Ryszard
Na Forum: Relacje w toku - 20 Galerie - 33
W Rupieciarni: Do poprawienia - 20
- 9
|
Witam,
Miłe jest to, że druciaktwórcy jak zwykle zameldowali się :-)
Ruszamy więc...
Model jak sądzę jest atrakcyjny na co składa się m.in. sylwetka z nietypowo umiejscowionym sterem kierunku i oczywiście częściowy kamuflaż w lozenge.
Model przedstawia wodnosamolot patrolowy, jeden z serii 30 egz. zamówionych w kwietniu 1918 r. przez Kaiserliche Marine (z ogólnej ilości 190 dwóch typów W.29 i W.33 – nieco zmodernizowanej wersji ).
W.29 miał oznaczenie C3MG (C – 2 os., 3 MG – 3 kaemy – dwa stałe, 1 ruchomy).
Hydroplan o numerze Marynarki Wojennej 2512 z czarną literą C wpisaną w romb o czarnych krawędziach na białym pasie był egzemplarzem, na którym latał najsławniejszy niemiecki lotnik morski Friedrich Christiansen kawaler orderu „Pour le Merite”.
KL (Kapitanleutnant) Friedrich Christiansen (1879-1972)
Kapitan floty handlowej, później służył w Cesarskiej Marynarce Wojennej należał do grona tzw.„Alte Adler”( Starych Orłów) pilotów, którzy swoje licencje pilotażu otrzymali przed I WŚ. Do wybuchu Wielkiej Wojny, jak krótko po, wpierw był instruktorem pilotażu lotników morskich a potem skierowany został do eskadry bojowej.
Do grudnia 1917 r. brał udział w ponad 440 misjach patrolowych, rozpoznawczych i bombowych. Mianowany dowódcą eskadry lotnictwa morskiego w bazie Zeebrugge zestrzelił w sumie 13 samolotów przeciwnika ( w tym kilka latających łodzi Felixtowe F2 i Curtiss H12B) a łącznie ze wspólnymi zestrzeleniami konto jego wynosiło 21 (27 ?) samolotów oraz angielski sterowiec przybrzeżny (patrolowy) C-27. Uszkodził także brytyjski okręt podwodny HMS C25. Był kawalerem wielu wysokich odznaczeń w tym „Pour le Merite” , który otrzymał jako pierwszy i jeden z tylko trzech lotników morskich (w tym jedyny pilot wodnosamolotu). Po wojnie powrócił do pracy we flocie handlowej a z końcem lat 20-tych został dowódcą największej latającej łodzi Dornier Do-X.
Na postać bohatera Wielkiej Wojny cień rzucają jego zbrodnicze czyny, których dopuścił się w okresie II WŚ, kiedy to jako generał lotnictwa był głównodowodzącym wojsk niemieckich w okupowanej Holandii. Na jego rozkaz po zabiciu przez ruch oporu jednego niemieckiego oficera, spalono wieś, rozstrzelano kilku cywilów a 661 mężczyzn zesłano do obozów koncentracyjnych, z których przeżyło 49.
Sąd holenderski skazał go w 1948 r. na 12 lat więzienia lecz wszedł już w 1951 r. ze względów zdrowotnych i zamieszkał do śmierci w 1972 r. w Niemczech.
Wracamy do modelu.
Jeśli chodzi o projekt to można powiedzieć, że sama sylwetka jest w miarę zgodna z oryginałem , natomiast to co „w środku” to już czysta fantazja (co i jak w swoim czasie).
Stąd też ten nietypowy początek budowy – nie od kadłuba a od skrzydeł.
Zmiany „wnętrzności” będą duże i muszę to wszystko zaplanować i zaprojektować. Opowiem również co wspólnego ma wnętrze kokpitów z zakładem fryzjerskim, do którego będąc pacholęciem zachodziłem gdy było co jeszcze strzyc na moim globusie :-)
Napisałem „w miarę” ponieważ kształt skrzydeł, a konkretnie ich przebieg od miejsca gdzie w dolną powierzchnię wchodzą zastrzały pływaków jest inny.
W modelu skrzydła są proste do samej końcówki.
Niestety w instrukcji graficznej montażu brak rysunku poglądowego – rzutu z przodu.
Oczywiście można byłoby to poprawić (zmniejszyć grubość końcowych żeberek) ale dodatkowo wymagałoby to rozcięcia (rozcięć ?) pokrycia - lub pokrycie winno składać się z dwóch, trzech oddzielnych oklejek. Ponieważ ze względu na lozenge skrzydła nie będą kryte malowanym batystem (jak zwykle to robię) to gdybym porozcinał poszycie widoczna byłaby niezgodność zejść elementów kolorowych lozenge.
Kilka uwag dotyczących skrzydeł:
- brak jest na dolnej powierzchni zaznaczeń wejść zastrzałów pływaków
- zaokrąglone końce pokrycia nie mają zaznaczonych linii nacięć, koniecznych by odpowiednio ukształtować obłość górnej powierzchni
Rozciąłem poszycie w jednym miejscu na linii łączenia kolorów lozenge, wyciąłem mały klin i skleiłem potem na styk.
Większość egzemplarzy na lewym skrzydle posiadała kompas i wiatromierz – będę je robił ( busola już jest )
Zmieniony jest także chodnik (w projekcie czarny pasek) – był to pas nie malowanej blachy.
Najciekawszą „nowością” (jak dla mnie) jest graficzne odwzorcowanie niektórych elementów konstrukcji.
Nie mam nic przeciwko takim „wynalazkom” (ułatwieniom), jednakże wskazane byłoby umieszczenie tych elementów dodatkowo jako opcję do naklejenia.
Jeżeli ich nie ma, to uważam całą tą grafikę za zupełnie niepotrzebną taki „kwiatek do kożucha”.
Brak jest zapasu koloru by samemu narysować i wyciąć te elementy.
Oczywiście będę je robił jako oddzielnie.
Dziwi natomiast dlaczego nie ma podobnych graficznych oznaczeń linii przebiegu żeber na skrzydłach ?
BUDOWA SKRZYDŁA
Na podposzyciu zaznaczyłem wszystkie linie przebiegu żeberek co ułatwiło ich poprawne usytuowanie przy wklejaniu.
Wklejanie wzmocnień z tektury w miejscach wejść zastrzałów pływaków(zapomniałem to zrobić wcześniej przed zaklejeniem góry)
Poszycie między liniami przebiegu żeberek jest wgniatane paluchami .
Następny etap to budowa drugiego skrzydła i wiatromierza.
Kłaniam się,
Ryszard
Post zmieniony (17-04-21 11:30)
|