rowin
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 6 Galerie - 1
|
Witam!
Obecna relacja, a przynajmniej jej wstęp, jest czymś w rodzaju odświeżenia sprawozdania z dawnych prac nad modelem. Swego czasu prowadziłem taką relację na bieżąco, jednak po różnych perturbacjach z portalami hostującymi zdjęcia, w wątku został sam tekst. Następnie akcje sprzątania na forach spowodowały, że tematy bez zdjęć były bezpowrotnie usuwane. Dokładnie taki los spotkał raport z budowy tego modelu. W związku z tym zaczynam temat od początku, jednak już bez tak obszernego opisu jak poprzednio.
Dodatkowym bodźcem do pokazania tych zdjęć, jest fakt powrotu do tego modelu po 8 latach. Zawsze liczyłem na to, że skończę ten model, bo do tej pory włożyłem w niego sporo pracy, ale jakoś było mi nie po drodze. Jednak spiąłem się ostatnio i ruszyłem trochę to przodu. Także kilka pierwszych moich postów będzie retrospekcją prac z roku 2010 i 2011, a kolejne już będą na bieżąco.
Supermarine Spitfire mk.Ia, model wydawnictwa Andrzeja Halińskiego, projektu Marcinów Grygiela i Dworzeckiego, malowaniem i okresem działań idealnie pasuje do Hawker Hurricane mk.I Witolda Urbanowicza, który posiadam w swojej kolekcji, a jego galerię pokaże w najbliższym czasie. Wraz z tym samolotem, Spitfire jest kolejną ikoną Królewskich Sił Powietrznych (RAF) okresu II Wojny Światowej. Malowanie z okresu Bitwy o Anglię, pilot Adolph "Sailor" Malan.
Prace nad nim rozpocząłem chwilę po ukazaniu się modelu na rynku, czyli pod koniec 2010 roku. Nie było to właściwe wycinanie oraz formowanie części, a raczej zbiór licznych materiałów na temat samolotu, zapoznanie z jego konstrukcją, elementami charakterystycznymi dla wersji mk.Ia, oraz modelowanie i projektowanie w świecie cyfrowym. W przeciwieństwie do Hawker Hurricane, gdzie wszystkie dodawane przeze mnie elementy rysowałem na papierze ołówkiem na podstawie zdobytych planów, w Spitfire postanowiłem całość narysować w programie do grafiki wektorowej zwanym Corel Draw. Początkowo szło mi to opornie, ale z biegiem czasu wyrobiłem w sobie nawyk i tok myślenia, które wymagał ode mnie program. Dzięki niemu, mogłem z ogromną dokładnością tworzyć dodatkowe elementy, przeliczać ich wymiar w taki sposób, aby nie mieć problemu z jego późniejszym zamontowaniem w modelu. Szczerze mówiąc, sama kabina w modelu jest bardzo uproszczona i nie posiada wielu elementów charakterystycznych dla tej wersji samolotu. Co zrekompensowałem dodanymi podzespołami.
W ten sposób etap wstępny budowy kabiny został zakończony.
Post zmieniony (15-09-20 23:45)
|