FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 2Strony:  1  2  -> 
12-05-20 19:05  [R] Pamiętnik - M/S Batory MM'2008
TikTak 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Nagle i niespodziewanie, przejściowo, mam nadzieję, w związku z odbytą podróżą,
zostałem posiadaczem dużej ilości wolnego czasu, w wymiarze czternastu dni.
Pragnę wykorzystać go na dojrzewający od blisko czterdziestu lat plan: będę budował
model z kartonu.

Już raz odniosłem w tej dyscyplinie sukces w postaci RWD-17 z MM, było to w 1984r.
Sukces niestety był połowiczny.
W 1984r tzw. przejściowe braki rynkowe zmieniły się w braki permanentne i dotyczyło to
również kleju.
Model sklejałem więc zdobycznym zamiennikiem o nazwie "Bunaprem" co zapewne miało
kojarzyć się z "Butaprenem", zapach i konsystencja nawet się zgadzały.

Bunaprem miał jednak nadzwyczajne i nad wyraz niespotykane właściwości!

Samolotem cieszyłem się równo dwa tygodnie.
Dnia piętnastego odpadł statecznik pionowy. Przykleiłem.
Jednak dzień póżniej - rozkleiły się płaty i odpadło śmigło. Przykleiłem.
Niestety...
W ciągu tygodnia Bunaprem uległ anihilacji, w stu procentach.
Każda część wyglądała, jak gdyby nigdy Bunapremu nie oglądała i leżała sobie
oddzielnie na półce.
To nad wyraz traumatyczne przeżycie spowodowało, że do modelastwa powróciłem
nieprędko.

Tyle wstępu, przepraszam, że o sobie a nie o M/S Batory, ale jestem nowy na forum
i chciałem się przedstawić.

Zatem miałem kleić model z kartonu, najlepiej łatwy, żeby nadawał się dla amatora.
Znalazłem taki, w opisie budowy w MM 4-5-6 z 2008 wyraźnie pisało:
"[...] model jest prosty w konstrukcji i nie powinien sprawić najmniejszego kłopotu
nawet początkującym".
W trakcie budowy będę pisał pamiętnik.


Dzień 1
============
Zamówiony na Allegro MM nie przyjdzie. Sprzedawca napisał, że w związku z epidemią
ma jakieś problemy i go nie wyśle.
Wydrukowałem zatem stronę z szalupami.
Szalupa ma 3cm długości, więc powinna być 18x łatwiejsza niż kadłub długi na 54cm i
dlatego od szalupy zacznę.
...
Wcale nie jest łatwa:(
Odkąd projektantom zabrano piórko i rapidograf a w zamian wyposażono w komputer,
plotter i Rhino - części zrobiły się nieprzyzwoicie małe.
Na dodatek nie mogę wyjść do sklepu po klej, a mam tylko taki biurowy, do papieru.
Na nieszczęście też miałem trochę lakieru nitro i pomalowałem nim papier.
Teraz, gdy te malutkie części próbuję kształtować, karton rozwarstwia się.
Dobrze, że szalup jest więcej.
Żona powiedziała, że to niemożliwe, żeby łódź ratunkowa tak wyglądała.
Też tak uważam.


--

Post zmieniony (12-05-20 19:09)

 
13-05-20 20:29  Odp: [R] Pamiętnik - M/S Batory MM'2008
TikTak 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

@Mucha, o klej poprosiłem Waldka, uczuliłem go tylko, żeby nie kupił "Bunapremu".
Wpadł wieczorem, zostawił pod furtką co miał kupić w sklepie modelarskim, uciekł,
a potem zadzwonił zadowolony z siebie.
- A co? Jakby mnie zatrzymali, to miałbym powiedzieć, że po najpotrzebniejsze
rzeczy jadę?! W papierniczym ci kupiłem, bardzo dobry klej, nie narzekaj.
No i faktycznie, klej super, klei jak złoto.



Chyba a nawet nie chyba tylko z całą pewnością, masz rację @Kemot, pewnie tylko tak
na zachętę napisali, że to łatwy model.
Miałem takie podejrzenia, jak zobaczyłem, że to potrójny numer.
Sentyment do książek Olgierda Borchardta jednak zwyciężył.
A co do tarmoszenia, to też prawda, odklejałem rozwarstwione burty:)

@Ryszard! Pamiętnik na razie dogania czas bieżący i pierwszy kwietnia jeszcze
przed nami!

