Kedzier
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 7 Galerie - 7
- 1
|
Witam po przerwie :)
W końcu udało mi się przysiąść i dojść do etapu w którym już można coś pokazać. Zamknąłem kabinę oraz zabrałem się za pozostałą część szkieletu kadłuba. Poszycie kadłuba postanowiłem rozbić na dwie części, które sklejone osobno nałożę na centralną część szkieletu - w tym miejscu wypada najkrótsza linią łączenia segmentów, liczę więc, że w tym miejscu połączenie będzie najmniej widoczne. Z tego powodu odciąłem część szkieletu za kabiną pilota i wkleiłem ją w tylne poszycie, aby nadać mu prawidłowy kształt. Skróciłem również ściany kabiny odsłaniając tylną wręgę - w tym miejscu pod poszyciem znajduje się dodany przeze mnie pasek łączący, wiec dzięki temu zabiegowi grubość dodanego paska się zniweluje. Wnęki kolektorów pomalowałem farbą w kolorze 'burnt iron'
Tylne poszycie zacząłem oklejać od ogona, czyli odwrotnie niż przewiduje instrukcja. Aby łatwiej byłoby mi wykonać wnękę podwozia segment z widoczną literą "A" rozciąłem przenosząc krawędź klejenia na górę.
Doklejenie pozostałych segmentów nie stanowiło problemu.
Tak wygląda tylna część przyłożona na sucho:
Następnie zabrałem się za część nosową. Podobnie jak w poprzednim Mustangu tu również największy problem sprawiło mi poprawne zgranie poziomego segmentu (tam gdzie znajduje się wycięcie na kolektory, aż do nose art'u RIdge Runner) z 3 segmentami powyżej i poniżej. Przez takie rozwiązanie nawet drobne błędy przy wycinaniu kumulują się, utrudniając poprawne sklejenie. Mi się tych błędów nie udało uniknąć co widać w miejscu styku oliwkowego obszaru ze srebrnym - linia odcięcia nie jest linią prostą, lecz z małymi ząbkami, ponieważ elementy wyciąłem minimalnie za krótkie. Poszycie wlotu powietrza, jak i sam wlot zamontuję po oklejeniu szkieletu poszyciem
Powoli zaczyna się wyłaniać sylwetka tego pięknego samolotu :)
Pozdrawiam
|