FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 3Strony:  1  2  3  ->  => 
14-02-18 23:47  [R] JU-88 D-1 (AH) - Deutscher Schnellbomber in Norwegen
rowin 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 6
Galerie - 1
 

Witam w kolejnej relacji

Jak widać w tytule, temat będzie traktował o szwabskim wynalazku, znanym pod nazwą Junkers JU-88. Model wydany nakładem Wydawnictwa Andrzej Haliński. Według Wydawcy jest to wersja D-1, co twierdzi również pewien artykuł zamieszczony w czasopiśmie Revi. Natomiast pozostałe materiały, z których czerpałem wiedzę w trakcie budowy, przedstawiają dwie wersje, pierwszą jest ta, iż jest to samolot JU-88A-4 należący do Wernera BAUMBACHa, natomiast druga, że jest to samolot na którym latał Hptm. Helmuth ORLOWSKI i obserwator Oblt. Fritz HEIDENREICH. Mimo próby odnalezienia odpowiedzi na to pytanie, niestety nie posiadam wiedzy, żeby stwierdzić to na pewno. Także trzeba zaufać temu co jest. Niestety przysparza to wiele problemów, przy dalszej waloryzacji modelu, gdyż mimo nieznacznych różnic miedzy wersją D-1 a A-4, te różnice jednak są widoczne.

Ze wszystkich wydanych JU-88 z tego wydawnictwa, ten uważam za najlepszy. Nie tylko ze względu na kamuflaż, ale przed wszystkim za przeszklony nos, który mam nadzieję, że pozwoli dobrze wyeksponować wnętrze kabiny. Budowę modelu rozpocząłem chwilę po zakończeniu Buffalo, P-40E i Jaka-1B, czyli 1 listopada 2017 roku. Podobnie jak w wymienionych wyżej modelach, postanowiłem rozpocząć od sklejenia tych elementów, których najbardziej nie lubię robić, czyli skrzydła i powierzchnie sterowe. W poprzednich wypadkach zdało to idealnie egzamin. Dawniej (np.P-47) po skończeniu dość skomplikowanej kabiny czułem się zmęczony modelem i zazwyczaj rzucałem go w kąt, co wydłużało znacząco jego czas budowy. W dodatku często było tak, że świetnie sklejona kabina, szła na drugi plan, ponieważ popełniałem błędy w poszyciu, które od razu rzucały się w oczy i szpeciły efekt końcowy. Teraz, kiedy mam prawie cały model, jestem w stanie ocenić, czy warto pracować szczegółowo nad kabiną, bo pozostałe części są na dobrym poziomie, czy raczej skleić jak najszybciej i mieć to z głowy.

Budowę rozpocząłem oczywiście dużo wcześniej niż wyciąłem pierwszą część z wycinanki. Etap szukania materiałów w internecie, lub na aukcjach z książkami, śmiało można nazwać równie pracochłonnym, jak samo sklejanie modelu. Oprócz kilkuset zdjęć z internetu, nabyłem również niżej pokazane książki (resztę jaka tylko miała w tytule "JU-88" i była wartościowa pod względem modelarskim, a niestety nie była możliwa do kupienia, ściągnąłem z internetu w formacie pdf). Jak widać udało mi się zdobyć różnego rodzaju skany oryginalnych manuali, które po wydrukowaniu utworzyły dość pokaźny kilkuset stronicowy materiał.





Ze względu na wielkość skrzydeł zdecydowałem się na wzbogacenie szkieletu o dodatkowe podłużnice w miejscach przestrzeni między tymi z projektu. Może ich ilość to przesada, tym bardziej, że pod całymi skrzydłami jest podwójne poszycie, ale dzięki temu nie ma nigdzie żadnych zapadnięć.



Także po szkielecie przyszedł czas na oklejenie całości. Jak wspominałem pod całością poszycia jest drugie poszycie wzmacniające. Natomiast retusz postanowiłem zostawić na koniec. Jedynie krawędzie "otwarte" są wyretuszowane temperami.






