szebi
Na Forum: Relacje z galerią - 11 Galerie - 11
W Rupieciarni: Do poprawienia - 2
|
Witajcie. Udało mi się poskładać całą tą drobnicę w kupę i zainstalować na pokładzie. Wkleiłem łodzie i szalupy, dokleiłem żurawiki oraz maszt i uzupełniłem olinowanie. Dokleiłem również trapy burtowe. Na pokładzie zaczęło robić się tłoczno. Przyznam , że etap łodzi i żurawików nie jest moim ulubionym jeśli chodzi o modele okrętów, dlatego też tak długo się do tego zbierałem.
1. Szalupy i łodzie motorowe.
Całą tą małą flotę miałem już sklejoną wcześniej, więc został tylko albo aż wkleić na pokład. Sam proces prosty, lecz łodzie miały jeszcze mocowania. Wykonałem więc ruchome szekle, które przytwierdziłem do pokładu. Ruchome dlatego, że ułożyły pod odpowiednim kątem kiedy poprzeciągałem przez nie liny ściągające. Na całość naciągu przykleiłem biały pas, który imituje te oryginalne stosowane na japońskich okrętach. Na szalupach ustawiłem malutkie kosteczki imitujące drewniane dystanse, które chroniły szalupę przed uszkodzeniem od pasa.
2. Żurawiki.
Kiedy ustawiłem szalupy zacząłem doklejać do nich zestawy żurawików, które wcześniej skleiłem i pokazałem parę postów wyżej. Wklejałem je bez olinowania, gdyż większość lin ma kontakt albo z szalupą albo z pokładem i zależało mi na w miarę dobrym naciągu lin. Za same liny dziękuję mojemu przyjacielowi z Ukrainy Oleksandrowi Dronowi, który je dla mnie skręcił - le liny naprawdę robią robotę. Zastosowałem liny o średnicy 0,18mm w kolorze grafitu, naturalne lniane (żurawiki) oraz czarne (maszt) które stosowano na olinowaniu szalup na japońskich jednostkach. Dzięki Olek - te liny naprawdę robią robotę. Wszystkie szekle na żurawikach również są ruchome. Przy naciąganiu lin idealnie się układały. Chcę też nadmienić, że liny poprzeciągane są przez bloczki bez użycia kleju (klej jedynie na końcu i początku liny aby uchwycić całość).
3. Maszt tylny.
Ten podzespół również skleiłem wcześniej, ale samo wklejenie zostawiłem po zainstalowaniu na pokładzie żurawików. Był to celowy zabieg, gdyż znacznie uszkodziłbym go gdybym przeciągał liny przez żurawiki - niestety łapy mam wielkie i trzęsące :-) Po wklejeniu masztu uzupełniłem olinowanie oraz dokleiłem bom do podnoszenia wodnosamolotu, który również skleiłem dużo wcześniej. Tutaj był problem z naciągiem lin. Bom jest stosunkowo lekki do 7 naciągających go lin. Kiedy naciągłem trzy liny, przy naciągu czwartej reszta się luzowała. Tutaj wpadłem na patent - każdą linę po naciągnięciu poddawałem termicznej obróbce. Czytaj użyłem suszarki. Liny pod wpływem gorącego powietrza lekko się naciągały, a kiedy wystygły, poddały się w tych miejscach, w których miały (bloczki, szekle, haki).
4. Żurawiki z trapami burtowymi.
Po wklejeniu masztu, dokleiłem trapy burtowe. Naciągi lin wykonałem analogicznie jak w żurawikach do szalup. Białą budkę wykonałem z papieru do pieczenia. Zachowuje się podobnie do kalki, jest jednak bardziej podatny. Same boki trapów oraz stopnie wykonałem z barwionki.
Na początek parę zdjęć warsztatowych:
Całość modelu ogółem i w detalu:
Jedynymi gotowymi elementami jakie użyłem były szekle, wykonanie z fototrawionych słupków na reling. Reszta wykonana własnoręcznie.
Tym samym zamknąłem drobnicę od śródokręcia aż do rufy. Całe uzbrojenie wraz z wyrzutnią i wodnosamolotem czeka sobie grzecznie sklejone w pudełku na późniejszy montaż.
Zabieram się za maszt główny wraz z drobnicą, miłego oglądania, do następnego!
Pozdrawiam
szebi
--
Stocznia w Kure szykuje się do prac....
GG: 2022578
|