mirosław
Na Forum: Galerie - 3
|
Miałem jednak zdjęcia - plastikowych modeli Pantery z Missing Lynx. Jednak wtedy nie umiałem pracować z kartonem, nie miałem porównania jak go obrabiają inni, co model kartonowy powinien mieć.
Zadrapań jest za dużo, te białe pod wieżą na kadłubie i płycie nadsilnikowej od strony wieży - to siostrzeniec zrobił kręcąc nią, odbiła się biała farbka, a pozostałe to srebrzanką żaroodporną. W rzeczywistości przecież czołg nie ma takich obić do srebrnego metalu, ani stal pancerna nie ma połysku łyżki stołowej - tam powinna być ewentualnie rdza, a kolor obdartego pancerza to taki bardziej gun-metal. No i nie takie ilości tych odrapań, gdzie popadnie, aby więcej.
Gaśnice wzorowałem na obrazku z Techniki Wojskowej. Zastanawiałem się, jak też mogły wyglądać i postanowiłem skopiować te, które widziałem na tablicach z sylwetkami innego czołgu (brytyjski Comet - ten czołg to temat dla projektantów, ma świetną sylwetkę). I marzyłem wtedy, żeby posklejać taki jak na tych obrazkach.
Żółte etykietki na gaśnicach, to malowane flamastrem wycinki z gazety, w której było zdjęcie innej gazety (drobne literki).
Retusz gąsienic jest dość dobry, choć ogniwa mogły być na tekturce 0,7mm, a nie 1mm, ale niestety nie miałem. No i nie wiedziałem jak to w ogóle wyjdzie.
A ząbki gąsienic - zrobione na łatwiznę, aby łatwiej wyciąć, bo z boku niby i tak mało widać, a starczyło je pogrubić. Koła też można było zrobić lepiej, z osobnymi bandażami gumowymi.
Wszystko by się dało zrobić lepiej - jest na Kartonworku model Berge-Pantery, ten żółty z nieco późniejszego wydania. I jaka różnica w porównaniu z moim...
Post zmieniony (24-02-21 19:37)
|