Dokonałem też pewnych zmian, które są widoczne na zdjęciach poniżej. Ważne jest, że kolor mocowania uległ znaczącej zmianie. Według materiałów źródłowych oraz zdjęć rozbitych egzemplarzy, okazało się, że wewnętrzne elementy aluminiowe były galwanizowane. W efekcie otrzymywały kolor żółto-zielony, natomiast wewnętrzne większe powierzchnie, były w kolorze RLM 02. Zdjęcia trochę przekłamują rzeczywisty kolor w modelu, ze względu na problem z balansem bieli. Dodatkowo malowane jest pędzelkiem, co widać, ale jak położę na to wash to się wyrówna.



Także na chwilę obecną to tyle. Zapraszam do uczestniczenia w relacji.

Pozdrawiam

 
15-02-18 22:51  Odp: [R] JU-88 D-1 (AH) - Deutscher Schnellbomber in Norwegen
rowin 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 6
Galerie - 1
 


Wczoraj pisząc posta, byłem dość zmęczony i nie wszystko opisałem co wcześniej zakładałem, także uzupełniam w tej chwili. Zresztą i tak połowa oglądających tego nie czyta.

Nie wiem czy widać to na zdjęciach, ale linie podziału blach są trasowane na skrzydłach. Podobnie będzie w całym modelu. Postanowiłem to zrobić, ze względu na to, że płatowiec jest dość znacznych rozmiarów więc pomyślałem, że warto będzie przełamać jednolitość powierzchni trasowaniem. Nie zdecydowałem się jednak na wykonanie tłoczenia nitów, bo uznałem to za niepotrzebne. Akurat grafika zaproponowana przez projektanta jest wystarczająca. Oprócz podziału blach, trasowane są również pokrywy luków inspekcyjnych, pokrywy wlewów paliwa itp. Ułatwi to później robienie śladów eksploatacji, ponieważ wash dużo lepiej rozprowadza się w takich zagłębieniach i wygląda bardziej naturalnie.

Jeżeli chodzi o elementy galwanizowane, to opierałem się na opisach osób zajmujących się odrestaurowaniem JU-88, które można znaleźć w internecie. Mają one wiedzę zaczerpniętą z oryginalnych dokumentów fabrycznych. Galwanizowane były wszystkie wewnętrzne, aluminiowe elementy strukturalne, a ich ich kolor można zaobserwować na zdjęciach samolotu znalezionego w Norwegii. W związku z tym, że samolot lądował awaryjnie w górach i przeleżał tam w stosunkowo niskiej temperaturze, jego wewnętrzne powierzchnie, które nie były bezpośrednio poddane działaniu słońca, są zachowane w dość dobrym stanie i można je uznać za wzornik. Poniżej na zdjęciu widać, że arkusze poszycia są od wewnątrz w kolorze RLM 02 (nie wiem, czy to dokładnie ten, ale jest do niego zbliżony), aluminiowe podłużnice i wręgi w "złotawym" kolorze, natomiast elementy odlewane są srebrne, bądź jasne szare ( ja przychylam się do srebrnego na podstawie fotek z epoki i muzealnego egzemplarza z Hendon), tu akurat wypłowiałe i zardzewiałe.



Kolor części galwanizowanych starałem się uzyskać malując bazowo element na kolor aluminium, a następnie transparentną farbą Tamiya wymieszaną w stosunku 35:1 (żółta:zielona). Niestety z lenistwa pomalowałem wszystko pędzelkiem, zamiast aerografem, i widać smugi, jednak po nałożeniu washa wszystko się wyrówna. Zdjęcia zamieszczone w tej chwili w relacji, niestety nie oddają rzeczywistego koloru jaki wyszedł. Nie jest on idealnie taki sam jak na zdjęciach oryginału, jednak jestem z niego zadowolony i uważam, że jest do przyjęcia. W dalszych aktualizacjach postaram się zrobić zdjęcie, przy świetle naturalnym, tak żeby było jak najbardziej zbliżone do rzeczywistości.

To tyle kwestią uzupełnienia wczorajszego posta.

Dzięki chłopaki za pozytywne komentarze.

Cordel, ta Norwegia w tytule to tylko nawiązanie do tego, gdzie ten samolot stacjonował. Nie mam jeszcze pomysłu na podstawkę, chociaż mam kilka zdjęć lotniska na którym ten samolot był, więc można to wykorzystać. Jednak zastanawiam się nad trochę innym podejściem do podstawki, ale mam jeszcze kupę czasu, żeby podjąć decyzję lub mieć nowy pomysł.

