TikTak
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Dzień 17,18,19,20
=================
Gdy zaczynałem od szalupy, wydawało mi się, że sklejam wyjątkowo drobne części.
Gdy zabrałem się za przeznaczone dla nich żurawiki, tamte elementy zdają się być ogromne.
Po kilku próbach poddałem się, doszedłem do wniosku, że projektant modelu stworzył go
dla mnichów tybetańskich (tych od historii świata na łupinkach od ryżu) i że tego skleić
się nie da.
Nawet gdy udawało mi się coś wyciąć, to przy próbie formowania (np. część nr 11) detal
rozpadał się na pojedyńcze włókna celulozy.
Wymyśliłem zatem swój sposób na żurawiki, coś nawet zaczęło mi powoli wychodzić.
Po przemyśleniach i zdobytym przez dwa tygodnie doświadczeniu doszedłem, do już chyba
niepodważalnego wniosku, że narzędzia które posiadam, tj. piła tarczowa, wyrzynarka,
siekiera, kosa i klucz do rur w modelarstwie kartonowym mają raczej ograniczone zastosowanie.
Zaopatrzyłem się zatem w nożyk do precyzyjnego wycinania - i od razu życie stało się łatwiejsze.
W sumie to nawet byłem zadowolony, że wymyśliłem, jak te żurawiki robić bez szkła powiekszającego
i byłbym pewnie zadowolony do dzisiaj, gdybym nie poprzyglądał się zdjęciom Batorego z wystawy
modelarskiej (@Kemot dzięki! Są bardzo pomocne).
Tam autor ze wszystkim sobie zgrabnie poradził a część nr 11, nie jestem pewien, ale ma chyba
nawet sworzeń!
Zatem: da się, tylko ja nie potrafię:(
No ale w sumie przecież niczego innego nie mogłem się spodziewać i rozpędzone konie ambicji
trzeba powstrzymać.
Dla zapewnienia równowagi, zabrałem się za równoległe sklejanie czegoś większego.
Morze jest zdecydowanie większe, nie tylko od żurawików ale nawet od całego Batorego.
W wersji trzyczęściowej, wydaje mi się, że najtrudniejszy jest tu do wykonania detal nr 2, czyli:
Bezkresna Głębia i od niego zacząłem.
Jak wyjdzie - to pewnie reszta też się uda i Batory będzie pływał po morzu, jak nie - pozostanie
mu półka, obok kwiatków żony.
Zdaję sobie sprawę, że to forum przeznaczone dla modelarzy kartonowych ale niestety, trudno jest
zrobić Bezkresną Głębię z kartonu.
Owszem, gdyby to było morze w okolicy delty Mekongu i to w porze deszczowej, to szara tektura falista
byłaby do tego celu doskanałym materiałem.
Batory jednak tam nie pływał.
Kupiłem zatem arkusz tworzywa PET o grubości 0.5mm, i ułożyłem go na wręgach wyciętych z kawałków
płyty wiórowej.
Potem na dolnej i bocznych krawędziach nakleiłem dystanse z dykty i umocowałem drugą warstwę PET.
W powstałą w ten sposób 3mm szczelinę wlałem żywicę.
Nigdy wcześniej nie robiłem nic z żywicy, poza naprawą brodzika, więc niech ktoś przypadkiem nie
próbuje moich poczynań naśladować, bo jest wysoce prawdopodobne, że to ślepy zaułek rozwoju
tej technologii.
Na razie Bezkresna Głębia wygląda tak:
Mam nadzieję, że po usunięciu wręg i połączeniu z częściami nr 1 i nr 3 będzie prezentowała się
lepiej.
--
Post zmieniony (02-07-20 12:07)
|