dw.wrzesinski
Na Forum: Relacje z galerią - 3
- 0
|
Witam wszystkich w kolejnej relacji.
Kończąc okręt ORP Orkan wiedziałem, że następny pod nóż trafi Wilczur i taki już wtedy zapowiadałem. Oceny kolegów i ich wsparcie przy wcześniejszej budowie sprawiło, że pod koniec miesięcznego czasu kruchego jestestwa zacząłem mocno przebierać nóżkami w oczekiwaniu na start! I w końcu oto jest początek relacji.
Mimo, że model jest na tym forum dość znany (kilka galerii i relacji), dla ładu i składu wstawiam okładeczkę:
Kilka ciekawostek związanych z tą maszynką:
Nabyty przez II RP 28 lipca 1940 roku. Służył w rejonie kanału La Manche, gdzie wyróżniał się licznymi potyczkami z niemieckimi siłami. Nosił oznaczenie MGB 44 (Motor Gun Boat). Wilczur to jego nieoficjalna nazwa, która nie ma potwierdzenia w oficjalnych dokumentach.
Wraz z bliźniaczymi jednostkami S-1 i S-3 tworzył III dywizjon Flotylli pod dowództwem podpor Eugeniusza Wciślickiego.
Odpowiadał za eskortę własnych konwojów na kanale La Manche, ofensywne wypady w kierunku wybrzeża obleganej przez Niemców Belgii i Francji oraz ogólnie patrolowanie wód.
Do najważniejszych zadań i osiągnięć z pewnością można zaliczyć zestrzelenie niemieckiego Heinkela HE111, osłonę pancernika Revenge w trakcie bombardowania francuskiego miasta Cherbourga. Największym osiągnięciem była szarża, atak, wykiwanie :) i ucieczka sześciu niemieckim S-Bootom, które zaczęły same siebie atakować. Ze względu na realną faktyczną przewagę zbrojną i taktyczną przeciwników Wciślicki za to osiągnięcie otrzymał Krzyż Srebrny Virtuti Militari oraz Distinguished Service Cross.
Według raportów S-2 brał udział w wielu akcjach skutkujących zatopieniem czy uszkodzeniem wrogich jednostek.
Ze względu na jego kiepski stan techniczny najprawdopodobniej został rozebrany w 1947r.
Wycinanka posiada:
2,5 strony arkuszy z wręgami, 3 arkusze z częściami.
Opis to raptem 3 zdania o tym, że część 17a trzeba połączyć z częścią 17 a 3 gwiazdeczki oznaczają podklejenie na 2mm tekturze.
Również rysunków jak na lekarstwo. Przeglądałem wcześniej arkusze próbując analizować elementy ale nie wszystko zostało dobrze rozrysowane (w przeciwieństwie do starszego o 2 lata ORP Orkana), trzeba będzie się wiele razy domyślać. Nie ukrywam, że galerie oraz relacje kolegów i modelarzy bardzo mi pomogą przy pracy.
Skala to aż 1:50, mało tam drobiazgów ale m.in. przez tą prostotę położyłem go na matę.
Tym razem nie mam zapasowej kopii więc będę zdecydowanie ostrożniejszy jak wcześniej.
W zanadrzu posiadam plany modelarskie jednostki z miesięcznika Modelarz 11' 87.
Model oczywiście będzie klejony w standardzie + kilka uplastycznień typu relingi, takielunek, liny, być może wiosła i dno tratew z balsy.
Podejrzewam, że skuszę się również na elektrykę, podświetlenie nadbudówki + światła pozycyjne w kol czerwonym i zielonym ale jeszcze żadnych schematów w głowie sobie nie rozrysowałem. Ponadto przeszklone bulaje + uplastycznienie wywietrzników w pokładzie. Te czarne pola wyglądają be.
Farby właściwie dzisiaj skończyłem mieszać, także retusz też mam dobrany.
Arkusze dwustronnie polakierowane Kaponem, elementy z wręgami w pierwszej kolejności naklejone na odpowiedniej grubości tekturę a następnie przewałkowane solidną dawką lakieru.
Jedziemy:
Po 3 dniach pracy elementy wodnic, wzdłużnica oraz wręgi wycięte, wstępnie przeszlifowane jeszcze bez ukosowania zgodnie z kształtem kadłuba.
Krawędzie nasączone rzadkim CA, naddatek przetarty chusteczką.
Pasowanie na sucho.
Kilka zbliżeń elementów wymagających przeszlifowania.
Jeśli dobrze rozumiem a co źle wykonałem w poprzednim modelu to fakt, by wszystkie wręgi tak przeszlifować by je zlicować z wodnicą / wzdłużnicą. - proszę mnie poprawić.
Wodnica również ma być ukosowana więc liczę na to, że uda mi się ją zlicować z wręgą.
Środek trochę lepiej, ale nadal przed ostatecznym szlifem.
A z tyłu to jakieś nieporozumienie.
Wręgi nie sięgają do krawędzi wodnicy i jest to dla mnie co najmniej zastanawiające, tym bardziej, że w innych relacjach wszyscy jak jeden mąż twierdzą, że wszystko idealnie było spasowane.
Przed wycięciem wykonałem pomiary środka symetrii końcowej części elementu, idealny punkt zaznaczyłem ołówkiem.
Przez jego niezbyt ostrą końcówkę wytyczony punkt mógłby się wahać +/- 0,1mm. Mimo to zaufałem wycinance i element przeciąłem jak w książce pisze.
Być może, że już tego żałuję choć tego jeszcze nie wiem a być może, że przekażecie mi kilka wskazówek, co z tym fantem można zrobić.
Tyle na dziś.
Pozdrawiam,
dw.
--
--
w budowie:
oblatane: Grumman F4F-3 Wildcat
zwodowane: ORP Orkan, S-2 Wilczur
wyjechane:
|