Piotr P.
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 3 Galerie - 3
- 1
|
Cześć wszystkim :-) W dzisiejszym odcinku będzie o montażu kół, wózków i pierwszej przymiarce gąsienic. Zanim się jednak do tego zabrałem wykonałem elementy służące do zbierania nadmiaru błota z kół napinających i napędowych. Troszkę je podrasowałem gdyż znalazłem w internecie dość obszerną galerię Elefanta z United States Army Ordnance Museum. Elefanty były budowane na podwoziu Tygrysa P więc uznałem, że elementy te powinny być takie same. Nie jestem jednak pewien czy te "drapaki" były na Tygrysach P czy zostały dodane dopiero przy Elefantach. W wycinance są, więc je wykonałem, bo czymś białe pola trzeba było zakryć ;-) W nowym opracowaniu ich nie ma.
Po drodze odkryłem też babola którego popełniłem wcześniej. Po przymiarce okazało się, że gąsienice nie pasują do kół nośnych. Zęby były za wysokie i koła odstawały od gąsienicy na jakiś 1mm, jeśli znajdowały się tuż nad zębem. Po szybkim sięgnięciu pamięcią wstecz odrazu znalazłem winowajcę. Chodziło o cz.84 a raczej jej brak. Część ta powinna być wklejona pomiędzy koła by stworzyć przestrzeń w której miały przechodzić zęby gasienic. Ja zamiast tych elementów użyłem jakichś kółek z odpadu, które co prawda grubość miały odpowiednią, ale średnicę już nie. Chcąc zaoszczędzić kilka minut nie zwróciłem na ten szczegół uwagi. No cóż... Wszystkie koła porozcinałem, usunąłem stare dystanse i wkleiłem nowe. Tak przygotowane i pasujące już koła zamontowałem na wózkach.
Koła napędowe, napinające oraz wózki zamocowałem na ośkach z rurki alumniowej o średnicy 6mm. Przy kołach oczywiście nie było problemu natomiast wózki musiałem odsunąć od wanny na ok 2,5mm żeby koła nośne były w linii z zębami gąsienic. Jako dystanse zastosowałem nawinięte na ośki paski z zapasu koloru. Jako przymiar posłużył mi kawałek tekturki. Jak mierzyłem i jak poradziłem sobie z utrzymaniem kół w linii widać na zdjęciach :-) Efekt końcowy był zadowalający. Miałem sporo czasu na wszelkie korekty położenia wózków gdyż wklejałem je na klej dwuskładnikowy.
Na następny dzień, gdy klej już zasechł na kamień, z trzęsącymi się z ekscytacji rekoma, zabrałem się za przymiarkę gąsienic. Skleiłem wszystkie ogniwa jakie były w wycinance czyli 222 szare i 16 czarnych na kadłub i wieżę. Na mierzoną stronę wyszło mi 114 ogniw. Znaczy to że na drugą stronę zabraknie mi 6 ogniw. Trochę mina mi zrzedła bo nie wiem jak teraz z tego wybrnąć. Banan jednak wracał za każdym razem jak spojrzałem na założone gąski :-)
Pierwsze zdjęcie to 114 ogniw. Leżą dość luźno i nie wiem czy nie za luźno. Drugie zdjęcie to jedno ogniwko mniej. Gąsienice składają się jednak z dwóch rodzajów ogniw i ich liczba na stronę musi być parzysta. Przy odjęciu jednego musiałbym jakoś ukryć to miejsce pod którymś kołem. Co myślicie? Jak będzie lepiej? Dajcie znać a ja zastanowię się skąd wyczarować brakujące ogniwka ;-)
--
Pozdrawiam
Piotrek
PzKpfw VI Tiger Ausf. H1 Mały Modelarz 4-5/98
Post zmieniony (20-11-21 04:26)
|