (szarą) połową części dodatkowej. Po skompletowaniu, wylądowały na samolocie.
Kolejna część to ster kierunku. Tutaj kleiło mi się tak dobrze i szybko…że za wyjątkiem oddzielnej klapy nie zdążyłem zrobić zdjęć. Wprowadzoną modyfikacją było oklejenie paskami papieru elementów szkieletu (podobnie jak to będzie widoczne na zdjęciu sterów wysokości). Tutaj podobnie jak w przypadku skrzydeł zostałem uświadczony w tym, ze pozornie trudniejsze wykonanie oddzielnych powierzchni było łatwiejsze niż klejenie całości. Sam element ze względu na swoje malowanie robi wrażenie….mi się podoba! :D
Stery wysokości…rachu ciachu i gotowe. Nie było czemu robić zdjęć w trakcie. Część ogonowa do zdjęć zamontowana na sucho. Nie chciałem jej montować na gotowo, wiedząc ,ze muszę jeszcze dokończyć kabinę, wnęki podwozia i samo podwozie.
Mały rzut okiem na belkę podwieszeń. Można się zastanawiać skąd w wersji płaskiej taka mnogość części dla tak teoretycznie prostego elementu. Tak na prawdę to jest to nico skomplikowany element.
No i nareszcie elementy kabiny.
Fotel. Wykonany z części wycinankowych, nieco wzbogaconych o cynowe klamry i jakieś tam przetłoczenia na wannie:
Tablica przyrządów. Wycięte otwory zegarów, przeszklone i podklejone elementem z zegarami. No właśnie…niby przeszklone, a nie widać błysku szkła… Mam już podpowiedzi, że można to bezbarwnym lakierem o paznokci, albo specjalistycznym szuwaksem, który tworzy nawet menisk wypukły i wygląda to lepiej. Ani jednego, ani drugiego w domu nie miałem. Zastanawiam się czy kupować. Bo biorąc pod uwagę, że:
- użyję 3 krople raz na 3 miesiące,
- i tak tego nie widać w kokpicie…to chyba szkoda pieniędzy…..aleeee jak mnie ktoś przekona, ze warto, to się nie zarzekam.
No i poskładane do kupy. O ile wszystko osobno jakoś wyglądało, to po włożeniu do kadłuba nic z tego wszystkiego nie widać. Aaaaa i jeszcze jedno. Rozczulił mnie element orczyka składający się z 12 części, którego nie widać było po zamontowaniu pod deską jak nie było i deski i fotela, a co dopiero teraz i drążek sterowniczy który ma na głowicy czerwoną plamkę udającą spust. Ta plamka ma jakieś 0,1 mm! Sztos!
--
-------------------------------------------------------------
VW´s don´t drop oil. They just mark their spot
VW nie kapią olejem. One znaczą swój teren.
|