Dzień 2
============
Klej dostarczony przez Waldka okazał się bardzo dobry, trochę tylko zmieniał
kolor nadruku, nawet gdy był on po drugiej stronie kartonu.
Druga szalupa poszła jak z płatka i nawet się z niej cieszyłem, póki nie zastanowiłem
się nad jej ławkami.




W zbiorowych nieszczęściach miałem okazję uczestniczyć jak do tej pory razy dwa:
parę lat temu w trzęsieniu ziemi a teraz w globalnej zarazie.
Natomiast w zatonięciu okrętu - nie, szalupy ratunkowej nie widziałem i nie mam
pojęcia, jaka głęboka ona powinna być.
Na pewno jednak nie taka, jak skleiłem, bo wszyscy by powypadali do wody.
Na zdrowy rozum, ze 40cm na nogi, przynajmniej 30cm burty, żeby nie wylecieć,
czyli od krawędzi burty do podłogi 70cm, a w skali 2.5mm.
Tymczasem wymiary części: podłoga, ławki, obramowanie burt były identyczne
więc nie pasowały do zmieniającego się od dołu ku górze przekroju.
Trzecią szalupę postanowiłem przerobić po swojemu, żeby było jak trzeba.
I wszystko byłoby doskonale, niestety...
Unoszony na fali sukcesu postanowiłem zabezpieczyć pięknie sklejony detal
Batorego lakierem a lakier nitro zapach ma raczej wyraźny.
W związku z tym żona wygoniła mnie przed dom, gdzie na ławce zostawiłem szalupę
do wyschnięcia.
Strącił ją wiatr, a że padało troszkę, łódź wpadła do kałuży, rozmokła nieco
i wygląda teraz jak wygląda.



A swoją drogą, to te szalupy nie powinny być ponakrywane jakimś brezentem?

--
Wcale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi.

 
16-05-20 23:43  Odp: [R] Pamiętnik - M/S Batory MM'2008
TikTak 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

To przeskalowanie ma też jedną dobrą stronę, nie ma rozterek jak wycinać, czy
z obrysem czy bez niego.
Niektóre części są tak drobne, że bez obrysu nie będą istniały:)

Dzień 3
===========

Dotarł zamówiony na Allegro klej.
Ze znanych mi z czasów szkolnych były do wyboru Butapren albo AK-20,
kupiłem ten drugi, kiedyś sklejałem nim balsę.
Dzięki temu uruchomiłem seryjną produkcję szalup.




Klej od Waldka też klei, nadaje się po naklejania na tekturę wręg i pokładów.
Właśnie to zrobiłem, więc pewnie po szalupach wytnę szkielet kadłuba.
Przy okazji: niektórzy zamawiają wręgi wycinane laserowo, bo ręczne wycinanie
jest nudne czy też ma to znaczenie praktyczne, np. można użyć grubszej tektury?

--
Wcale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi.

 
20-05-20 09:51  Odp: [R] Pamiętnik - M/S Batory MM'2008
TikTak 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Dzięki za zachętę do pisania, ale jestem pewien, że ta ocena to bardzo na wyrost:)

Dzień 4
===========

Dalej kleję te szalupy, po co ich aż tyle?!
Muszę chyba zrobić przerwę na coś innego, bo radość z budowy modelu trochę
mnie opuszcza od tej monotonii.

Trapiła mnie niezmiernie sprawa relingów.
Oczywiście jest bardzo mało prawdopodobne, aby były one kiedykolwiek potrzebne,
zdziwiłbym się bardzo, gdyby udało mi się model doprowadzić do momentu ich instalacji.
Ale kto wie, no i co wtedy:(
Bez relingów statek pasażerski kiepsko by wyglądał, chociaż prawie ich nie widać,
bo takie małe.
Autor MM narysował różne malutkie detale, których i tak nie da się wyciąć, tymczasem
barierek nawet nie próbował, więc musi być z nimi jeszcze gorzej.
Nie wiem, czy to właściwa droga, ale zrobiłem z deski "relingomat" i posklejałem
barierki z żyłki.