Mariusz, również nie posiadam tyle wolnego jak Ci się wydaje. Ale podjąłem jakiś czas temu próbę systematycznego klejenia, w określonych godzinach przed snem. I w ten sposób staram się kleić niemal codziennie na tygodniu między 22 a 24. Ciężko jest później wstać o 6 do pracy, ale na razie daje radę. A w ten sposób codziennie małymi kroczkami idę do przodu.

Pozdrawiam

 
15-02-18 23:22  Odp: [R] JU-88 D-1 (AH) - Deutscher Schnellbomber in Norwegen
rowin 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 6
Galerie - 1
 

Olfa AK-5 ma w zestawie taki szpikulec. Trzeba tylko pamiętać, że należy prowadzić go płasko, żeby nie przeciął włókien kartonu, co niestety zdarzyło mi się na stateczniku pionowym. Ale można to uratować smarując BCG.

 
18-02-18 23:58  Odp: [R] JU-88 D-1 (AH) - Deutscher Schnellbomber in Norwegen
rowin 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 6
Galerie - 1
 

Szybka aktualizacja, bo w sumie nie ma co pisać. Podobnie jak w przypadku skrzydeł, tak i w stateczniku pionowym, zdecydowałem się na dodatkowo podłużnice, tak aby zapobiec zapadaniu się poszycia. Efekt już z poszyciem, jest dla mnie zadowalający. Miałem problem z liniami trasowania, bo pękały przy kształtowaniu, ale wystarczyło delikatnie nałożyć BCG i problem znikał. Dodatkowo na wszystkich powierzchniach sterowych oddzieliłem trymery, żeby były bardziej widoczne.

Statecznik pionowy i ster kierunku



Stateczniki poziome i stery wysokości



Klapy i lotki




kari: niemieckim? Przecież miedzy 1933 a 1945 nie było Niemców, tylko naziści.

I tylko tyle na dzisiaj. Dziękuję i pozdrawiam

--

 
03-03-18 22:26  Odp: [R] JU-88 D-1 (AH) - Deutscher Schnellbomber in Norwegen
rowin 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 6
Galerie - 1
 

Witam w kolejnej aktualizacji

Tym razem pod nóż zostały wzięte gondole na podwozie główne. Stalo się tak ponieważ, do zbudowania waloryzowanych goleni podwozia i mechanizmu ich składania, musiałem mieć punkt odniesienia, jak to będzie się układać we wnękach i czy nie będzie jakieś kolizji z siłownikami itp. To założenie okazało się bardzo pomocne. Przede wszystkim dlatego, że mam wrażenie iż autorzy projektu założyli, że klejący będą wykonywać model z otwartymi wnękami podwozia, w konfiguracji do przeglądu mechaników. Czyli tylne drzwi otwarte. Świadczy o tym spasowanie elementów jak i położenie siłownika, otwierającego drzwi, który nie pasuje w pozycji zamkniętej i jest przesunięty od miejsca mocowania o kilka mm. Jak jest zaznaczone w instrukcji, drzwi otwierały się w czasie operacji składania-rozkładania podwozia w powietrzu oraz w trakcie przeglądów technicznych na ziemi. Po przejrzeniu zdjęć, które posiadam w bibliotece okazało się, że w konfiguracji otwartej na ziemi, występowały one niezwykle rzadko. Prawdę mówiąc konfiguracja z zamkniętymi drzwiami, przemawia do mnie znacznie bardziej. Jednak w trakcie klejenia trafiłem na kolejny błąd, którym okazała się, delikatnie mówiąc, niefortunna waloryzacja. Autor zaproponował mocną i brudną waloryzację łączenia na drzwiach, w miejscu w którym tego łączenia być nie powinno (pierwsza linia poprzeczna za otworem na podwozie), natomiast nasadę drzwi w miejscu obrotu, zaznaczono zwykłą linią. Bardzo źle to wygląda i bez malowania całego elementu, jest to praktycznie niemożliwe do usunięcia. Zresztą takich kwiatków będzie więcej w trakcie klejenia modelu. Można to ocenić na poniższych zdjęciach. Jak widać wnętrze gondoli również zostało zwaloryzowane na tyle, ile pozwalał materiał zdjęciowy, który posiadam. Także zapraszam do oglądania.







Pozdrawiam!

