FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 3Strony:  1  2  3  ->  => 
05-04-20 13:56  [R/G] PZL S-4 Kania 3 (Orlik 9/2017)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Witam w nowej relacji z budowy! Myślę, że dla tych z Was, którzy znają moje modelarskie i lotnicze upodobania wybór tematu może być nieco zaskakujący. Kania to samolot trochę nie z mojej bajki, dlatego relacja nie zaczyna się od sformułowań typu "od zawsze chciałem mieć go w kolekcji" czy "legendarny samolot, pozycja obowiązkowa na półce". Cywilne maszyny po prostu nigdy nie budziły we mnie tyle zainteresowania, co wojskowe. Nie znaczy to oczywiście, że samolot mi się nie podoba. Choć w tym przypadku bardziej niż jego sylwetka czy historia skłoniła mnie do jego budowy inna, nowatorska metoda projektu modelu. Możecie pomyśleć, że po Bf-110 rzuciłem się na coś prostego, żeby wypocząć po trudnym modelu jakim był niewątpliwie Messerschmitt. Ten niewielki samolot model może się na pierwszy rzut oka wydawać łatwy, ale zapewniam Was, że pozory w tym wypadku mylą i poprzeczka jest zawieszona wysoko. Wycinankę otrzymałem w prezencie od Wojciecha Pietrzykowskiego, jednego z dwóch autorów opracowania - drugim jest Piotr Siewierski. Przyjmując model obiecałem, że w ciągu najbliższego roku się za niego zabiorę. A zatem skalpel w dłoń i do roboty!






Jeżeli ktoś z Was siedzi teraz na kwarantannie i cierpi z tego powodu na nudę proponuję zabrać się za niniejszy model. Zajęcie, które wypełni Wam czas na długo to oddzielenie od siebie części do podklejenia na tekturę 0,5 mm i 1 mm - wszystkie znajdują się pomieszane na dwóch arkuszach (zaznaczyłem czerwonym i niebieskim, żeby było widać jak są przemieszane). Coś jakby oddzielanie kaszy od grochu. To będzie prawdopodobnie pierwsza relacja z budowy w historii, która nie zacznie się od zdjęcia wręg podklejonych na kartonie, tylko niepodklejonych posortowanych wręg rozłożonych na stole. Zdjęcie podklejonych na tekturę daruję już sobie.





Numeracja części odpowiada co do zasady kolejności klejenia, ale zanim wbijemy ostrze skalpela w część oznaczoną numerem 1 trzeba przygotować "do przodu" sporo innych elementów, t.j. podkleić odpowiednią grubością kartonu bądź tektury, tak żeby mieć je pod ręką gdy zacznie się formowanie kolejnych segmentów kadłuba. Ilość wariantów podklejania części jest spora, wierzę, że sukces zależy w dużej mierze od ścisłego przestrzegania grubości zaleconych przez autorów. Mamy tutaj np. elementy do podklejenia kartonem oznaczone symbolem "+", "++" oraz "+++" - ilość plusów odpowiada ilości warstw kartonu. Pomiędzy niektóre elementy do złożenia i sklejenia trzeba wkleić odpowiedniej grubości karton.





Niektóre wręgi kadłuba zaprojektowane są jako elementy do złożenia i sklejenia z kilku warstw kartonu. Zamiast je składać, rozciąłem je na osobne fragmenty i dopiero wtedy skleiłem. Przy niektórych zrobiłem sobie dodatkowe znaczniki, żeby wszystko wyszło równo.








Konstrukcja kadłuba Kani jest jak już wspomniałem we wstępie dość innowacyjna. Z pewnością odbiega od utartych szlaków, co wymaga ode mnie nieco innego podejścia do modelu. W prostych słowach, chodzi o to, że z każdego segmentu kadłuba wystaje z jednej strony rant długości 0,8 mm (będący wewnętrznym paskiem poszycia), a z drugiej strony pod zewnętrznym paskiem poszycia zostawione jest 0,8 mm miejsca na rant z kolejnego segmentu.Wyjątkiem jest element centralny, którego wewnętrzne poszycie wystaje po obu stronach. Dzięki takiemu rozwiązaniu łączymy kolejne segmenty wsuwając wystające poszycie wewnętrzne w miejsce pod poszyciem zewnętrznym kolejnego segmentu. Trzeba bardzo uważnie pozycjonować kolejne moduły, jest to kluczowe dla końcowego efektu. Dobrze obrazuje to poniższy rysunek z instrukcji (Rys.20). Swoją drogą, czapki z głów za rysunki montażowe, są proste, czytelne i co najważniejsze, dostarczają przydatne informacje. Wielu wydawców i autorów mogłoby wziąć przykład z tego modelu.







