Radek_lodz
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Witam, skończyłem fotel pilota!!!
Praktycznie zrobiony od zera. 5 lub 6 elementów pochodzi z wycinanki, reszta została dorobiona od zera.
Po trzech tygodniach walki z kaponowaniem, malowaniem 20 letnimi humbrolami, Model Masterami , pactrami. Po nieudanych próbach z rozcieńczaniem benzyna ekstrakcyjną itp, itd. Zaliczyłem chyba wszystkie możliwe wpadki wpadki młodego modelarza malarza (pędzelkowego), w końcu zrobiłem fotel pilota. Nie liczę ciężaru psychicznego w postaci obelg ze strony drugiej połowy, że chyba jestem idiotą jak chcę zwinąć kółeczko z drutu o średnicy 0,8mm:)
Koniec końców wyszedłem z batalii w moim mniemaniu zwycięsko, a co myślicie, koledzy po fachu? Czekam na opinie po obejrzeniu poniższej galerii.
Nie zmienia to faktu, że miałem w trakcie produkcji fotela myśli po co ja to robię? I tak nie będzie tego widać... Kabina w tym opracowaniu jest minimalistyczna, więc po co taki fotel? Nie umiałem odpowiedzieć na to pytanie sam sobie, po prostu musiałem go zrobić najlepiej jak umiałem....
Na pierwszy ogień poszły prowadnice fotela. Klejone na styk. Dłuższy bok 1,2 mm, krótsze poniżej milimetra. Klejenie na CA. Kaponowanie i szlifowanie krawędzi:
Poniżej zdjęcia po przyklenieu do fotela i po pierwszej warstwie humbrola aluminium. Prowadnice są klejone do fotela oraz posiadają wzmocnienia w tylnej części:
I przymiarka z górną częścią fotela:
A tutaj wszystkie elementy składowe fotela:
Kolejna czynność to dopasowanie pasów do siedziska i oparcia. W oparciu są owe kółeczka o średnicy 0,8mm:
A tak powstawały detale:
I gotowy fotel:
--
Pozdrawiam
Radek
Post zmieniony (15-01-24 12:34)
|