Rogal
Na Forum: Galerie - 2
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
- 1
|
Ahoj
Po wielu latach walki udało mi się zakończyć pracę przy moim drugim żaglowcu. Co do samego opracowania, to niestety nie jest ono zbyt udane, pomijam tutaj aspekt merytoryczny, ponieważ nie jestem ekspertem, ale chodzi mi o kwestię czysto modelarskie.
Największym babolem jest poszycie dna, które a zamyśle, ma imitować miedziane płytki zmieniające kolor od ciemniejszego do jaśniejszego. W zamyśle autor najprawdopodobniej chciał, aby ciemny odcień był przy kilu i rozjaśniał się ku górze, ale w praktyce zmianę kolorów umieścił w orientacji pionowej, zamiast poziomej.... W efekcie poszycie wykonane z oryginalnej wycinanki owocuje pięknym pasiastym kadłubkiem.
W moim modelu dno jest pokryte kostkami imitującymi miedziowanie. Kostki te to brystol pomalowany na kolor miedziopodobny. Odpuściłem sobie taśmę miedzianą i imitację nitów - może w kolejnym modelu :)
Poszycie powyżej części podwodnej, także sprawiło mi sporo problemów - być może to moja wina,- ale poszycie nie chciało się ładnie układać i załamywać zgodnie z krzywiznami szkieletu. Musiałem sporo ponacinać burty, żeby dopasować wszystko do wręg. Te nacięcia zamaskowałem czarnym pasem wykonanym z brystolu - myślę, że wyszło to na plus, ponieważ przeglądając zdjęcia i relacje z budów innych żaglowców da się zauważyć, iż ten "pas" był jakby dodatkową warstwą desek ułożonych na kadłubie właściwym (jeżeli się mylę, to proszę o poprawienie mnie).
Pokład był w zbyt kanarkowym jak dla mnie kolorze, dlatego został zeskanowany i lekko zmodyfikowany graficznie do koloru bardziej słomkowego, maszty i reje także.
Jak chodzi o żagle i wszelkiego rodzaju linki, to schemat zaproponowany przez autora opracowania jest bardzo uproszczony. Ja posiłkowałem się zdjęciami z sieci, oraz - w późniejszym etapie - schematem zamieszczonym w modelu z Shipyardu. Niestety w momencie kiedy dostałem do ręki ten schemat, część olinowania była już założona i na niektóre zmiany było już za późno. Efekt końcowy jest taki, że na moim Bountym takielunek to radosna twórczość, zapewne nie mająca nic wspólnego z oryginałem... Sposób zawinięcia liny kotwicznej na kołowrocie wykonany zgodnie ze zdjęciami z sieci, w wycinance jest to pominięte.
Armaty i falkonety wykonane całkowicie od podstaw z wykałaczek i brystolu pomalowane czarną Pactrą.
Może to brak moich umiejętności, a może wada opracowania, ale nie umiałem sobie poradzić z szalupą, w taki sposób, aby była ona zadowalająca, jej poszycie się załamywało, nie chciało się schodzić na wręgach i ogólnie szalupa jakaś taka kanciasta wyszła, więc się jej po prostu pozbyłem...
Podsumowując - model zdecydowanie nie dla małych modelarzy - miał być dla mnie poligonem doświadczalnym przed poważniejszymi wyzwaniami, chciałem poćwiczyć na nim techniki podpatrywane w innych relacjach.
Efekt końcowy zawdzięczam w dużej mierze mojemu koledze, (dzięki Ci Szycha), który poratował mnie drugą wycinanką, z której wykorzystałem kilka części, oraz pomalował
mnie arkusz miedziopodobnego brystolu. Na razie model stoi na podstawce wycinankowej, docelowo będzie zmieniona na drewnianą:)
Pozdrawiam.






|