Innym rozwiązaniem godnym pochwalenia jest brak krawędzi elementów poszycia. Wydrukowane są na szarym tle, nie ma czarnych konturów. To oczywiście utrudnia trafienie skalpelem w odpowiednie miejsce i poprawne wycięcie, ale jeśli się uda jest szansa na ładny jednolity kadłub. Oczywiście trzeba też bardzo uważać, żeby go nie pobrudzić, taka już natura jasnych modeli.







Segmenty kadłuba trzeba w miarę na bieżąco uzupełniać wyposażeniem wnętrza. Budowa kabiny załogi przeplata się z powstawaniem kadłuba. Jest to rozwiązanie dość abstrakcyjne dla mnie, bo jestem przyzwyczajony do tego, że najpierw powstaje całe wyposażenie kabiny, które później znika pod poszyciem.





Jak już jestem przy wyposażeniu kabiny to wypada powiedzieć, że jest ono bardzo, ale to bardzo mocno zdetalizowane. Jest masa dźwigienek, pokręteł i innych drobiazgów. Podoba mi się to! W segmencie za tylnym fotelem są nawet linki sterowe odpowiedzialne za poruszanie sterami wysokości i kierunku. Myślę, że nie będzie ich później widać, ale świadomość, że tam są pozostanie. Są też linki cięgna lotek. Zanim zabiorę się za tę drobnicę chcę mieć przygotowane kilka segmentów kadłuba. Wewnętrzne paski poszycia należy uzupełnić listwami usztywniającymi poszycie kadłuba, to dość żmudne i czasochłonne zajęcie. Żeby nie popaść w monotonię sklejam sobie też inne zespoły, np. zbiornik paliwa. Do zrobienia zostało jeszcze dużo, o tym będzie w kolejnym odcinku.











I jeszcze kilka zdjęć pokazujących to, co udało mi się do tej pory zrobić oraz próby złożenia segmentów kadłuba na sucho. W paru miejscach widać, że granice kolorów się ze sobą nie zgrały na łączeniach, ale nie zwracajcie na to uwagi, tak jak wspomniałem - elementy nie są jeszcze ze sobą sklejone.







Wstęp do tej relacji powstał mniej więcej w tym samym czasie kiedy naklejałem wręgi na tekturę. Teraz po upływie kilkunastu dni, kiedy mam już trochę sklejone, napisałbym go już inaczej. Pozostawiłem go jednak zostawić bez zmian żeby było widać jak zmieniło się moje podejście do tej konstrukcji. Może tak jak napisałem, nie jest to samolot "z mojej bajki" i nie byłem nim wcześniej zainteresowany, ale składając kolejne segmenty filigranowego kadłuba zaczynam się tym modelem fascynować. Model zauroczył mnie swoją delikatnością, poza tym jak do tej pory klei się wybornie. Dodam jeszcze, że w obecnej sytuacji, kiedy wszystko stoi na głowie, budowanie tego niewinnego samolociku sprawia mi wiele radości i daje poczucie spokoju.

--

Post zmieniony (03-08-20 19:21)

 
06-04-20 21:09  Odp: [R] - PZL S-4 Kania 3 (Orlik 9/2017)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Coś w tym jest Wiesiu, że wszystko stoi na głowie, polski samolot cywilny na moim warsztacie (chyba) jeszcze nie gościł. Mam rozgrzebane co prawda jeszcze dwa inne modele, w tym jednego "krzyżaka" dla zachowania równowagi w przyrodzie, ale budowa obu utknęła i nie chce się ruszyć do przodu. Jak już znajdę czas na klejenie, to najchętniej siadam właśnie do Kani. Jest w tym modelu coś uspokajająco-pozytywnego. Czekam na jakieś zdjęcia Twojego meserszmita czy innego fockewulfa :)

Mucha - jeżeli chodzi Ci o niebieski - jest odrobinę jaśniejszy od poszycia, zawszę tak robię bo zazwyczaj po upływie czasu i oddziaływaniu na powierzchnie klejami i lakierami retusz może ciemnieć. Jeżeli chodzi o jasne części poszycia - zrezygnowałem kompletnie z retuszu. Zobaczymy co z tego wyjdzie, taki eksperyment. A może to lenistwo?

