Koko bez Maxa
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Witam.
Dołożę swoje dwa zdania do tej dyskusji.Model jest rzeczywiście nieźle opracowany graficznie,widać postęp w stosunku pierwszych modeli wydanych przez to wydawnictwo.Niestety jest małe "ale".Brakuje dyszy Venturiego na prawej burcie samolotu poniżej kabiny .Na grafice zdobiącej okładkę ją widać.To akurat mały feler ,można dorobić z zapasu koloru.Na lewej burcie nie ma zaznaczonych dwóch stopni,uchwytów które ułatwiały pilotowi wchodzenie do samolotu.Widać je na planiku modelu na przedostatniej stronie okładki.Na ogonie samolotu w okolicy przedniej krawędzi stateczników poziomych były po obydwóch stronach kadłuba otwory w który wkładano jakiś drążek w celu unoszenia ogona np.podczas przeglądu(podobnie było w" meserach"). W modelu z lewej strony jest prawidłowo a z prawej ten otwór wywędrował za daleko do przodu a powinno być symetrycznie.To również jest do poprawienia we własnym zakresie ale, skoro wydawca zapowiada kolejne wersje tego samolotu może warto takie drobiazgi uwzględnić.No i na koniec jeszcze jedno pytanie ,dlaczego do jasnej ,ciasnej autor zrezygnował z kompletnego onitowania skrzydeł i stateczników poziomych???? A mogło już być prawie idealnie.Nie piszę tego aby dyskredytować ten model bo i tak mi się podoba i robi świetne wrażenie.Zobaczymy jak będzie ze sklejalnością.A-ha i jeszcze jedno-silnik niezły,tylko dlaczego taki ciemny, po wydruku straciła się cała grafika cylindrów. Trzeba się nieźle wpatrywać i to z mocnymi okularami powiększającymi,żeby dojrzeć jak projektant całkiem nieźle odwzorował grafikę cylindrów. W kolejnym wydaniu może trochę jaśniejszy druk?
Pozdrawiam
Andrzej.
Post zmieniony (02-02-18 15:34)
|