 
18-03-18 11:55  Odp: [R] JU-88 D-1 (AH) - Deutscher Schnellbomber in Norwegen
rowin 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 6
Galerie - 1
 

Witam

Kolejnym etapem w budowie skrzydeł jest wykonanie podwozia, które w tym samolocie było ich niemal integralną częścią. Ta kolejność wynika z faktu, że przed przejściem do kadłuba, chcę mieć skończone całe skrzydła, ze wszystkimi elementami do nich należącymi. Tak, aby traktować je jako jeden moduł, który następnie zamontuję do skończonego kadłuba. W związku z tym, aby zamocować gondole, pokazane w poprzedniej aktualizacji, muszę mieć golenie podwozia i mechanizm ich chowania.
Elementy widoczne na zdjęciach poniżej, zostały zwaloryzowane o dodatkowe części na podstawie materiałów zdjęciowych, które znajdowały się w książkach jakie posiadam. Teleskop został skrócony o około 1-1.5mm, celem zasymulowania ugięcia pod wpływem ciężaru samolotu. Osłona na ślizg teleskopu została wykonana z foli, która znajduje się wewnątrz pudełek z papierosami. Dzięki temu widać na niej fakturę. Na podstawie zdjęć zaobserwowałem, że Niemcy używali osłon skórzanych, jak również materiałowych, moje rozwiązanie ma imitować tą drugą opcję. Dodatkowo, wykonałem osłony w górnej części goleni, które zabezpieczały mechanizm obrotu przed dostaniem się zanieczyszczeń. Jest to element charakterystyczny dla wcześniejszych wersji JU88. Znalazłem jednak kilka zdjęć wersji D-1, z takimi osłonami. W związku z tym, uznałem, że nawet jeżeli ten konkretny egzemplarz tego nie miał, czego nie widać na zdjęciach tej maszyny, nie będzie to wielkim błędem merytorycznym. Osłony były galwanizowane i posiadały namalowany jakiś numer, jednak ja go już pominąłem, gdyż nie wiedziałem z czego on wynika.
Dodatkowo wykonałem hak holowania, zmieniłem dźwignię obrotu goleni, uplastyczniłem ‘nakrętki’ mocowania do gniazda oraz dodałem tabliczki znamionowe, które są wytworem Eduarda.





Element pokazany poniżej przysporzył mi wiele problemów. Nie mogłem w żaden sposób go spasować, aby wyglądał tak jak w instrukcji. Ale wreszcie po długim czasie udało mi się. Jak do tej pory to był chyba najbardziej zagadkowa i wymagająca konstrukcja, mimo, że wielkość i liczba części na to nie wskazywała.



A tak prezentują się wszystkie elementy, które składają się na podwozie i mechanizm chowania oraz obrotu. Można też zaobserwować siłowniki zamykania drzwi wnęk podwozia, które były otwierane w czasie chowania i wysuwania oraz prac naprawczych. Kolor elementów galwanizowanych nie do końca odpowiada rzeczywistości, wynika to z tego iż nie udało mi się dobrać odpowiedniej mieszanki farb. Jednak jest on na tyle zbliżony w moim odczuciu, że jest w zupełności dla mnie do przyjęcia. Zaznaczam, że w rzeczywistości ma on inny kolor niż na załączonych zdjęciach, ale wynika to z ustawień balansu bieli i sztucznego oświetlenia. Postaram się zrobić zdjęcie przy świetle naturalnym, może będzie lepiej. A jak nie, to będzie możliwość zobaczyć model przy okazji jakiś wystaw.



No i tak wygląda wszystko złożone w całość. Jak widać, ten żółty kolor wygląda jak niedomalowany, o czym pisałem we wcześniejszej aktualizacji, ale jest to efekt mocnego światła, które używam do fotografowania. Przy świetle naturalnym nie jest to widoczne. Widać również, że brakuje łącznika między golenią, a kratownicą systemu chowania podwozia, ale jest to celowe, ponieważ jego przyklejenie na tym etapie utrudniłoby założenie gondoli. Oczywiście wszystko po polakierowaniu zostanie potraktowane wash’em.