Po porozcinaniu wyszło coś takiego:



Gdybym jeszcze kiedyś relingi robił (a nie wiem, czy tych zrobionych wystarczy),
to muszę być bardziej cierpliwy przy nakładaniu farby, zaczekać z rozcinaniem
aż całkiem ona wyschnie i zdjąć relingomat z gałęzi przed deszczem.

A, jeszcze bym zapomniał, ciekawostka taka:

Chciałem ustalić odległość między słupkami, w zasadzie to czynność abstrakcyjna bo i tak przy wykonaniu każdy dystans
wyszedł mi inny, ale mierzyłem rozstaw kropeczek na obrzeżu pokładów, które znaczyły pozycje mocowania.
Normalnie to konstruktor statku rozstawiłby słupki co np. 1.5m, 1.2m albo jakoś tam podobnie.
Tymczasem w modelu odległość ta jest najprawdopodobniej liczbą niewymierną, bo jeżeli zgrać jedną kropeczkę z kreską
na podziałce milimetrowej, to żadna kolejna, nawet na długim odcinku z tą podziałką nie koresponduje.
Na oko wychodzi pierwiastek z 17, mniej więcej.

--

Post zmieniony (20-05-20 10:01)

 
22-05-20 20:03  Odp: [R] Pamiętnik - M/S Batory MM'2008
TikTak 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Dzień 5
===========

Dzięki za rady i dobre słowo, bardzo mnie umocniły w zmaganiu z tą bezduszną
i złośliwą tekturą.

Nagle i niespodziewanie spadła na mnie rządza posiadania ładnych relingów.
Jeszcze przedwczoraj miało ich w ogóle nie być.

Prośbę o zakup białej farby w sprayu i drut Waldek przyjął już tylko z rezygnacją.
- Ja to mam pecha, jak mam komuś pomagać, to nie mógłby to być ktoś normalniejszy?!
Jednak po południu pod bramką stała farba i stary transformatorek do rozbiórki.
Zamiast lepić szalupy, zabrałem się za nowy, ulepszony relingomat.
Ulepszenie polegało na tym, żeby dało się malować rozciągnięty drut z obydwu stron.



Żeby zwalczyć pokusę porozcinania plecionki na docelowe części, zanim farba będzie
wystarczająco przeschnięta zabrałem się za szkielet kadłuba.
Klejenie szkieletu jest bardzo przyjemne, bo wiadomo, że go nie będzie widać,
więc nie trzeba się za bardzo martwić, jak coś nie wychodzi.
Zdjęcia szkieletu nie zamieszczam, bo wygląda jak wszystkie szkielety.
A czy nie jest za bardzo krzywy i czy będzie pasował do poszycia, to się okaże.



Teraz relingi mają ok. 4mm wysokości, zatem po przeliczeniu wg skali 1.2m.
Wydaje się że to sensowny wymiar, zgodny z BHP ale też bez nadmiernej przesady.
Relingi z żyłki 0.2mm wyszły za duże, w transformaturku był drut 0.12 i wydaje się,
że do tej skali jest akurat w sam raz.



Tyle w sprawie relingów, wracam do szalup :(

--
Wcale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi.

 
25-05-20 09:29  Odp: [R] Pamiętnik - M/S Batory MM'2008
TikTak 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Dzięki:)

Kolejna próba nie stanowiłaby problemu, jeżeli ramka do naciągania drutu jest
gotowa, to nowa porcja relingów zajmie nie więcej niż godzinę pracy.
I prawdę powiedziawszy, to pokazałem efekty drugiej próby.
W pierwszej właśnie użyłem innej grubości drutu do zrobienia poręczy.

Warunkiem dobrego sklejenia się drucików jest ich stykanie się, wówczas miejsce
zetknięcia działa jak kapilara, samo zasysa farbę i wszystko wychodzi jak trzeba.
Aby ten warunek spełnić - drut musi być nieco naprężony.
Niestety, gruba poręcz ma inny współczynnik sprężystości i w związku z tym,
później, po rozcięciu elementów reling odkształaca się w łuk.