Laszlik - im dalej idę z tym modelem, tym bardziej jestem przekonany o tym, że chłopaki odwalili kawał dobrej roboty. Poza tym, widać, że zaprojektował to ktoś, kto modele klei (i to nie byle jak), bo jest tu wszystko przemyślane, a zastosowane rozwiązania nie są z d.....wzięte tylko wynikają z doświadczenia.

Mariusz - pytanie do znawcy - wiem, że temat szybowców jest Ci bliski. Jaki pasowałby do Kani, gdybym chciał ustawić na wspólnej podstawce? Jakieś propozycje spośród modeli wydanych w kartonie? Przyszło mi to kompletnie spontanicznie do głowy w tej chwili :)

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 
08-04-20 20:07  Odp: [R] - PZL S-4 Kania 3 (Orlik 9/2017)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

No to Bocian wygrał. Udało mi się zamówić tego z GPM. Mimo paru baboli pasuje mi najlepiej kolorystycznie. Poza tym z wymienionych przez Was, ten podoba mi się najbardziej, ładna, delikatna sylwetka. Musiałem pobieżnie zgłębić temat polskich powojennych szybowców, bo jest to dla mnie dość obca materia.

Ceva - mam nadzieję, że nie będziecie musieli długo czekać na kolejny odcinek, sklejam sobie powoli elementy wyposażenia, jak już się uzbiera coś wartego pokazania wstawię kolejne zdjecia.

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 
14-04-20 20:34  Odp: [R] PZL S-4 Kania 3 (Orlik 9/2017)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Ostoja - czytałem Twoją relację z budowy tego modelu, mimo wszystko zdecydowałem się na niego. Zobaczymy co wyjdzie z tego eksperymentu. Świat się kończy, będę szybowiec kleił :)

Tymczasem Kania ma się dobrze, jutro albo pojutrze postaram się zaktualizować relację. Właściwie to mam wszystko gotowe, tylko przysiąść i poklikać muszę.

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 
15-04-20 19:23  Odp: [R] PZL S-4 Kania 3 (Orlik 9/2017)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Witam ponownie! Motywem przewodnim dzisiejszego odcinka będą detale kabiny Kani. W tym malutkim kadłubie mieści się ich na prawdę sporo, projekt bardzo wiernie odwzorowuje prawdziwy samolot. Budowanie tych wszystkich drobiazgów przyniosło mi wiele frajdy, choć z tyłu głowy pozostawała zawsze świadomość tego, że części z nich po prostu nie będzie widać. Będę dzisiaj skakał pomiędzy wyposażeniem poszczególnych sekcji kadłuba, bo tak jak już wspominałem, nie do końca trzymam się zaleceń autorów dotyczących kolejności klejenia. Wybiegam nieco do przodu i zbieram sobie większe grupy gotowych elementów, żeby później łączyć je w większe zespoły.

Zacznijmy od tego, że wkleiłem wszystkie listewki na wewnętrznym poszyciu kadłuba. Są widoczne na wielu zdjęciach, z pewnością je zauważycie. W przedniej części kadłuba zamontowałem bloczki, na których poprowadzone były linki poruszające ster kierunku. Same linki postanowiłem wykonać z gumonitki, tej samej, której używam do robienia anten. Na tym etapie wkleiłem też w przedni segment wręgę 27 oraz zbiornik paliwa z wręgami 5-6. Ceva uprzedził mnie wcześniej, że wręga W6 ma niepotrzebnie zaznaczone wcięcia pod paski łączące, jej górna krawędź powinna być wyrównana na poziomie wcięć pod paski. Poprawiłem.








Zanim skleiłem ze sobą poszczególne segmenty powstało wiele drobiazgów z podłogi kabiny, np. zespół drążków sterowych (początkowo błędnie pomalowałem ich rękojeści na brązowo - powinny być jasno szare/białe, poprawiłem to później), pedały, oraz to małe pudełeczko z korbką - iskrownik rozruchowy silnika.












W poprzedniej części chwaliłem model za doskonałą instrukcję. Znalazłem jednak pewien drobiazg, który wprawił mnie w zakłopotanie. Z rysunku wynika, że część 10f jest górną powierzchnią ramienia na którym zamontowane są dźwignie odpowiedzialne za sterowanie silnikiem. W rzeczywistości, górna powierzchnia nie istnieje, część 10f jest profilem tego ramienia. Jego górne wypełnienie w postaci małego trójkącika dorobiłem z zapasu koloru we własnym zakresie. To banalny błąd i nie zmienia on faktu, że rysunki montażowe uważam za genialne.