Dziękuję i pozdrawiam

 
21-03-18 19:14  Odp: [R] JU-88 D-1 (AH) - Deutscher Schnellbomber in Norwegen
rowin 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 6
Galerie - 1
 

Witam w kolejnej aktualizacji

Idąc za ciosem zabrałem się za kółko ogonowe. W przypadku tego samolotu wiąże się to ze zbudowaniem dość skomplikowanej wnęki podwozia, której elementami były strukturalne części kadłuba, czyli wręgi, podłużnice i części dźwigara stateczników poziomych. Na poniższych zdjęciach widać znacząco zmienioną kolorystykę części oraz ich rozbudowę w porównaniu do propozycji wycinanki. Uważam jednak, że porównując do poziomu opracowania całości modelu, podzespół w projekcie autorów, jest wystarczająco szczegółowy. Jednak w moim założeniu na ten model musiałem to zmienić. Tak więc, na podstawie szkopskiego handbucha oraz zdjęć rozbitych egzemplarzy, przygotowałem moją interpretację wnęki podwozia ogonowego.

Starałem się uplastycznić każdą wręgę o przetłoczenia, a dźwigary o wzmocnienia. Również dodałem brakujące elementy systemu obrotu sterów wysokości. Widoczne podłużnice, powinny być teownikami, jednak nie chciało mi się z tym, aż tak bawić. Całość wymagała zmiany podejścia oklejania wewnętrznym poszyciem. W ten sposób podzieliłem połowę poszycia na kolejną połówkę i przykleiłem ¾ całości po obwodzie, dzięki czemu cała konstrukcja była stabilniejsza i pozwalała na wklejanie kolejnych części do środka.

Tak jak widać jest to jeszcze nie pokryte washem, także wygląda dość „płasko”. Ale zmienię to tuż przed zamknięciem poszyciem. Jak widać również, troszkę wzięło górę moje lenistwo, lub doświadczenie zdobyte w B-239, i nie wykonałem instalacji elektrycznych oraz hydraulicznych. W B-239, 80% włożonej pracy wewnątrz kadłuba, nie jest widoczne po oklejeniu poszyciem. W tym przypadku, w związku z tym, że model przytwierdzę na stałe do podstawki nieprzezroczystej, niemal nic nie będzie widać. W związku z tym stwierdziłem, że stopień waloryzacji, który prezentuję poniżej, jest wystarczający. Wiem, iż nie jest to podejście prawdziwie modelarskie, jednak muszę się z tym coraz częściej godzić, chcąc wykonać wszystkie modele, które stoją w kolejce.





Dzięki Panowie!

Pozdrawiam

--

 
31-03-18 19:03  Odp: [R] JU-88 D-1 (AH) - Deutscher Schnellbomber in Norwegen
rowin 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 6
Galerie - 1
 

Witam

Tym razem chciałbym przedstawić niemal ukończone skrzydła z gondolami i podwoziem. Brakuje oczywiście lotek, klap oraz drzwi komór podwozia, jednak zostaną one dodane w dalszym etapie budowy, czyli po doklejeniu skrzydeł do kadłuba.
Miałem sporo problemów ze spasowaniem gondoli do profili skrzydeł, jednak po odpowiednim przeszlifowaniu i podcięciu paru elementów w miarę udało mi się, a wszystkie niedokładności z tego wynikające przykryło oprofilowanie gondola-skrzydło. Powodem problemów mogły być dodane wewnątrz stalowe druty imitujące system obrotu drzwi komór podwozia. Skutecznie usztywniły one konstrukcję gondoli, która powstała „w powietrzu”. Dodatkowym minusem okazała się koszmarna grafika łączenia części górnego oprofilowania aerodynamicznego gondoli, która bardzo mocno uwidacznia styk dwóch segmentów. Ale jest to niestety nagminne w tym modelu, podobnie jak to było na Jak-1b. Poza tym więcej przygód nie miałem. Także efekt pracy widoczny jest poniżej.







