Seahorse
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 16 Galerie - 2
|
Witam,
przerwa długa, bo musiałbym dość awangardowo napisać "...a u mnie na modelu UBYŁO...", odwrotnie, niż zwykle modelarze piszą. Bo rzeczywiście w ruch poszła "stara brzytwa dziadka" i połowa olinowania stałego powędrowała do kosza na śmieci. Wzorując się na pewnym modelu "Fly'a" z poważnej witryny internetowej popełniłem kilka karygodnych błędów, które uświadomił mi nieoceniony p. Krzysztof Gerlach. A w skrócie wygląda to tak, że na kutrach bukszpryt był dość często cofany i w związku z tym nie był obficie wyposażony w olinowanie stałe. Były to w zasadzie do końca XVIII wieku tylko waterbaksztagi (czyli liny idące od noku bukszprytu poziomo do boków burt, odpowiedniki want). Jeszcze "głupiej" olinowałem stengę bukszprytu, bo ta... w ogóle nie miała żadnego olinowania stałego:-))), używana była sporadycznie i najczęściej leżała przymocowana gdzieś na pokładzie lub w ładowni (równie często spoczywała w stoczni i w ogóle nie była brana na pokład:-))). Ale skoro ją zamocowałem, to powinna być goła, jak święty turecki. Cyt:" Olinowania stałego bomstengi na kutrze nie da się obronić nawet dla XIX w., tym bardziej dla 1763 r. i tutaj nic nie poradzę."(K. Gerlach). Taka sytuacja.
By powiesić jak najwięcej żagli, wybór padł na baksztag przy flaucie. To uzasadniałoby rozwieszenie w zasadzie wszystkich płócien z wyjątkiem sztaksla na forsztagu (który to sztaksel używany był przy sztormie) oraz wysunięcie wioseł. Żagle robiłem tak, jak w kilku poprzednich żaglowcach, czyli na rysunek żagla naklejam wąziutkie paski płótna wcześniej nasączone klejem. Po wycięciu obklejam identycznie drugą stronę i na krawędziach daję liklinę:
Na bomstendze żagiel jest wciągany na ślizgaczu, a na bukszprycie w oparciu o sztag. Naciągacz ślizgacza (outhauler) przechodzi przez szyber w noku bomstengi i stamtąd prowadzony jest w dół do bloku zaczepianego przy dziobnicy tuż nad wodą (ewentualnie, tak ja to zrobiłem, do bloku policzkowego) :
Spośród pozostałych żagli podstawowym był gaflowy i marsel. Pozostałe żagle rejowe były traktowane jak żagle dodatkowe, stąd ich reje zwykle nie miały topenant i brasów.
Więc na razie dwa żagle rejowe:
- bramżagiel na zwykłej rejce:
- i pod nim marsel z wyciętym mocnym łukiem:
Marsel rozciągany był na dolnej rei (dla ułatwienia zwanej "reją rozpierającą":-))), do której zamocowałem wytyki (czyli będą żagle wytykowe):
... tak to wygląda z podpiętym marslem:
... i po całości:
Pozdrawiam
Tomek
--
Post zmieniony (27-10-18 17:35)
|