Po sklejeniu dźwigienek (przepustnica, dźwignia podgrzewania mieszanki i dźwignia składu mieszanki) nadszedł czas na ich połączenie z linkami oraz zamontowaniu ich na wrędze 10. Gałki na dźwigienkach wykonałem nakładając na nie krople kleju introligatorskiego. Do wykonania cięgien użyłem drutu cynowego 0,25 mm - jest bardzo przyjazny w obróbce dlatego świetnie się do tego nadawał. Na koniec pomalowałem je czarną farbą. Tak przygotowany zespół wkleiłem od przodu w poszycie cz. 6. To zadanie nie należało do łatwych, ponieważ przez bloczki przyklejone do wręgi trzeba było przewlec gumonitki imitujące linki poruszające lotkami. Wychodzą one spod podłogi, przechodzą przez wspomniane bloczki i wychodzą na zewnątrz przez otwory w kadłubie. Linki należało przewlec w trakcie montażu wręgi 10, później byłoby to jeszcze trudniejsze.









Do dźwigni napędu klapek wyważających ster wysokości dodałem od siebie dwie linki, projekt ich nie przewiduje, ale wypatrzyłem je w monografii Kani (Skrzydła w miniaturze, nr 13).







W tylnej części kadłuba zmontowałem z drutów stelarz na którym spoczywa półka z akumulatorem. Stwierdziłem, że jeżeli bawię się już w montowanie linek sterowniczych i podłączanie ich do dźwigienek, to mógłbym dołożyć od siebie kilka kabli imitujących instalację elektryczną. Na podstawie zdjęć z monografii i Internetu dorzuciłem wiązkę kabli ciągnącą się wzdłuż prawej burty kabiny. Wykonałem ją z drutu cynowego, a uchwyty z cienkiego papieru. Uważam, że żółte kable ładnie kontrastują z szaroniebieską monotonią kabiny.

















Nadszedł czas na połączenie ze sobą modułów. Napotkałem na pewien mankament utrudniający nieco połączenie tylnego segmentu z resztą kadłuba - drut L będący częścią wspomnianego stelaża na akumulator koliduje z częścią 13 wklejoną już do segmentu znajdującego się z przodu. Uniemożliwia to wsunięcie w normalnej pozycji tylnego segmentu na rant wystający z segmentu 1-2. Chcąc je ze sobą połączyć należy obrócić tylny segment o 90 stopni, włożyć część 13 pod drut L i wtedy obracając z powrotem do pionu tylny segment nasunąć go na rant segmentu 1-2. Zdjęcia i filmik wyjaśnią dokładniej o co mi chodzi. Dodatkowym utrudnieniem na tym etapie jest to, że jednocześnie trzeba kontrolować linki sterów wklejone już w kabinie, a które to muszą być przewleczone przez otwory w tylnym segmencie i napięte po sklejeniu.






Niestety nie udało mi się wstawić filmiku tak, żeby pojawiła się tu miniatura, jest ---> TUTAJ - KLIK <---- .


Po pomyślnym połączeniu tylnego segmentu zabrałem się za doklejenie przedniego. Tutaj musiałem nieco zebrać nożykiem z wręgi 5 i 6. Prawdopodobnie wkleiłem ją za płytko i wystawała za mocno. Po przymierzeniu przednich segmentów kadłuba, w górnej części pomiędzy poszyciami powstawała szparka 0,2-0,5 mm. Ewidentnie było czegoś w środku za dużo i uniemożliwiało poprawne połączenie segmentów. Po korekcie wspomnianych elementów wszystko spasowało się bez oporu.




Post zmieniony (26-04-20 21:25)

 
15-04-20 19:26  Odp: [R] PZL S-4 Kania 3 (Orlik 9/2017)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Ostatnimi elementami, które trafiły do kabiny były fotele i drążki sterowe. Fotele w Kani, jak to trafnie zostało ujęte w monografii, są prymitywną konstrukcją złożoną ze stalowych rurek pokrytych brezentem. Żeby je wykonać potrzebne mi było wiele małych kawałków mosiężnego drutu 0,4 mm, z których według szablonów powstały konstrukcje foteli. Kartonowe oparcia oszlifowałem i wyretuszowałem na krawędzi. Ciekawym pomysłem jest zastosowanie kształtownika do wyoblenia siedzisk. Siedziska wydrukowane są na cienkim papierze, okleiłem je na drucie będącym ramą siedziska, następnie nawilżyłem je klejem BCG i używając wspomnianego kształtownika, opuszka palca i kulki do formowania wcisnąłem siedzisko do środka uzyskując efekt zapadniętego materiału.







