killy9999
Na Forum: Relacje z galerią - 14 Galerie - 1
- 9
|
No niestety, skończyło się rumakowanie. Przy przyklejaniu poszycia wyszły błędy, które musiałem popełnić przy sklejaniu szkieletu.
Zacząłem od sklejenia poszycia silnika z części 74-78, uformowania części 70 i 71 oraz sklejenia części 72.
Przy poszyciu silnika pojawił się pierwszy problem. Górna część sklejona z części 74-77 jest minimalnie dłuższa od doklejanych z dołu po bokach części 78L/P, powiedzmy o jakieś 0,2mm. Przyjrzałem się dokładnie innym relacjom w internecie i wygląda na to że nie tylko ja mam ten problem. Oczywiście nie wypatrzyłem tego wcześniej na zdjęciach, więc sam też się na to nadziałem, a wystarczyłoby wyciąć części 74-77 po wewnętrznej stronie linii obrysu. Ten problem będzie miał swoje dalsze konsekwencje za chwilę.
Oklejanie kadłuba zacząłem od części 69. Musiałem w tym celu lekko przeszlifować górne i dolne łączenie burt, ale nie licząc tego wszystko spasowało się idealnie. Niestety, przy mierzeniu części 70 okazało się że po prostu nie pasuje. Jeśli spasowałbym ją tak żeby łączenie z częścią 69 po prawej stronie było dobrze to po lewej stronie na dole zostawała szpara na ponad 1mm (i na vice versa). Po oględzinach uznałem, że problem wynika ze zbytnio wystającej do góry tablicy przyrządów. Czemu tak się stało? Naprawdę nie wiem. Wręga za tablicą to gotowy laser, sama tablica przyrządów oparła się dokładnie na bocznych kratownicach. Zaczęło się więc mozolne szlifowanie, w wyniku którego właściwie starłem na wylot poszycie wewnętrzne przed tablicą przyrządów. Ponieważ poszycie zewnętrzne musi się mieć na czym oprzeć, sięgnąłem po szpachlę.
Przy mierzeniu części 71 również okazało się, że konieczne jest szlifowanie, żeby spasowała się z przyklejoną wcześniej częścią 70. Ostateczny efekt oceniam jako dobry.
Niemniej jednak przyklejanie tych dwóch części powinno zająć ze dwa kwadranse, a ostatecznie zajęło 3 godziny.
Niestety to nie koniec problemów. Poszycie silnika również niespecjalnie pasuje. Spodziewałem się, że wspomniane 0,2mm różnicy długości pomiędzy częściami 74-77 a 78 doprowadzi do powstania szpary, ale okazuje się że łączenie w ogóle się rozjeżdża u dołu i szpara robi się większa (jakieś 0,5mm). W pierwszej chwili myślałem, o doszlifowaniu szkieletu tak żeby dociągnąć poszycie u dołu, ale to bez sensu bo rozjedzie się właściwie wszystko - wlot powietrza, rury wydechowe, kołpak śmigła. Myślę, żeby uciąć szkielet, wkleić go do poszycia silnika, doszlifować wystający kikut tak żeby poszycie zeszło się dobrze. Planuję też nasączyć tylną krawędź części 74 CA i doszlifować ją, żeby nie wystawała za części 78. Wszystko to będzie bardzo pracochłonne i ryzykowne i nie ukrywam że boję się o efekt końcowy, szczególnie jeśli chodzi o szlifowanie krawędzi części 74. Rozważam też, czy nie skleić już na tym etapie skrzydła, żeby móc je zawczasu przymierzyć i ewentualnie podjąć działania korygujące jak będę doklejał odcięty przód szkieletu. Segment 72 póki co czeka na doklejenie do całości.
Przyglądając relacje w internecie mam wrażenie, że jestem jedyną osobą która popełniała taki błąd - innym się jakoś wszystko spasowało. Najbardziej frustrujące jest to że nawet nie wiem gdzie popełniłem błąd, więc nawet nie mogę uznać że się czegoś z tej pomyłki nauczyłem.
--
Post zmieniony (03-01-19 22:39)
|