Wydaje mi się, że rozwiązaniem jest doklejenie, ale już po rozcięciu na detale,
dodatkowego drutu, który wraz z przylegającym sąsiadem można pomalować na kolor
drewna, farba pewnie wypełni szczelinę i wyjdzie coś na kształt płaskiej poręczy.
O, tak jak na rysunku:



Sam chyba jednak na taką finezję się nie zdobędę.

Dzień 6
===========
Szkielet gotowy i zabrałem się za jego oklejanie.
W burtach trzeba powycinać dużo małych otworów, chyba dobrze byłoby kupić sobie
nożyk modelarski, bo ten od tapet jest za duży.

Dzień 7
===========
Burty w rufowej części są wyprofilowane, mają takie nacięcie, które później trzeba
skleić i to sprawiło mi trudność.
Autor opracowania obiecał, że mają one naddatek długości, który radzi obciąć
w miejscu łączenia segmentów, tj. w połowie długości kadłuba, mniej więcej.
Pewnie źle skleiłem szkielet, bo u mnie długości zabrakło.
Hmm, pokłady jednak pasują.
Zdecydowałem, że dziura będzie nie po bokach tylko na rufie.

Zginęła mi rufowa połówka burty, ta trudna do zrobienia, z profilowaniem:(

Dzień 8
===========
Znalazła się zagubiona część, była na posłaniu u Nutki.
Jest trochę pogryziona, ale to chyba nie będzie przeszkadzało.
Białe i czarne pasy na burcie nijak nie chcą pasować do pasów z przedniej części.
To właśnie przede wszystkim zwraca uwagę, więc ślady po zębach nie powinny bardzo razić.
Nie będę drugi raz drukować i wycinać tych maciopkich otworów, z którymi tak się namęczyłem.

--
Wcale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi.

 
26-05-20 21:22  Odp: [R] Pamiętnik - M/S Batory MM'2008
TikTak 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Dzień 9
==========

Kleję poszycie denne.
Źle powiedziane, morduję poszycie denne.

Dzień 10
==========

KADŁUB GOTOWY!

Zanotowałem tak sukcesy jak i porażki.
Bez wątpienia faktem jest, że:
* żadna z przyklejonych części nie odpada!
* nie zgubiłem ani jednego elementu (no, jeden ale tylko chwilowo i Nutka go znalazła)
* żadne części podejrzane o to, że mogłyby stanowić kawałek burty, dna albo pokładu
mi nie pozostały.

To sukcesy, a o porażkach, które wobec wspomnianych osiągnięć bledną całkowicie -
opowiem jutro.

Wspomnianą wcześniej dziurę na rufie załatałem wstawką wyciętą z kartonu, którą zamalowałem.
Farba przydała się też do ukrycia śladów po zębach Nutki.
Wcześniej nie zauważyłem tego, dopiero gdy robiłem zdjęcia do pamiętnika spostrzegłem, że
na rufie był napis: BATORY, a pod nim, mniejszymi literkami: GDYNIA.
Ponieważ burty okazały się za krótkie zrobiło się: BAT-dziura-ORY i GDY-dziura-NIA.
Zamalowałem je, ale sumienie nie dawało mi spokoju, bo to prawie tak, jakby na dziobie
zabrakło godła.
Na kartce A4 nakleiłem lakierem nitro warstwę z chusteczki higienicznej, dzięki temu
dało się na tej cienkiej bibułce coś wydrukować.
Potem wycięty fragment nakleiłem lakierem w miejscu załatanej dziury.
Ciemne mazaki obok to nie wina tej "kalkomanii" tylko lakier, którego dalej jeszcze brakuje.









--
Wcale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi.

 
28-05-20 13:06  Odp: [R] Pamiętnik - M/S Batory MM'2008
TikTak 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Dzięki, że mi kibicujecie. Spróbuję pomalować poręcz, o ile dojdzie kiedyś do jej montażu.

Dzień 10, cd.
===============

"Seria niefortunnych zdarzeń" - taki filmowy tytuł powinna mieć ta kartka w pamiętniku.
Znowu wszystkiemu winien był deszcz.

Padało.

