Dominik
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 2 Galerie - 5
|
Demon,
Moim zdaniem więcej w tym przypadku niż jakiejś wielkiej techniki, ale może to akurat komuś pomoże.
1. Elementy wyciąłem nożykiem olfy Ak-3. Nie byłem zbytnio zadowolony z efektu, więc trzeba było szlifować. Każdy z pierścieni został z grubsza oszlifowany papierem bodajże 150 czy 160 - zwykłym stolarskim którym normalnie się deski szlifuje, ale takim zużytym więc nie zdrapywał zbyt agresywnie. Kawałek mam przyklejony do patyczka po lodzie, a kawałek wokół jakiegoś mało używanego pędzla, tak żeby się wygodnie pracowało.
2. Pierwsze malowanie było taką farbą akrylową https://happycolor.pl/akrylowe/112-912-farby-akrylowe-kolory-podstawowe.html#/4-kolor-bialy/153-pojemnosc-75_ml/206-opakowanie-tubka tylko czarną. Jest ona gęsta więc rozrobiłem ją z wodą do konsystencji standardowej pactry. Zakładałem bezpodstawnie, że farba jest matowa, ale to taki półmat jeżeli już. Na podkład się nadaje.
3. Gdy farba wyschła, kolejne delikatne szlifowanie, a potem kolejne malowanie. Szlifowanie na tyle aby wygładzić nierówności, ale w miarę możliwości nie zedrzeć za dużo farby.
4. Było jako tako więc wziąłem papier ścierny wodny 600 i na sucho lekko przeszlifowałem elementy jeszcze raz i pomalowałem.
5. Jeszcze gdzieniegdzie mi coś nie grało więc kolejna runda z papierem wodnym tym razem 800 i kolejne malowanie. Na tym etapie już pactrą czarny mat. Chyba dwie albo trzy warstwy tej pactry nałożyłem, a pomiędzy nimi jeszcze raz tym samym papierem 800. Był już wtedy dość brudny, więc nie zdzierał farby, tylko ja "matowił", tzn. było widać, że farba została przetarta papierem, ale sama warstwa farby nie była zdarta.
Ogólnie to umęczyłem się z tą pactrą. Albo za słabo ją mieszałem, albo miałem wyjątkowego pecha i trafiłem dwa słoiczki pod rząd z jakąś wadą fabryczną. Stawiam na słabe mieszanie, ale wcześniej starczało i nie rzucały mi się potem w oczy niedoskonałości koloru. Tym razem po malowaniu na niektórych obręczach zostawały takie niewielkie jakby ciemniejsze smugi, widoczne dopiero gdy się patrzyło pod kątem. Już poprzednio miałem ten sam problem przy malowaniu kół do Ju-88, ale wtedy uznałem że to i tak resztka słoiczka i może mam zbyt rozcieńczoną farbkę. Na zdjęciach tego nie widać, bo odpowiednio dobrałem koła, ale ja wiem że nie wszystkie są takie jakbym chciał.
6. Ostatnim etapem było połączenie dwóch połówek bandaży i samych tarcz kół. Chcąc oszczędzić sobie roboty, krawędzie przeszlifowałem tylko na tyle aby połówki bandaży ładnie do siebie pasowały i nakleiłem paski czarnego brystolu. Pomalowałem, zeszlifowałem niedoskonałości i pomalowałem jeszcze raz.
Farbki do malowania miałem rzadkie, dzięki czemu kolejne warstwy były cienkie i nie musiałem zeszlifowywać śladów po pędzlu.
W skrócie te bandaże do efekt wielokrotnego szlifowania i malowania. Właściwie gdyby się nie odbarwiły i gdybym w końcu zainwestował w cyrkiel do cięcia to miałbym o wiele mniej roboty :)
--
Post zmieniony (11-04-22 17:40)
|