Martini Lublin
Na Forum: Relacje z galerią - 2 Galerie - 1
|
No to lecimy dalej! Po tygodniu przerwy - czas na dalsze prace. Zastanawiałem się nad kolejnością: czy stateczni pionowy i później skrzydła i podwozie, czy może inaczej. Wynika to z dużej szerokości modelu, tj. ok. 87 cm. Ostatecznie zdecydowałem się wpierw dokleić skrzydła, potem statecznik pionowy i podwozie. Na pierwszy rzut idzie szkielet dalszej części płatów. Należy pamiętać o dobrym dopasowaniu żebra 20H do żebra 20E, które wcale nie musi być zgodne ze wskazaną na rysunku żebra 20H linią przerywaną (u mnie trochę się ta linia przesunęła do przodu,ale jednocześnie żebro zostało odpowiednio spiłowane).
--[Nie używam przy sklejaniu spływu poszycia płatów elementów wklejanych wewnątrz pod kątem i ich łączących. Krawędź spływu skrzydła kleję na styk wikolem. Wiem, klej na bazie wody, wichruje. Mnie udało się dopracować metodę: na krawędź cienka ilość kleju (istotne wyczucie, metodą wcześniejszych prób i błędów), a po równym przyłożeniu drugiej powierzchni klejonej, przyłożenie np. linijki na sam brzeg spływu i przyciśnięcie do wyschnięcia samego brzeżku (1 mm), co wyeliminuje wichrowanie. Wcześniej oczywiście poszycie płata musi być odpowiednio zaoblone na podkładce do myszki lub innej miękkiej tafli (gąbki, pianki). To powoduje, że krawędzie spływu stykają się tylko na samym końcu.]--
Wpierw trzeba pasować wraz z całym skrzydłem, tj. szkieletem wsuniętym w poszycie, aby pasowało do wcześniejszej części skrzydła. Istotne jest także zeszlifowanie żebra 20H, aby weszło w przygotowane ząbki od poszycia 20a przy żebrze 20E. Pamiętajcie o trzymaniu symetrii płatów wobec kadłuba!
W międzyczasie dalsza praca nad podwoziem. Dla zasady, tam gdzie ma być mocowany drut, musi być wygodne i trwałe gniazdo dla niego, najlepiej w postaci kawałka korka.
--
Z każdym dniem mojego życia nieuchronnie wzrasta liczba tych, którzy mogą pocałować mnie w pupcię.
|