A tak prezentuje się podwozie główne. Podobnie jak we wnęce kółka ogonowego, zrezygnowałem z przewodów hydraulicznych, zasilających siłowniki otwierania pokryw komór podwozia. Na końcu zostanie tylko wklejony przewód zasilający hamulec, który był ułożony wzdłuż goleni podwozia. Ale jak widać na zdjęciach, wszelkiego rodzaju przewody wewnątrz i tak byłyby niewidoczne, więc lenistwo wzięło gorę. Zresztą jest to największy projekt lotniczy jaki robiłem do tej pory, więc i tak, będzie sporo pracy i możliwości waloryzacji przy innych, bardziej widocznych elementach. Pokazane poniżej podwozie jest już pokryte washem i warstwa lakieru Flat mat firmy Gunze, nanoszonym za pomocą aerografu. Kontrast i jasność na zdjęciach jest lekko podkręcona, aby lepiej uwidocznić szczegóły konstrukcji. Co za tym idzie, kolory są lekko przekłamane. Postaram się później zrobić jedno zdjęcie kontrolne, aby ukazać rzeczywiste kolory modelu. Tabliczki znamionowe, widoczne na goleni podwozia, to bawione blaszki fototrawione firmy Eduard.







W ten sposób etap budowy skrzydeł został zakończony. Silniki zostaną wykonane na samym końcu, kiedy już będzie gotowa cała bryła samolotu. Także teraz pora zająć się kadłubem.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego z okazji Świąt Wielkiejnocy.

 
31-03-18 20:46  Odp: [R] JU-88 D-1 (AH) - Deutscher Schnellbomber in Norwegen
rowin 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 6
Galerie - 1
 

Buahahaha Kodeks Karny, no tego jeszcze u mnie nie bylo.
Jak masz zamiar straszyc takimi bzdetami to prosze wiecej nie racz swoja obecnoscia watkow przeze mnie prowadzonych. Bede wdzieczny.
Eustachy bardzo dziekuje za odpowiedz na bezsensowny post pawcia. Wyjasniane bylo kilka razy i naprawde nie pisze elaboratow dla siebie, tylko staram sie przekazac swoje obserwacje osobom zainteresowanym tematem.

 
10-04-18 22:58  Odp: [R] JU-88 D-1 (AH) - Deutscher Schnellbomber in Norwegen
rowin 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 6
Galerie - 1
 

Witam!

Jakiś czas temu, swoją obecnością w moich skromnych progach, zaszczycił pewien jegomość. Osoba dość dobrze znana z imprez modelarskich oraz życia forumowego. Ostatnimi czasy przegląda forum raczej z drugiego rzędu, jednak wciąż podnosząca swoje umiejętności w domowym zaciszu. Jego model F-14 Tomcat z wydawnictwa AH, nadal jest wzorem czystości klejenia w standardzie i najwyższego kunsztu modelarskiego, mimo upływających lat. Jak już większość z Was się domyśla, piszę tutaj o Piotrze Siewierskim, bardziej znanym w naszym świecie pod pseudonimem BERP.



Nie na darmo wspominam w tej relacji o tej wizycie, ponieważ oprócz miłego towarzystwa, spożywania trunków wyskokowych i wielogodzinnych modelarskich debatach, Piotr był na tyle uprzejmy, że udzielił mi kilku lekcji klejenia w standardzie, opisując szczegółowo jego tok myślenia o obróbce materii kartonowej. Uważam ten spędzony czas za bardzo owocny i utwierdziłem się w przekonaniu, że BERP jest pozytywnie ześwirowany na punkcie pracy z kartonem, do tego stopnia, że skupiał się na wielu rzeczach niby oczywistych, o których nie miałem pojęcia, mimo kilkuletniego doświadczenia modelarskiego. Chciałem mu tym samym serdecznie podziękować, bo niewątpliwie dzięki niemu, moje klejenie weszło na stanowczo wyższy poziom niż dotychczas. I to spotkanie spowodowało, że udało mi się wyeliminować wiele błędów, które robiłem do tej pory w trakcie pracy nad poszyciem zewnętrznym. Aby potwierdzić wszystko o czym piszę powyżej, chciałbym pokazać dotychczas sklejony kadłub, gdzie retusz wykonany jest tylko na krawędzi wnęki podwozia i ramkach aparatów fotograficznych. Również jestem bardzo zadowolony z płynnego przejścia kształtu kadłuba, gdzie pozbyłem się choćby minimalnych „krowich żeber”. Jest to bez wątpienia, najlepiej sklejony kadłub, jaki mi się udało wykonać do tej pory.










BERP raz jeszcze dziękuję! W kolejnej odsłonie zajmę się już kabiną, która spędza mi sen z powiek od dłuższego czasu.

Dziękuję i pozdrawiam!

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 3Strony:  1  2  3  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024