Tylny fotel miał składane oparcie, jego odchylenie umożliwiało dostęp do przedziału akumulatora oraz bagażnika znajdującego się nad nim. Postanowiłem wkleić oparcie w pozycji odchylonej, tak, żeby można było choć trochę zobaczyć to co znajduje się wewnątrz tylnego segmentu. Miałem pewien dylemat co zrobić w tej sytuacji z pasami, bowiem były one przytwierdzone do wręgi za oparciem. Stwierdziłem, że mogę zostawić je zwisające, umieścić je wyciągnięte na zewnątrz kadłuba lub zwinąć i wetknąć do bagażnika. Wybrałem ostatnie rozwiązanie. Samym pasom nie poświęciłem jakoś wiele uwagi, zdecydowałem się na wycinankowy standard, po sklejeniu całej tej drucianej konstrukcji foteli nie miałem już ochoty bawić się w klamry.










Podsumowując, udało mi się zbudować i zamknąć w skorupce całe wyposażenie kabiny Kani. Niektóre łączenia mimo braku retuszu w jasnej części mają dość wyraźną kreskę łączenia, mam wrażenie, że w kilku miejscach mogło to wyjść nieco lepiej. Z drugiej strony jest to model kartonowy w standardzie, więc łączenia mają prawo być widoczne. Bardziej cieszy mnie fakt, że udało mi się w ogóle pomyślnie przebrnąć przez ten etap i mimo swojej nietypowej konstrukcji stworzyłem całkiem ładny kawałek kadłuba nafaszerowany drobiazgami. Zabieram się za część ogonową, do następnego!








--

Post zmieniony (26-04-20 21:50)

 
15-04-20 21:23  Odp: [R] PZL S-4 Kania 3 (Orlik 9/2017)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Dziękuję, miło mi. Z tymi pasami nie wszystko jeszcze przesądzone. Może w przypływie chęci dodam klamry, przynajmniej do tych pasów, które są na wierzchu.

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 
16-04-20 18:11  Odp: [R] PZL S-4 Kania 3 (Orlik 9/2017)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Ceva! Czujny jesteś jak ważka, a ja wiedziałem że o czymś zapomniałem. Cięgna sterowania silnikiem były przed monrażem zamontowane po obu stronach cz. 10, ale w trakcie montażu urwały mi się dwa z trzech znajdujące się pomiędzy 33 a 10. Miałem je dokleić później...Ale to jeszcze da się naprawić, mam dostęp od przodu.
Dźwignie kranu paliwa są na miejscu! Chyba nie widać ich na żadnym zdjęciu. Półka musiała opaść podczas prac montażowych, tysiąc razy przymierzałem i obracałem ten segment przed ostatecznym doklejeniem. Tak jak wspomniałem, podejrzewałem że zespół W5/W6 osadziłem zbyt płytko dlatego musiałem zbierać od czoła. Twój wpis potwierdza moje przypuszczenia.

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 
18-04-20 17:26  Odp: [R] PZL S-4 Kania 3 (Orlik 9/2017)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

WIesiu, nie przesadzaj :)

henrykk - zdjęcia pochodzą z mojego bloga, który jest na platformie Bloggera Google, coś się tam zepsuło. Część zdjęć już wróciła, część nadal nie działa. Pracuję nad tym.

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 
19-04-20 22:36  Odp: [R] PZL S-4 Kania 3 (Orlik 9/2017)
stachooo 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 23
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 16


 - 4

Witam raz jeszcze. Tak jak wspomniałem, platforma, na której znajdowały się zdjęcia z mojego bloga miała awarię. W jej wyniku zniknęły zdjęcia z moich trzech ostatnich postów, tj. dwóch części relacji z budowy Kani oraz galerii Messerschmitta Bf-110. Najskuteczniejszym sposobem przywrócenia zdjęć jest wstawienie ich od nowa, co w przypadku bloga nie zajmie mi wiele czasu (część już jest wstawionych). Żeby przywrócić zdjęcia w relacji i galerii na forum muszę wszystkim od nowa porobić miniaturki i to może potrwać trochę dłużej. Za kilka dni wszystko powinno wrócić do normy.

--
Pozdrawiam, Stachu

Samoloty z kartonu - mój blog modelarski

Samoloty z kartonu - Facebook

Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 3Strony:  1  2  3  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024