Żona, którą słota przegoniła z ogródka postanowiła coś upiec, natomiast ja, skoro
praca przy domu odpadła - z czystym sumieniem mogłem oddać się ostatnio ulubionemu
zajęciu.
Przeniosłem cały majdan modelarski do kuchni.
Zdecydowałem, że poszycie będę robił klejem od Waldka, bo nie czuć go wcale a małżonce
akurat alergia dawała się trochę we znaki.

Części pasowały jak złoto, klej kleił, z piekarnika pachniało szarlotką i wszystko było
wspaniale do momentu, gdy zielony nadruk w okolicach łączeń nie zmienił się a to w żółty
a to pomarańczowy a jeszcze gdzie indziej w niebieski kolor.
Nie było tragicznie ale postanowiłem poprawić i zabezpieczyć dno lakierem bezbarwnym.

Kapon uwypuklił plamy, zrobiło się szkaradnie.

Znalazłem trochę zielonej farby w domu i zabrałem się na pomalowanie spodu.
Plamy zniknęły, kolor był jednolity, za ciemny, jeżeli to co było w MM przyjąć za wzór,
natomiast wszystkie dziury i schody, jakie zrobiłem łącząc segmenty poszycia, zrobiły
się bardzo widoczne i jakby większe.
Na pewno pomagała w tym ta błyszcząca farba, było jeszcze szkaradniej.

Po południu Waldek dostarczył matowy lakier w sprayu, przyzwyczaił się już i nawet nie
narzekał.
Zrobiłem próbę na kawałku papieru, wyglądało na to, że lakier i zielona farba mogą żyć
w zgodzie i zabrałem się za pokrywanie nim dna i burt, które też się trochę nierównomiernie
błyszczały.

Talk z lakieru wytrącił się na czarnych burtach nie od razu tylko dopiero po przeschnięciu,
natomiast prawie od razu zielona farba zaczęła się marszczyć i zwijać.
W zasadzie nie było już czego ratować ale nie poddałem się i zabrałem się za zmywanie
acetonem tej lepkiej mieszaniny.
Pod jego wpływem całe dno pokrył gruby, pomarszczony, ciągnący glut, trzymał się wszystkimi swoimi
mackami mojego modelu i za nic nie chciał się poddać.
Na dodatek rozpuszczalnik spowodował, że puściły niektóre połączenia.
Miało się już ku wieczorowi, poszedłem rozpalić ognisko.

Już, już miałem zakończyć dzieło, żal jednak osieroconych szalup mi się zrobiło.

Na drugi dzień glut trochę mniej się lepił, powoli udało się go zetrzeć.
Jego resztki powchodziły nieodwracalnie w dziury na łączeniach i nawet trochę je wyrównały.
Waldek dostarczył nową zieloną i matową farbę, o dziwo - kolor był identyczny jak w MM.
No i jest kadłub gotowy, wprawdzie malowany, ale lepszy taki niż żaden.















--
Wcale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi.

 
02-06-20 18:45  Odp: [R] Pamiętnik - M/S Batory MM'2008
TikTak 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Dzień 11
===============

Sklejanie w dniu jedenastym było takie, jakiego bym sobie życzył
od początku: nic nie zginęło, nie zamokło, nie odbarwiło albo nie miało
problemów z dopasowaniem.
Pewnie dlatego, że zabrałem się za część, która mi się podoba i na dodatek
nie powtarza w nieskończoność, jak te szalupy.
Wszystko, żeby ostatecznie nie popaść w skrajne zniechęcenie i utratę resztek ducha.

Najfajniejsze elementy, moim zdaniem, to kominy.
Są kolorowe, wiadomo do czego służą, w przeciwieństwie do większości innych
zespołów, które mam rozmieścić na pokładach no i przede wszystkim - są DWA
a nie osiemnaście.



Po kominach zrobiłem jeszcze śruby i ster.
Trudno będzie się oprzeć, żeby mostka nie zamontować na kadłubie, a wtedy będzie już niewygodnie obrócić
okręt do góry nogami, więc lepiej te podwodne części będzie przykleić teraz.



--
Wcale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi.

