WOJTEK
Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 1
Galerie - 6
|
Cześć,
Po uporaniu się z F-15J zabrałem się za kolejny model. Wybór padł na Fw-190A-8/R8 z wydawnictwa Kartonowy Arsenał. W sumie długo się nie zastanawiałem bo nazbierałem różnego rodzaju dodatki, które mam nadzieję uda się w pełni wykorzystać w tym modelu.
Na początek okładka.
Efektowny, dynamiczny obrazek przedstawia Focke-Wulfa Fw190R-8/R8 WNr. 681382 dowódcy IV.(Sturm.)/JG3 Hptm. Wilhelma Mortza. Schongau, lato 1944r.
W tle równie ciekawe maszyny, które w bliżej nieokreślonej przyszłości chciałbym wykonać do kompletu.
Tak jak już pisałem mam kilka dodatków do tego modelu, pierwszym z nich są blaszki fototrawione do wykorzystania w kokpicie pilota. Podstawowym problemem tego typu dodatków jest to, że nie są one dedykowane do modeli kartonowych. W związku z tym użycie tych elementów nie polega no prostej podmianie z kartonu na metal. Zazwyczaj występują różnice w wymiarach poszczególnych części, ale bywa i tak, że elementy są praktycznie identycznych wymiarów.
Akurat te blaszki które mam nie za bardzo pasują do tego modelu. Jest to niestety starsza wersja, którą kupiłem już dawno temu. Pojawiły się nowsze wersje, w których poprawiony jest między innymi układ zegarów i jest dodany panel środkowy przebiegający od deski do podłogi.
Na razie wstawiam to co mam i zobaczę jak to wyjdzie jeśli będzie wyglądać w miarę przyzwoicie to zostawię, a jak nie, to mam cały kokpit w standardzie do podmiany.
Budowę rozpocząłem standardowo od szkieletu centralnej części samolotu. Dopasowałem wstępnie pierwsze blachy, od razu widać, że nie będą pasowały idealnie i trzeba będzie kombinować. W tylnej części zgrywają się idealnie na szerokość, ale w miejscu gdzie będą zamontowane zegary powstaną przerwy między panelami, a poszyciem samolotu. Druty idące od pedałów w pionie celowo przerobiłem, żeby lepiej się trzymały i nie uszkodziły przy malowaniu. Dla ostatecznego efektu nie ma to znaczenia bo to miejsce nie będzie widoczne po zamontowaniu zegarów.
  
Drugim problemem jest dopasowanie koloru do już pomalowanych fabrycznie blaszek. Niby szary kolor, ale jakiś dziwny ma odcień i za bardzo jasny jak na niemieckie kokpity. Po pierwszym malowaniu i przybrudzeniu dla uzyskania ciemniejszego koloru wyszło tak jak widać poniżej. Na zbliżeniach widać jeszcze delikatną różnicę kolorów, ale na żywo jest miarę dobrze i po kolejnych etapach wykończeniowych powinno się to jeszcze poprawić.
   
W tym momencie to sam jestem ciekawy co z tego wyjdzie. Zabieram się za dopasowanie poszycia bocznego i fotel.
I tu pytanie do znawców tematu, czy w tych wersjach były używane poduszki w fotelach i spadochrony plecakowe czy nie?
--
Pozdrawiam
WOJTEK
---------------------------------------------------
Na warsztacie: SHERMAN "FURY", Fw-190A-8/R8
W przygotowaniu: Tiger I
|
regulamin forum
grafika i linki w postach
Projekt Grupowy:
Na tapecie:
