Konsyliarz
Na Forum: Relacje w toku - 1 Galerie - 1
|
Dzień dobry:) Mam na imię Piotr i jestem początkującym modelarzem.
Dawno temu, mniej więcej 10 lat wstecz, skleiłem kilka plastikowych oraz kartonowych modeli, ale z tamtego okresu nie zostało mi już dosłownie nic. Brakowało mi czasu, narzędzi, cierpliwości... Pochodzę z małego, świętokrzyskiego miasteczka, gdzie poza mną nikt modelarstwem się nie interesował a z powodu braku dostępu do Sieci nie miałem możliwości czytania forów internetowych i stosowania się do porad w nich zawartych.
Model latarni morskiej w założeniu miał być pamiątką z wakacji. Kupiłem go wraz z zestawem elementów wyciętych laserem, choć okazało się, że wykorzystałem tylko kilka części.
Podszedłem do tematu jako zupełnie zielony w tej branży, lecz skorzystałem z wielu porad znalezionych w Internecie i efekt przekucia teorii w praktykę widać na zdjęciach.
Wszystkie części wyciąłem nożykami z zestawu z Biedronki, całość połączyłem klejami "introligatorskim" Magic oraz BCG z zieloną nakrętką. Do kompletu mam strasznie brudną, kupioną okazyjnie (wraz z rozklekolatym cyrklem) używaną matę do cięcia Olfa, metalową linijkę, pędzelek i kilka 10-letnich farb oraz dziurkacz kaletniczy. To cały mój warsztat, który w przyszłości chciałbym nieco powiększyć i zmodernizować.
Odnośnie samego modelu to wiem, że popełniłem przy nim wiele błędów, lecz w przyszłości planuję skleić go ponownie, zwaloryzowany, rzecz jasna po nabraniu wprawy.
Jeśli chodzi o samo opracowanie, to z pewnością nie jest to pozycja dla początkujących. Wprawdzie części jest niewiele, lecz żeby całość wyglądała jako-tako potrzeba precyzji, bo przy tak dużej skali widać nawet najdrobniejsze potknięcia i niedopracowania. Ogromny walec stanowiący ściany latarni powinien - moim zdaniem - składać się z kilku części, ponieważ uformowanie go (cały czas mam na myśli siebie - początkującego) to droga przez mękę, nawet przy użyciu BCG i kilku rurek PCV o różnej średnicy.
Pozwolicie Państwo, że sam sobie wytknę parę najpoważniejszych błędów i spróbuję się z nich wytłumaczyć:
1. Nie wyciąłem bulajów w walcu - mają średnicę 6mm - za małe na cyrkiel, za duże na dziurkacz - wolałem nie dzięciołować, bo byłem pewien, że mi to nie wyjdzie (wcześniej robiłem kilkanaście prób na arkuszu z bloku technicznego), poza tym pewnie połamałbym walec przy zwijaniu. Uprzejmie proszę o poradę na przyszłość jak wycina się takie duże wewnętrzne otwory.
2. Szyby laterny - uparłem się, żeby zrobić przeźroczyste, lecz ramki okienne... Zestaw wycięty laserem szybko popsułem, później kombinowałem z pojedynczymi paskami, ale cóż... Nie umiałem tego zrobić, podobnie jak bulajów. Kiedyś się nauczę:)
3. Gruba wręga wewnątrz laterny - mój straszny błąd, na który nie mogę znaleźć usprawiedliwienia. Po prostu nie pomyślałem, że skoro robię przeszklone wnętrze nie będzie ona potrzebna, a później nie dało się jej odkleić od filigranowej konstrukcji okien.
4. Retusz, malowanie, ślady farby tam, gdzie nie powinno ich być - pierwszy raz w życiu retuszowałem model, ręka czasem mi zadrżała z powodu braku wprawy, poza tym czerwona farbka Humbrola ma minimum 10 lat. Nie miałem pojęcia, że stara farba, nawet po rozcieńczeniu może ciągnąć się jak ser na pizzy a na dodatek kryć różnymi odcieniami nawet po jednym pociągnięciu pędzla. Zwłaszcza, że po otwarciu słoiczka i wymieszaniu wyglądała tak, jak powinna. Obiecuję, że dla następnego modelu kupię nowe farby.
5. Fotografie - przepraszam za tło, nie mam w domu innego miejsca, gdzie nic nie wchodzi mi w kadr. Znam zasady robienia zdjęć i jeśli mocno je nagiąłem - zrobię zdjęcia jeszcze raz, najwyżej w plenerze.
P.S. Daszek jest prosty - mój aparat powoduje efekt rybiego oka w trybie "super makro".
Tyle, jeśli chodzi o mój powitalny post. Zapraszam do galerii i konstruktywnej krytyki, do której na 100% się zastosuję.
--
|