Najger
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 7 Galerie - 5
|
Czasu na klejenie bardzo mało,
lecz przez ten czas coś tam jednak powstało.
Zaprezentuje szanownym kolegom i koleżankom to co zrobiłem,
jak z kartonową materią modelu się biłem.
Podobać lub nie podobać może się to dzieło moje,
gdyż cały czas staram się podnosić umiejętności swoje.
Taka wiosenna wena mnie naszła ;-) Ale to co w wierszyku jest jak najbardziej prawdziwe.
Dziękuję koledzy za doping.
Stare tematy – akurat Narvik był pierwszym modelem jaki kupiłem i nie był to Mały Modelarz, wtedy dla mnie to była nowa jakość w modelarstwie kartonowym, dziś kiedy go w końcu wziąłem na matę jest już modelarsko przestarzały i do dzisiejszych standardów mu daleko, ale i tak klejenie daje dużo frajdy ;-)
Prace skupiłem na 2 elementach modelu.
Jako, że doszły do mnie toczone lufy to postanowiłem skończyć wieżę dziobową:
W makro nie wygląda zbyt pięknie, ale w realu aż tak źle nie jest, wymaga jeszcze kilku poprawek, no i 2 tratw do przyklejenia po bokach.
Drugim elementem był maszt dziobowy/główny:
Z tej plątaniny linek i drucików jakoś po wielu skokach ciśnienia udało mi się w końcu coś utkać;-)
Linki sygnałowe wymagają jeszcze naciągnięcia, dlatego robię je z cienkiego drucika, który można przygiąć i naciągnąć, na koniec jak nie zapomnę to pomaluje je na czarny kolor (w poprzednim modelu zapomniałem pomalować i zostały takie miedziane).
Pozostałe olinowanie robię z cienkiej przezroczystej, czarnej nici poliamidowej.
--
"Si vis pacem para bellum"
|