ceva
Na Forum: Relacje w toku - 7 Relacje z galerią - 4 Galerie - 20
W Rupieciarni: Do poprawienia - 28
- 4
|
Nieprawdopodobne, ale coś zlepiłem :-)
Na zabicie czasu, na przypomnienie paluchom do czego są jeszcze zdolne, żeby mieć z czym jechać do Szczecina...
Wybór padł na wydany ostatnio w Kartonowej Kolekcji niemiecki samolot szkolny Bücker Bü 181 "Bestmann". Zupełnie mnie nie zainteresował do czasu pojawienia się w temacie zapowiedzi uwagi, że był po wojnie używany w naszym kraju. A skoro wycinanka nie przewidywała takowego malowania to wpadłem na pomysł i sam go przemalowałem. Projekt został przerysowany i pomalowany przy użyciu Rhino, programu który do tego zupełnie się nie nadaje, co zresztą niżej widać... ;-)
Malowanie zostało wybrane po lekturze Lotnictwa z szachownicą, gdzie był artykuł o zdobycznych samolotach używanych po wojnie w Polsce. Zawierał jedno zdjęcie i wykonaną zapewne na jego podstawie sylwetkę barwną. Nie bardzo pasowała mi interpretacja graficzna więc wymyśliłem swoją, prawdopodobnie tak samo prawdopodobną. Egzemplarz ten był używany w Aeroklubie Śląskim, a jego remont tam zaczęty został dokończony w Okręgowych Zakładach Lotniczych w Poznaniu.
Sam projekt sklejał się całkiem przyzwoicie, i nic specjalnie by nie zwróciło mojej uwagi, gdyby nie zastosowane pewne rozwiązania konstrukcyjne. Należy do niech zintegrowany z wręgą kadłuba dźwigar skrzydła. Raz że narażony w trakcje sklejania kadłuba na uszkodzenie, dwa, swymi "gałęziami" utrudniający manewrowanie sklejanym modelem, trzy, w trakcie oklejania poszyciem szkieletu skrzydła utrudniający jego dopasowanie ( u mnie góra poszycia dolega do kadłuba, dół nie i krawędź natarcia też nie chciała, ale została zamaskowana dorobioną blachą). Pewnie to rozwiązanie ma w założeniach ułatwiać montaż początkującym, no cóż ja już raczej do takich się nie zaliczam... Podobna uwaga dotyczy montażu statecznika poziomego. Jedno i drugie rozwiązanie można było zastąpić połączeniem bagnetowym z drutu. Z wręgi za plecami pilotów usunąłem "pancerną" siatkę, bo na kilku zdjęciach oryginału jakie widziałem czegoś takiego nie dostrzegłem. Dostrzegłem za to różnice w geometrii i wyglądzie wiatrochronu między modelem, a oryginałem widoczne nawet na zdjęciach jakie są w wycinance. Trudność sprawiła mi też osłona silnika, a konkretnie jej fragment czołowy, który według mnie ma za duży obwód względem reszty okapotowania i nie przylega do niego na styk. Konieczne było podcięcie jej dolnej krawędzi, ale jak widać na zdjęciach poniżej dokonałem o jedno cięcie za mało. Cieniowanie mające graficznie imitować zapadnięte poszycie płócienne płatowca zastąpiłem subtelnym tłoczeniem, o wiele bliższym rzeczywistości, choć może dla niektórych zapewne mało atrakcyjnym wizualnie.
Poniżej kilka fotek, na których widać sklejony model i fakt, że z aparatem fotograficznym w dalszym ciągu dogaduję się tak, no prawie...
ps. Przy modelu nie został użyty polecany na wszystkich fortach modelarskich przez wybitnych modelarzy klej CR, a także "rozszerzony" czy też "wielokrotny" retusz... ;-)
--
Post zmieniony (01-09-19 14:34)
|