 
07-06-20 22:13  Odp: [R] Pamiętnik - M/S Batory MM'2008
TikTak 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Dzięki za ciepłe słowa :).
W sumie też się teraz cieszę, że nie zasiliłem Batorym tego ogniska. :)

Dzień 12
===============

Wiedziałe, wiedziałem, że szczęście nie może trwać zbyt długo.

Rzeczywiście, gdy kominy zmaterializowały się, pokusa, aby trafiły na
swoje miejsce - była nie do odparcia.
Już, już miałem przykleić całą konstrukcję mostka do pokładu łodziowego,
a tu niespodzianka.
W pokładzie odkryłem dwa otwory na klatkę schodową a na klatce schodowej,
wiadomo, muszą być SCHODY.
Te były na dodatek tak złośliwie wymyślone, żeby po zamontowaniu kolejnego
piętra nie dało się ich już później przykleić.
Zatem, zamiast cieszyć się z postępu prac musiałem zabrać się za wykonanie,
jak się wkrótce okazało, wyjątkowo krnąbrnego, złośliwego elementu.

Wszystko dlatego, że jak schody wyglądają to wszyscy wiedzą, na dodatek mają
one powtarzające się, przynajmniej w założeniu, równe stopnie i nic się
nie da oszukać, jak w przypadku jakiegoś wentylatorka, wyciągarki albo
jeszcze innego pokładowego detalu, którego przeznaczenia pewnie nie zna
nawet sama załoga.
Gdy któryś z tych elementów wyjdzie trochę skośnie zamiast prosto, kanciato
zamiast na okrągło, to nigdy nie wiadomo, a może tak miało właśnie być,
tak to wyglądało w oryginale?!
Ze schodami - nic z tego, powinny być proste i regularne, no chociaż trochę.

Że nie będą ani proste ani regularne zorientowałem się już po trzech godzinach
usiłowań przyklejenia dwóch stopni o wymiarach 3.5x1.0mm do belki o szerokości
1mm.
Nie tylko nie będą ani proste ani regularne ale w ogóle ich nie będzie!

Dzień 13
================

Zawziąłem się na te schody a one na mnie.

Próbuję rozgryźć, co miał na myśli autor opracowania rysując takie czarno-białe
drabinki i pisząc, że mam z nich te schody wykonać.
Pewnie wszyscy modelarze z jako taką praktyką wiedzieliby, o co z tym chodzi.
Ja ani trochę.
Przede wszystkim, czemu w drabince są na przemian pola czarne i białe?
Stopnie powinny mieć raczej taki sam kolor, zatem znaczyłoby to, że pola czarne
trzeba wyciąć, zagiąć albo coś w tym rodzaju a białe zostawić, względnie na odwrót.
Ale wtedy cały bieg schodów będzie miał tylko 7 stopni a to za mało, bo różnice
poziomów miedzy pokładami: od 2.4 do 3.2m, tak wynika z wymiarów nadbudówek.

Ile by tych stopni nie było - i tak za nic w świecie nie dam rady tego polepić w całość.

Jedyny chyba ratunek to jakieś korespondencyjne kursy weekendowe u mnichów tybetańskich,
tych, co to historię świata na łupinkach z ziarenek ryżu spisują, zapisać się...

Dzień 14
================

Wykombinowałem, jak zrobić schody, obeszło się bez Tybetanczyków.

Pewnie już ktoś coś podobnego robił, a może nawet to ogólnie znany sposób, ale
nie wiem, więc na wszelki wypadek opiszę co i jak:
Trzeba wyciąć paski o szerokości stopni, w moim wypadku 3.5mm.



Potem tak to pociąć i posklejać, po kolei:





Środkowy dystans z tektury jest ruchomy, w trakcie naklejania skośnych pasków trzeba go przesuwać,
ostatecznie - wyjąć.







Otrzymany bloczek trzeba jeszcze pociąć na plasterki.
Pierwsze sztuki wyszły gorzej, bo ciąłem nożykiem w zwykły sposób, potem wyjąłem
ostrze z obudowy i używałem całej jego długości, tak jak piły.



Cudów nie ma, ale na niewygórowane ambicje...

--

Post zmieniony (08-06-20 19:23)

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 2Strony:  1  2  -> 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024